Jeszcze niedawno w przestrzeni publicznej pojawiały się głosy o rzekomym kryzysie najsłynniejszej akademii piłkarskiej na świecie, czyli barcelońskiej La Masii. Mówiono, że przestaje ona wypuszczać talenty tak hurtowo, jak wcześniej i dlatego pierwsza drużyna Dumy Katalonii nie jest już złożona z wychowanków w takim stopniu, jakby wszyscy chcieli. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się, że były to tylko mrzonki. Może faktycznie Xavi Hernandez nie ma obecnie takiego wyboru, jak wcześniej mieli inni trenerzy Barcy, ale wciąż trafiają się perełki. A najlepszym tego przykładem jest dziś Lamine Yamal – 16-latek, który stał się w ostatnim czasie największym bohaterem kibiców Barcelony. Przyjrzeliśmy się ostatnim osiągnięciom tego niezwykle utalentowanego chłopaka w naszym stałym cyklu Niezły Numer, który tworzymy wraz z Lotto.
15 – Tyle lat miał Lamine Yamal, kiedy zadebiutował w FC Barcelonie
Lamine Yamal od dziecka był skazany na FC Barcelonę. Wychował się w katalońskim mieście Mataro, a konkretnie w dzielnicy Rocafonda, gdzie każdy dzieciak jest całym sobą oddany „Dumie Katalonii” i właśnie o grze w jej barwach marzy, od kiedy tylko zacznie kopać piłkę. Lamine był jednym z nich i od samego początku miał ten sam cel, co oni. Zapewne marzył o tym, żeby zagrać kiedyś na Camp Nou i popisywać się efektownymi dryblingami przed trybunami wypełnionymi po brzegi. Jednak raczej nie spodziewał się, że to marzenie spełni się aż tak szybko.
Do La Masii trafił, mając zaledwie kilka lat, będąc już uznawanym za wielki talent piłkarzem, który szalał w barwach swojej pierwszej drużyny CF La Torreta. Od samego początku było widać, że jest to chłopak o zupełnie innej skali talentu. I ten talent szybko wyszedł na światło dzienne. Yamal zadebiutował bowiem w pierwszej drużynie FC Barcelony, mając zaledwie 15 lat, a dokładnie 15 lat i 290 dni, co uczyniło go najmłodszym zawodnikiem, który kiedykolwiek zagrał w barwach Blaugrany. Miało to miejsce 29 kwietnia 2023 roku w meczu ligowym z Betisem. Już po jego pierwszych ruchach na boisku było widać, że jest to ktoś wyjątkowy. Szybko zresztą to udowodnił.
– Kiedy ja miałem 15 lat, grałem z zespołem z mojego sąsiedztwa. Oglądanie gry Lamine’a było niesamowite. Będzie bardzo ważny dla klubu – mówił po tamtym meczu zdumiony Raphinha. Wówczas Yamalowi nie udało się jeszcze na stałe przebić do pierwszej jedenastki, na kolejny występ musiał jeszcze trochę poczekać, a mianowicie do początku kolejnego sezonu. Od sierpnia był już pełnoprawnym zawodnikiem pierwszego zespołu Blaugrany i rozpychał się łokciami. W meczu 3. kolejki tego sezonu LaLiga zaliczy dwie asysty, co sprawiło, że zaczął o nim mówić cały piłkarski świat.
3 – Tyle bramek Lamine Yamal strzelił w LaLiga. Wszystkie w meczach z Granadą
Yamal jest nie tylko najmłodszym zawodnikiem, który zagrał w FC Barcelonie, ale także najmłodszym strzelcem w historii tego klubu. Swojego pierwszego gola dla Blaugrany i w ogóle pierwszego w seniorskiej piłce zdobył niespełna pół roku po debiucie. Miało to miejsce w ligowym meczu z Granadą 8 października 2023 roku.
Nie była to może wymarzona bramka, jeżeli chodzi o jej efektowność, ale niewątpliwie była ona bardzo ważna. Barcelona ma bowiem w tym sezonie tendencję do pakowania się w kłopoty i to często z rywalami ze znacznie niższej półki. Tak właśnie było w tym meczu z Granadą, kiedy to już po niespełna pół godziny gry przegrywała 0:2. I wówczas to właśnie Lamine Yamal dał sygnał do ataku, w bardzo ważnym momencie, bo tuż przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy. 16-latek tylko dobił piłkę do pustej bramki, ale nieważne jak, ważne, że spełnił swoje marzenia.
