Mike Maignan padł ofiarą rasizmu. Podczas sobotniej konfrontacji Udinese – Milan (2:3), bramkarz gości został zwyzywany przez grupę fanów rywali. Rasistowskie obelgi, które niosły się po stadionie sprawiły, że Francuz nie mógł kontynuować meczu. Zgłosił to arbitrowi i wraz z kolegami opuścił murawę na kilka minut.
Przed kamerami Sky Sport, Maignan opowiedział o swoich uczuciach. – Poszedłem po piłkę i słyszałem, jak wyzywali mnie od małpy, ale nie zareagowałem. To nie było pierwszy raz, kiedy słyszałem okrzyki tego typu. Za drugim razem ponowie usłyszałem te okrzyki, wtedy wezwałem sędziego.
– Byłem zdenerwowany. Nie dałem rady kontynuować gry, musiałem opuścić murawę. Rozmawialiśmy z kolegami w szatni i podjęliśmy decyzję, aby wrócić na boisko i odpowiednio zareagować – wygrać ten mecz. Naprawdę nie chciałem już grać, ale jesteśmy rodziną i nie mógłbym tak zostawić moich kolegów z drużyny – dodał.
Skandal we Włoszech. Rasistowskie obelgi w kierunku Mike’a Maignana
– Powinny zostać nałożone bardzo surowe sankcje. Samo mówienie nic nie daje – apelował golkiper.
❤️✊🏾 Mike Maignan: “We can’t play football like this”.
“At the first goal kick I heard monkey chants and I didn’t say anything”.
“Second goal kick, they did it again so I called the bench and fourth referee”.
“There needs to be very harsh sanctions. Just talking does nothing”. pic.twitter.com/i4ACGmuTp4
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) January 21, 2024
28-latek jest podstawowym bramkarzem drużyny Stefano Pioliego. Do Mediolanu przeniósł się w 2021 roku z francuskiego Lille.
WIĘCEJ O RASIŹMIE NA STADIONACH:
- Bernabeu gospodarzem meczu przeciw rasizmowi
- Leandro: Polacy nie są zacofanymi rasistami. To dobry kraj!
- Rasistowskie przyśpiewki podczas meczu Ligi Konferencji? UEFA przyjrzy się tej sprawie
Fot. Newspix