Reklama

Senny remis Legii z Rapidem. Josue próbował ożywić niemrawy środek pola [WIDEO]

Dominik Piechota

Autor:Dominik Piechota

25 stycznia 2024, 17:22 • 4 min czytania 22 komentarzy

W trzecim zimowym sparingu piłkarze Kosty Runjaicia zremisowali 1:1 z Rapidem Wiedeń, który tego dnia rozegrał dwa mecze towarzyskie w tureckim Belek. Trwają poszukiwania następcy Bartka Slisza w środku i testowanie alternatywnych rozwiązań, ale do momentu wejścia Josue niewiele było kreatywności w Legii. Obozy służą budowaniu formy, a nie rozliczaniu z wyników, jednak na tym etapie nie widzimy jeszcze dużej płynności w grze ekipy z Łazienkowskiej. 

Senny remis Legii z Rapidem. Josue próbował ożywić niemrawy środek pola [WIDEO]

Rapid Wiedeń nie dostał się do europejskich pucharów, bo na ostatniej prostej drzwi do Ligi Konferencji zamknęła mu włoska Fiorentina. Oceniając umiejętności tej drużyny, możemy ją zakwalifikować na bardzo podobnym poziomie do Austrii Wiedeń, z którą Legia uporała się w eliminacjach, za to półkę niżej od Sturmu Graz z Szymonem Włodarczykiem.

Sparingi to jednak sparingi. Służą często zupełnie innym sprawom niż grze na rezultat. Tym bardziej kiedy 6. drużyna austriackiej Bundesligi mieszała mocno składem, bo tego dnia rozgrywała aż dwa mecze towarzyskie. O 9 rano w Turcji mierzyli się z Szegedem 2011 (1:1), by po południu podjąć Legię i zakończyć tym samym wynikiem.

Nie jest to żadna nowość, bo drużyna z Warszawy też stosuje takie metody, by sprawdzić dwie zupełnie niezależne jedenastki. 29 stycznia Wojskowi także rozegrają podwójny sparing – najpierw z FK Budućnost, a później ten poważniejszy z Dynamem Kijów.

https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1750508525090914586

Reklama

Dwie rzeczy, które najbardziej mogły ciekawić fanów ekipy Kosty Runjaicia to występ Bartosza Kapustki w środku pola oraz przestawienie wesołego Japończyka Morishity na lewe wahadło. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński przedstawiał go jako wzmocnienie mogące występować na obu skrzydłach, więc sztab Legii chciał go sprawdzić w bojach po drugiej stronie boiska. Do przerwy biegał na lewym wahadle, a po zejściu Pawła Wszołka wrócił na prawą stronę, a my na tej podstawie możemy oceniać, że wygodniej czuje się na prawym boku. Pokazał to w poprzednich sparingach i celnym dośrodkowaniem na głowę Kapustki po zmianie strony.

Legia zaczęła w dość galowym składzie, który w większości równie dobrze mógłby wyjść do gry w Lidze Konferencji, chociaż rzucał się w oczy brak będącego na ustach wszystkich Josue. Morishita w zasadzie od początku wprowadził się kapitalnie do szatni, ale też do wyjściowej jedenastki. Ciągle trwa poszukiwanie następcy Bartosza Slisza i odpowiednich rozwiązań z przodu, gdzie Marc Gual szuka skuteczności z Jagiellonii Białystok.

W tym tureckim sparingu naprawdę nie działo się wiele, chociaż Juergen Elitim czy Ernest Muci próbowali indywidualnie rozruszać grę warszawskiej drużyny. Do przerwy mieliśmy tylko dwa uderzenia polskiego klubu – w tym po jednym niecelnym i zablokowanym.

Konkretniejszy był Rapid, a najlepszy na placu gry doświadczony Guido Burgstaller. Zresztą to po jego uderzeniu w drugiej połowie Austriacy objęli prowadzenie – piłka odbiła się po rykoszecie od Artura Jędrzejczyka, a nie zdołał jej uratować Kacper Tobiasz. Trzeba jednak powiedzieć, że można było zapobiec tej bramce, a gracze Runjaicia sami mocno na nią zapracowali. Wszystko odbywało się w specyficznych okolicznościach, bo dookoła słyszeliśmy nawołanie do modlitwy przez wyznawców muzułmanizmu w pobliskich świątyniach, a co jakiś czas pojawiały się też mylące gwizdki na zakończeniu meczu, ale na innych boiskach obok.

Reklama

Dopiero pierwsze trafienie rozruszało grę, a Rapid mógł pójść za ciosem. Marco Grull będący blisko transferu do Unionu Berlin za namowami Nenada Bjelicy powinien podwyższyć rezultat na 2:0. Wtedy Legia budziła się do gry i próbowała odpowiedzieć. Brakowało sytuacji i kreatywności, aż coś nowego w tym sparingu wniósł Josue próbujący swoich prostopadłych podań w bocznych sektorach. Finalnie to Portugalczyk kilka razy napędził ataki legionistów, a w ostateczności dał również wyrównanie na 1:1. Maciej Rosołek wykańczający dośrodkowanie Gila Diasa trafił w rękę rywala, a piłkę klasycznie wziął Josue i z charakterystycznym naskokiem zrobił swoje.

https://twitter.com/viaplaysportpl/status/1750547042500317276

Oglądaliśmy w życiu bardziej fascynujące sparingi. Nie było tu zawrotnych akcji ani żadnych bójek, ale zawodnicy Kosty Runjaicia odhaczyli kolejną jednostkę treningową i zebrali cenne minuty podczas obozu. Widać jednak, że środek pola nadal szuka pomysłu na siebie wobec braku Slisza – Augustyniak jest bardziej statycznym graczem, Josue ciągnie do przodu, tak samo jak Bartka Kapustkę, a młody Filip Rejczyk jest dopiero kolejnym na tej liście wyborem.

Kolejny podwójny sprawdzian Legii 29 stycznia. Meczami z Budućnost oraz Dynamem Kijów Legia zakończy turecki obóz przygotowawczy.

RAPID WIEDEŃ – LEGIA WARSZAWA 1:1 (0:0)

Guido Burgstaller 62 – Josué 77 (karny)

WIĘCEJ NA WESZŁO:

FOT. MARCIN SZYMCZYK

Kiedy tylko może, ucieka do Ameryki Południowej, żeby złapać trochę fantazji i przypomnieć sobie, w jak cywilizowanym, ułożonym świecie żyjemy. Zaczarowany futbolem z krajów Messiego i Neymara, ale ciągnie go wszędzie, gdzie mówią po hiszpańsku albo portugalsku. Mimo że w każdym tygodniu wysłuchuje na przemian o faworyzowaniu Barcelony albo Realu, od dziecka i niezmiennie jest sympatykiem wielkiej Valencii. Wierzy, że piłka to jedynie pretekst, aby porozmawiać o ważniejszych sprawach dla świata, wsiąknąć w nową kulturę i po prostu ruszyć na miejsce, aby namacalnie dotknąć tego klimatu. Przed ołtarzem liga hiszpańska, hobbystycznie romansuje z polskim futbolem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Bramkostrzelny 20-latek zwrócił uwagę Puszczy. Będzie transfer z IV ligi?

Bartosz Lodko
3
Bramkostrzelny 20-latek zwrócił uwagę Puszczy. Będzie transfer z IV ligi?

Komentarze

22 komentarzy

Loading...