Najciekawsze jest to, że nie jest to jego jedyne trafienie w starciach z Granadą. Yamal wyjątkowo upatrzył sobie bowiem tego rywala, bo to właśnie w meczach przeciwko niemu zdobył swoje wszystkie dotychczasowe bramki w LaLiga. Ma ich trzy – jedno we wspomnianym przed chwilą spotkaniu, a kolejne dwa w starciu sprzed kilku dni, gdzie znów musiał ratować swój zespół z opresji. Tym razem były to jednak znacznie ładniejsze trafienia, a przede wszystkim to drugie, dzięki któremu uratował Barcelonie remis. W sytuacji, kiedy drużyna Xaviego przegrywała 2:3, wziął sprawy w swoje ręce i oddał precyzyjny strzał sprzed pola karnego, tuż przy słupku. Po meczu hiszpańskie media nie mogły się go nachwalić, wskazując, że jest jedynym pozytywem, jeżeli chodzi o ostatnie poczynania Dumy Katalonii.
Przy okazji Yamal stał się oczywiście najmłodszym piłkarzem, który ustrzelił dublet w LaLiga.
1 – tyle miliardów euro ma wynosić klauzula w kontrakcie Lamine Yamala
Yamal okazał się być fenomenem, który przyćmił nieco dwie inne dopiero co rozbłyskające gwiazdy FC Barcelony – Gaviego i Pedriego. Przebił ich rekordy bycia najmłodszym w klubie, ale nie tylko. Podobnie sytuacja ma się w reprezentacji Hiszpanii. Lamine Yamal zadebiutował w niej, mając zaledwie 16 lat i 57 dni, przebijając w ten sposób wspomnianego już Gaviego (17 lat i 62 dni). Tak samo sytuacja ma się w przypadku bramek. Nowy gwiazdor Dumy Katalonii strzelił pierwszego gola w narodowych barwach już w debiucie (mecz eliminacji Euro 2024 z Gruzją) i to było jeszcze większe osiągnięcie, bowiem pobił w ten sposób rekord, który utrzymywał się od niemal 85 lat! Należał do Angela Zubiety, który dokonał tej sztuki w wieku 17 lat i 284 dni.
Nic więc dziwnego, że Lamine Yamal, podobnie jak Gavi i Pedri, jest dziś uznawany za jeden z największych talentów w świecie piłki. Dzięki temu jest też prawdziwym skarbem dla FC Barcelony, co niedługo może się zmaterializować. Obecny kontrakt 16-latka obowiązuje do końca czerwca 2026 roku, ale już trwają pracę nad jego przedłużeniem, aby przypadkiem komuś nie przyszło do głowy kusić go na transfer. Dlatego też władze Blaugrany chcą zastosować podobny manewr, co w przypadku Gaviego i Pedriego, a więc wpisać do kontraktu Yamala klauzulę odstępnego w wysokości… miliarda euro.
Wydaje się jednak, że największym zagrożeniem dla interesów Barcelony w tym przypadku jest sama Barcelona. Od dłuższego czasu pojawiają się dyskusje na temat tego, czy 16-letni Yamal nie jest przypadkiem zbytnio forsowany przez Xaviego. Rozegrał on już bowiem 33 spotkania w tym sezonie, co złożyło się łącznie na 1743 minuty. Obciążanie w ten sposób tak młodego organizmu może sprawić, że u zawodnika bardzo szybko pojawią się kontuzje, także te najpoważniejsze. A idealnym przykładem tego są znów Gavi i Pedri, którzy byli wykorzystywani na początku swoich karier do granic możliwości, a później ponosili tego konsekwencje. Ten drugi dopiero niedawno wrócił do pełnej sprawności, a pierwszy rehabilituje się obecnie po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie i w tym sezonie już raczej na boisko nie wyjdzie.
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
Więcej o hiszpańskiej piłce:
- Przyzwyczajeni do bólu, skazani na mękę. Granada jakiej nie znaliście [REPORTAŻ]
- Nałogowa zakupoholiczka. Dlaczego Granada stała się tak polskim klubem
- Projekt młodość. Vermeeren dopełni ewolucję gry Atletico wersja 2.0
- Za kulisami wielkiej piłki. Jak brat Guardioli zbudował potęgę Girony
- Brazylijczycy w Barcelonie, czyli ważne triumfy, piękne gole i olbrzymie kontrowersje
Fot. Newspix