Na antenie WeszłoTV pojawiła się zapowiedź rozpoczynającej się rundy wiosennej Ekstraklasy. Jednym z zaproszonych do programu gości był Łukasz Jabłoński, prezes Korony Kielce. Mówił o swoim poglądzie na polską piłkę i kandydaturze w nadchodzących wyborach samorządowych.
Łukasz Jabłoński prezesem Korony jest od 2020 roku. W tym czasie zdążył “Scyzoryki” wprowadzić na nowo do Ekstraklasy. W tym sezonie jednak na nowo pojawiło się przed nimi widmo 1. Ligi, bo rundę jesienną zakończyły na szesnastym miejscu, a więc w grupie spadkowej. Działacz jednak nie ma zamiaru panikować:
– Wewnątrz klubu trzymamy ciśnienie i nikt nie mówił, że będziemy walczyć o puchary. To nasz drugi sezon w Ekstraklasie. Cel był jeden: żeby utwierdzić się w bycie ligowym. Mieliśmy świadomość, że czeka nas walka o utrzymanie. Myśleliśmy, że to będzie walka spokojna, ale nie możemy być zaskoczeni. Jesteśmy przecież na meczach, znamy wyniki. Ale trzymamy nerwy.
Oprócz tego pojawił się wątek nadchodzących wyborów samorządowych. W nich Łukasz Jabłoński będzie startował do sejmiku wojewódzkiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Jak sam twierdzi, będzie starał się rozdzielać politykę od sportu.
– Intencja jest taka, żeby godzić ten temat [działalność w klubie i kandydaturę polityczną]. Nie ma tu żadnej prawnej “kolizji”. Mam nadzieję, że będzie to do zrealizowania. Musimy wziąć pod uwagę, że klub jest klubem miejskim, za chwilę pojawi się nowy prezydent, który równie dobrze może podjąć decyzję o moim odwołaniu. Mam nadzieję, że to się nie wydarzy, bo mocno się związałem z tym klubem emocjonalnie. (…) Nie będzie żadnego upolitycznienia, chociaż najpierw trzeba by było zdefiniować co to jest to upolitycznienie. Ja będę działał tak samo jak teraz, nie mam zamiaru nic zmieniać.
Na sam koniec opowiedział o swoim poglądzie na generalną atmosferę, jaka panuje wokół Korony. Jego zdaniem, w gabinetach drużyna z województwa Świętokrzyskiego już od dawna pada ofiarą upolitycznienia.
– Rozgrywki czysto polityczne toczą się wokół Korony dłużej, niż odkąd ja jestem [na stanowisku]. Podejrzewam, że jakieś dziesięć lat lub więcej. Nie sądzę, żeby mogło być gorzej. Intencją przed sezonem było zrobić coś pierwszy raz tak jak trzeba. Czyli poszedłem do prezydenta [miasta], opowiedziałem o sytuacji finansowej. (…) Prezydent podjął decyzję, że wierzy, że ufa mi i chce, żeby wszystko działo się w zgodzie z moją filozofią zarządzenia klubem, i podjęta została uchwała intencyjna.
Więcej o Ekstraklasie:
- Prezes Jagiellonii: Apetyt rośnie w miarę jedzenia
- Najbardziej wyrównana liga w Europie? Ekstraklasa!
- Oni mogą się sprawdzić. 12 najciekawszych nowych twarzy w Ekstraklasie
- Kto się wzmocnił przed walką o mistrza? Zima w Ekstraklasie (cz. 3)
Fot. Newspix