Radovan Pankov jest sądzony w holenderskim wymiarze sprawiedliwości za napaść na ochroniarza po meczu w Alkmaar, lecz póki co sąd odroczył rozprawę, na której miał się stawić serbski obrońca Legii Warszawa. Na posiedzeniu okazało się, że zeznania poszkodowanego ochroniarza różnią się wobec policji, jak i wobec prawników, więc sąd potrzebuje więcej czasu na przygotowanie sprawy.
Już trzy dni temu podawaliśmy, że sprawa Radovana Pankova zostanie odroczona, bo sąd potrzebuje więcej czasu na ustalenie zeznań oraz faktów. – Ochroniarz początkowo opowiedział lekarzowi inną historię niż później policji. Chcemy zatem przesłuchać go w charakterze świadka podczas rozprawy publicznej, a nie za zamkniętymi drzwiami przed sędzią śledczym – mówił Christian Visser, prawnik piłkarza Legii.
Ciekawe fakty podał również kibic rozeznany w realiach Legii, Zbigniew Szulczyk. – Adwokat Pankova wykazał, że “poszkodowany” ochroniarz kłamał w sprawie obrażeń. Manipulował danymi medycznymi. Zarzucił mu przekroczenie uprawnień i napaść. Adwokat zażądał zdjęć i filmów z kamer. AZ twierdzi, że takowe nie istnieją – napisał na Twitterze.
Pankov jest sądzony za napaść na ochroniarza i grozi mu rok więzienia.
Ale…prokuratura wniosła je na podstawie zeznań ochroniarza.
Raz mówił, że się źle czuje bo Pankov popchnął go na ścianę. Potem,że go wszystko boli.
Ten typ oskarżenia można wnieść po udokumentowania obrazeń— Zbigniew Szulczyk (@ZSzulczyk) January 11, 2024
– Prokuratura wniosła sprawę na podstawie zeznań ochroniarza. Raz mówił, że się źle czuje, bo Pankov popchnął go na ścianę. Potem, że go wszystko boli. Ten typ oskarżenia można wnieść po udokumentowania obrażeń. Jedynym udokumentowanym urazem była kontuzja łokcia.
Jak wykazał adwokat, ochroniarz zataił, że to stara kontuzja, która nie ma nic wspólnego z wypadkami po meczu – dodał Zbigniew Szulczyk.
Póki co nieznany jest kolejny termin rozprawy, finalnie w styczniu doszło tylko do posiedzenia sądu w tej sprawie. Z relacji jego prawnika wynika, że póki co brakuje przekonujących dowodów, aby ukarać serbskiego obrońcę. Przedstawiciel Radovana Pankova walczy również o to, aby uzyskać odszkodowanie za naruszenie dobrego imienia zawodnika.
Sam Pankov chciałby, aby sprawa została przesunięta na lato, bo chciałby się stawić w Holandii, ale najlepiej po sezonie, aby nie osłabiać drużyny w trakcie rozgrywek. Najpierw jego prawnik chce przesłuchać ochroniarza w roli świadka. – Pankov jest podejrzany o próbę poważnego ataku, ale to była samoobrona. Został złapany za szyję i w pewnym momencie doskoczyli do siebie nawzajem. To jego historia, więc powiedziałem: w porządku, w takim razie opowiedz to sędziemu. Świetnie, tak zrobię, odpowiedział – relacjonował Visser, który uważa, że ochroniarz pracujący na obiekcie AZ ucierpiał przez kontuzję z przeszłości.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Bartosz Slisz krok od MLS. Legia Warszawa nie ściągnie jego następcy?
- Śląsk Wrocław chce się pozbyć letniego niewypału transferowego
- Radomiak negocjuje sprzedaż Pedro Henrique. Najdroższy transfer w historii klubu
- Arka Gdynia wzmocni ofensywę? Na celowniku piłkarz z Ekstraklasy
Fot. Newspix.pl