Istanbul Basaksehir z Krzysztofem Piątkiem w składzie awansował do ćwierćfinału Pucharu Turcji. Polak tym razem nie zdołał wpisać się na listę strzelców i nie wykorzystał “jedenastki” w serii rzutów karnych, ale jego drużyna gra dalej.
Najlepszy strzelec drużyny ze Stambułu na boisku pojawił się dopiero w dogrywce, w 99. minucie. Kiedy doszło do serii rzutów karnych mającej wyłonić zwycięzcę meczu zakończonego wynikiem 1:1, Piątek był oczywistym wyborem trenera.
W przeszłości nieraz zdarzało się tak, że zawodnicy, którzy pojawiali się na boisku dopiero w dogrywce mylili się w konkursie jedenastek. I tak samo było w przypadku Piątka. Polak podszedł do piłki jako pierwszy ze swojej drużyny i obił słupek.
🏆#ZiraatTürkiyeKupası Son 16 Turu’nda Başakşehir, normal süresi 1-1 biten mücadelede Hatayspor’u seri penaltı atışları sonucunda 3-2 mağlup ederek çeyrek finale yükseldi! 🔝#IBFKvHTY pic.twitter.com/xotA3dlzoe
— A Spor (@aspor) February 7, 2024
Koledzy Piątka strzelali jednak dużo lepiej niż rywale i seria zakończyła się wynikiem 3:2 i to drużyna ze Stambułu zameldowała się w ćwierćfinale rozgrywek. Nieoczekiwanym bohaterem został 18-letni bramkarz Basaksehiru, Deniz Dilmen, który odbił aż trzy uderzenia z jedenastu metrów.
Krzysztof Piątek ma ostatnio świetną passę w swoim klubie. Dzięki bramkom Polaka, jego drużyna jest już na ósmym miejscu w tabeli z widokami nawet na miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Polak z kolei z dwunastoma bramkami zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców ligi tureckiej, a ustępuje miejsca tylko takim gwiazdom jak Edin Dżeko, czy Mauro Icardi.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Glik: Zawsze mnie skreślano. Nie obchodzi mnie opinia randomów
- Piłkarze Lecha grają va banque. Albo van den Brom był problemem, albo oni farmazonią
- Gikiewicz: Nie akceptuję przeciętności. Zarażam osobowością [WYWIAD]
- Radomiak znalazł środkowego pomocnika. Kolejny transfer z Premier League
- Trela: Klimat i rytm meczowy. Nowy pucharowy atut polskich klubów