Zagłębie Lubin nie sprowadziło zimą na razie żadnego nowego zawodnika. Piotr Burlikowski w “Przeglądzie Sportowym” powiedział, że kibice “Miedziowych” mogą spodziewać się nielicznych ruchów transferowych.
Klub z Dolnego Śląska w zimowim okienku transferowym opuścili: Kamil Kruk (transfer do Motoru Lublin), Kacper Masiak (transfer do Rakowa Częstochowa), Tornike Gaprindashvili (wypożyczenie do Arki Gdynia), Jarosław Jach (wypożyczenie do Wisły Płock) oraz Mikkel Kirkeskov (rozwiązanie kontraktu na prośbę zawodnika).
– Nie wykluczam jakiegoś ruchu w związku z ubiegłotygodniowym rozwiązaniem kontraktu z Mikkelem Kirkeskovem, może dwóch, jednak jesteśmy przekonani do wartości zawodników, których już teraz mamy w szatni. Wiemy, że musimy dać tym piłkarzom zaufanie i czas. Znowu wrócę do przykładu Śląska, który ma za sobą świetną rundę. Kadrowo to przecież jest w 95% zespół, który w końcówce poprzedniego sezonu był jedną nogą w I lidze. Czasami postawienie na odpowiednich ludzi i brak nerwowych ruchów powoduje, że to też może zadziałać – tłumaczy Burlikowski.
Dyrektor sportowy Zagłębia Lubin podkreśla, że klub nie ma zamiaru godzić się z rolą ligowego średniaka.
– W dwóch poprzednich sezonach przystępowaliśmy do rundy wiosennej w zdecydowanie gorszej sytuacji, więc pewien progres jest, ale nie godzimy się z tą rolą średniaka i chcemy z niej w końcu wyjść. Jest poczucie tego, że mogło być lepiej, jednak równocześnie trzeba uczciwie przyznać, że ligowa konkurencja nie śpi – zwraca uwagę Piotr Burlikowski.
Chociaż “Miedziowi” przewodzą aktualnie w Pro Junior System, to w zespole z Lubina gra mniej młodzieżowców niż w ostatnich latach. Czy to powód do zmartwień?
– Nie wiem, czy zaburzenie byłoby tutaj dobrym określeniem, bo ten proces jednak cały czas trwa. Kiedy zatrudnialiśmy Waldemara Fornalika przed rozpoczęciem rundy wiosennej poprzedniego sezonu mieliśmy świadomość, że jest wymagającym trenerem w stosunku do młodych zawodników i każdy z nich musi sobie bardzo mocno zasłużyć na szansę występu. Natomiast tak, ta spadkowa tendencja występów młodzieżowców trochę mnie niepokoi – nie ukrywa dyrektor sportowy lubińskiego klubu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- ZIELIŃSKIEGO W NAPOLI CZEKA KLUB KOKOSA?
- HAJDUK SPLIT W DRODZE PO UTRACONĄ GODNOŚĆ
- SZTYLKA: ZWOLNIENIE ZE ŚLĄSKA? BYŁO W NIM ZERO KLASY
Fot. Newspix