Nie do końca tak miał wyglądać powrót napastnika do Brazylii. Diego Costa w sierpniu przeniósł się bezpośrednio z angielskiego Wolverhampton do Botafogo, ale w o wiele słabszej lidze strzelił niewiele więcej niż w swoim ostatnim sezonie w Premier League.
W trzynastu spotkaniach brazylijskiej ekstraklasy zwykle wchodził z ławki i trafił do bramki rywali trzy razy. Zapisywał się jednak regularnie w protokole meczowym, bowiem udało mu się uzbierać aż siedem żółtych kartek. Biorąc pod uwagę, że w sumie zagrał nieco ponad 500 minut, trzeba to uznać za niezły wyczyn. Naszego podziwu nie podzielali jednak włodarze Botafogo, którzy nie przedłużyli z Costą wygasającego z początkiem nowego roku kontraktu.
#ReforçoTricolor NA ÁREA ⚽️🇪🇸 Ele é espanhol, mas tem sangue brasileiro e títulos por onde passou! Diego Costa chega para fortalecer o ataque do Imortal. Multicampeão na Europa, já vestiu a amarelinha, a roja e agora defenderá o manto Tricolor. Bem-vindo!https://t.co/Tw1sNey6qO pic.twitter.com/8HtqriLgZu
— Grêmio FBPA (@Gremio) February 8, 2024
Teraz Hiszpan trafia do Gremio, które przywitało go już w klubie. Liga ta sama, wymagania podobne, ale może zmiana środowiska podziała jeszcze stymulująco na 35-latka? Diego Costa może jeszcze chwilę pokopać, zanim definitywnie odwiesi buty na kołek.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Deco zabrał głos w sprawie przyszłości Lamine Yamala. Dobre wieści dla Barcelony
- Media: Barcelona uszanuje każdą decyzję Lewandowskiego
- Przełamanie Lewego, błysk Vitora Roque, babol arbitra. Barcelona wygrywa z Deportivo Alaves
Fot. Newspix