Naprawdę. Dziś, w czasie konferencji prasowej, taką informację przekazał dziennikarzom prezes Zagłębia Sosnowiec — Jako klub zdecydowaliśmy, że nie pojedziemy na obóz do Turcji — mówił Arkadiusz Aleksander.
— Zadecydowały o tym kwestie polityczne i boimy się o zatrzymanie naszego sztabu na miejscu. Konsultowaliśmy się w tej sprawie z polską ambasadą w Ankarze — dodał. O co właściwie w tym wszystkim chodzi?
Otóż nowi pracownicy Zagłębia pochodzą z Białorusi i wielokrotnie wypowiadali się publicznie na temat wojny. Klub chce uniknąć sytuacji, w której trener Aleksandr Chackiewicz lub dyrektor sportowy Michaił Zalewski mogliby zostać zatrzymani na terenie Turcji. Obaj w swoim czasie uciekali z ojczyzny przed reżimem Aleksandra Łukaszenki i teraz mogłyby ich spotkać nieprzyjemności w kraju, który nie ma problemów ze współpracą z Białorusią.
Prezes Zagłębia Sosnowiec, Arkadiusz Aleksander:
– Nie pojedziemy do Turcji na obóz ze względów politycznych. Nasz trener i dyrektor sportowy pochodzą z Białorusi i wielokrotnie poruszali sprawę wojny. Boimy się sytuacji, w której pojechaliby do Turcji i nie wrócili.
— Jakub Białek (@jakubbialek) January 22, 2024
Nie wiadomo jeszcze jaki jest plan Zagłębia na dalszą część zimowych przygotowań do rundy rewanżowej. Jeden z polskich klubów przetarł niedawno szlak dla tych, którzy pozostają w kraju — Puszcza podczas krótkiego zgrupowania odwiedziła Skierniewice i chyba jest całkiem zadowolona z warunków do treningu w województwie łódzkim.
CZYTAJ WIĘCEJ W WESZŁO:
- Żurkowski zwariował! Polacy strzelali aż miło [STRANIERI]
- Kilku dziadków na Dzień Dziadka. Lepiej kopać piłkę, niż gnuśnieć na emeryturze
- Rosyjski błąd, zawsze drugi w Dynamie, groźby na Cyprze. Trenerska droga Chackiewicza
Fot. Newspix