Reklama

Puchar Azji: Uzbekistan i Korea Południowa z awansem do ćwierćfinału

Antoni Figlewicz

Autor:Antoni Figlewicz

30 stycznia 2024, 20:19 • 3 min czytania 1 komentarz

Równolegle ze spotkaniami Pucharu Narodów Afryki toczy się walka o Puchar Azji. Dziś w hitowym meczu 1/8 finału tego turnieju mierzyły się ze sobą Arabia Saudyjska i Korea Południowa. Starcie trzymało w napięciu do samego końca.

Puchar Azji: Uzbekistan i Korea Południowa z awansem do ćwierćfinału

Starcie dwóch renomowanych reprezentacji równie dobrze mogłoby mieć miejsce w finale tego turnieju. W drużynie Saudów nie ma zbyt wielu gwiazd, ale podopieczni Roberto Manciniego tworzą po prostu zgrany kolektyw. Dziś stanęli jednak naprzeciwko zespołowi, w którego składzie występują Son Hueng-min, Kim Min-Jae czy szalejący w Premier League Hwang Hee-chan. I choć jedyni pogromcy Argentyny z mistrzostw świata w 2022 roku prowadzili do blisko setnej minuty, to Koreańczycy, pokazując swoje narodowe cechy, czyli upartość i walkę do końca, doprowadzili do dogrywki, a następnie zwycięskiej dla nich serii rzutów karnych.

Arabia Saudyjska — Korea Południowa 1:1 (2:4). Roberto Mancini miał nosa

O wyniku meczu mógł przesądzić dziś jeden gol, będący zresztą efektem niezwykłej intuicji trenera Manciniego. W przerwie włoski szkoleniowiec zdecydował się przeprowadzić zmianę — Saleha Al-Shehriego zastąpił na boisku Abdullah Radif. I był to ruch niemal genialny…

Napastnik saudyjskiego Al-Shabab potrzebował dokładnie 33 sekund, by wpisać się na listę strzelców i niewiele brakowało, by zapewnił swojej reprezentacji awans do ćwierćfinału.

Koreańczycy prowadzeni przez znanego w Europie Jürgena Klinsmanna kazali nam czekać na wyrównanie bardzo długo. Ostatni kwadrans regulaminowego czasu gry należał jednak tylko do nich — wszystkie swoje siły rzucili do ataku i robili wszystko, by pozostać w turnieju. Bramkę rywali udało się odczarować dopiero w doliczonych czasie gry. Dokładniej w dziewiątej z tych minut.

Reklama

Gracze z Arabii Saudyjskiej mogą mieć pretensje tylko do siebie. W końcówce przy każdej okazji próbowali ukraść cenne sekundy, ale arbiter był dziś bardzo skrupulatny i odnotował każde takie zachowanie podopiecznych Manciniego. W efekcie druga połowa spotkania trwała dziesięć minut dłużej, a Koreańczycy doprowadzili do dogrywki, w której nie oglądaliśmy już żadnego gola.

https://twitter.com/TransferSector/status/1752390895356518830

Decydowały rzuty karne, w których bohaterem Korei został Jo Hyeon-woo. Bramkarz obronił dwa strzały rywali, a jego bezbłędni w serii jedenastek koledzy dopełnili tylko dzieła. Rozczarowany Roberto Mancini opuścił boisko jeszcze przed ostatnim uderzeniem, porzucając swoich piłkarzy, którzy byli dziś naprawdę blisko ćwierćfinału.

Puchar Azji. Co słychać u innych drużyn?

W drugim z dzisiejszych spotkań Uzbekistan pokonał Tajlandię 2:1, choć i tutaj emocji nie brakowało. W sumie Tajowie oddali dziś osiem strzałów, ale tylko raz znaleźli drogę do bramki Utkira Yusupova. Doświadczony 33-letni golkiper wykazał się spokojem, zaliczył cztery udane interwencje i wraz ze swoją reprezentacją gra dalej.

Wczoraj awans do najlepszej ósemki turnieju wywalczyła Jordania, która w jednym z najlepszych spotkań tegorocznego Pucharu Azji ograła 3:2 Irak. W jej ślady poszli także gospodarze z Kataru, którzy wygrali 2:1 z reprezentacją Palestyny. W niedzielę Australia bez problemów rozprawiła się z Indonezją, a Tadżykistan, dopiero w serii rzutów karnych, okazał się lepszy od ekipy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. O niezwykłym trenerze rewelacji tej edycji Pucharu Azji, Petarze Segrcie, pisaliśmy TUTAJ.

Jutro czekają nas jeszcze dwa spotkania, które dopełnią nam ćwierćfinałowe zestawienie. O 12:30 Bahrajn zmierzy się z wyraźnie faworyzowaną Japonią, a o godzinie 17:00 Iran zagra z Syrią.

Reklama

WIĘCEJ W WESZŁO: 

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Gikiewicz ostro do byłego kapitana Widzewa. „Mogę mu chusteczki wysłać”

Kamil Warzocha
0
Gikiewicz ostro do byłego kapitana Widzewa. „Mogę mu chusteczki wysłać”

Inne kraje

Ekstraklasa

Gikiewicz ostro do byłego kapitana Widzewa. „Mogę mu chusteczki wysłać”

Kamil Warzocha
0
Gikiewicz ostro do byłego kapitana Widzewa. „Mogę mu chusteczki wysłać”
1 liga

Trenował w Legii, teraz jest wielką nadzieją Lecha. „Rozumie grę lepiej od Linettego”

Jakub Radomski
9
Trenował w Legii, teraz jest wielką nadzieją Lecha. „Rozumie grę lepiej od Linettego”

Komentarze

1 komentarz

Loading...