Reklama

Jakub Myszor w końcu trafi do Rakowa. Długa saga z transferem się kończy

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

11 stycznia 2024, 12:15 • 4 min czytania 16 komentarzy

To jedna z dłużej domykanych transakcji ostatnich lat wewnątrz Ekstraklasy. Pierwsze doniesienia na temat przenosin pomocnika Cracovii do ekipy mistrzów Polski pojawiły się jeszcze w sierpniu ubiegłego roku. Z kolei w grudniu trener Pasów Jacek Zieliński niemalże ogłosił transfer zawodnika na jednej z przedmeczowych konferencji prasowych. Tymczasem „deal” w pewnym momencie był zagrożony. Rozmowy finalnie udało się pozytywnie zakończyć i 21-latek na dniach zostanie ogłoszony jako nowy gracz Rakowa.

Jakub Myszor w końcu trafi do Rakowa. Długa saga z transferem się kończy

Negocjacje na linii Częstochowa – Kraków w sprawie Myszora to naprawdę długa historia. Wszystko zaczęło się latem i po kilku zwrotach akcji w końcu zakończy się teraz. Przedstawiamy kulisy tego transferu.

Myszor przechodzi do Rakowa. Kwota dogadana wcześniej

Rozmowy z Cracovią i zawodnikiem zaczął jeszcze poprzedni dyrektor sportowy Rakowa – Robert Graf. Już w sierpniu osiągnięto wstępne porozumienie z klubem i z piłkarzem. Pod Jasną Górą uznano jednak, że do tematu wrócą w trakcie rundy jesiennej, żeby wszystko przygotować na styczeń. Liczono też, że sam Myszor będzie miał więcej okazji na grę i zbieranie minut pod Wawelem. Władze krakowskiego klubu nie chciały również osłabiać się w trakcie rozpoczętej rundy, zwłaszcza że trener Jacek Zieliński cały czas nie ma dyspozycji zbyt szerokiej kadry.

W międzyczasie kluby dogadały się „na sztywno”. Słyszymy, że Pasy nie zarobią na młodzieżowcu wielkich pieniędzy. Wszystko przez to, że 30 czerwca 2024 miał wygasnąć jego kontrakt i latem Myszor mógłby zmienić pracodawcę tylko za ekwiwalent za wyszkolenie. Cała transakcja ma się zamknąć w kwocie kilkuset tysięcy złotych (słyszeliśmy o 200-300 tys. zł). Kwotę odstępnego Raków i Cracovia miały już ustaloną na przełomie listopada i grudnia.

Renegocjacja warunków umowy Myszora

W gabinetach przy Limanowskiego zaczęto się jednak zastanawiać, czy wydatek na Myszora jest zasadny. Nie chodziło tutaj tylko o kwotę transferu, ale przede wszystkim o pensję zawodnika i pieniądze za złożenie podpisu. Obecnie wychowanek GTS Bojszowy jest atrakcyjnym graczem dla Rakowa, bo do końca sezonu będzie spełniał wymóg przepisu o młodzieżowcu. W kampanii 2024/25 nie będzie miał już jednak tego statusu. W międzyczasie pojawiły się informacje (pisaliśmy o tym na Weszło), że od kolejnych rozgrywek wymóg młodzieżowca ma zupełnie zniknąć z Ekstraklasy. To wszystko sprawiło, że władze RKS zaczęły się zastanawiać, czy sprowadzenie piłkarza jest całkowicie niezbędne. Wątpliwości miał rozwiać trener Dawid Szwarga, który od początku był zwolennikiem takiego ruchu.

Reklama

Według naszych ustaleń doszło do renegocjacji warunków kontraktu indywidualnego Myszora. Obie strony (klub oraz zawodnik i jego menedżer) poszli na drobne ustępstwa. Obóz 21-latka musiał nieco zejść z oczekiwań finansowych, a klub więcej dorzucić w premiach „do podniesienia z murawy”. Z perspektyw otoczenia piłkarza sprawie nie pomagał fakt, że w ostatniej rundzie młodzieżowy reprezentant Polski zebrał tylko 304 minuty w Cracovii. Wpływ miały na to kontuzje, ale również fakt, że przy Kałuży mieli świadomość, że jest on jedną nogą w Rakowie. Dosłownie w ostatnich dniach osiągnięto nowe porozumienie, wszyscy podali sobie ręce i transfer właśnie staje się faktem.

Będzie alternatywą na dwóch pozycjach

Myszor pod Jasną Górą wzmocni walkę o miejsce w składzie na dwóch pozycjach: prawego wahadłowego i ofensywnego pomocnika. Na pierwszej będzie rywalizował o miano zmiennika Frana Tudora (inna sprawa, że Chorwat i tak często jest jednym z trójki stoperów) z innym młodzieżowcem – Dawidem Drachalem, a na drugiej będzie zdecydowanie młodszą alternatywą dla Marcina Cebuli (28 lat) czy Bartosza Nowaka (30). Poza tym, temu pierwszemu 30 czerwca kończy się umowa z Rakowem i teoretycznie klub może teraz spróbować go sprzedać, bo zimą będzie do tego ostatnia okazja.

Myszor zapewni więc głębię kadry mistrzów Polski i przy okazji będzie walczył (wspólnie z Drachalem) o zmniejszenie potencjalnej kary za brak 3000 minut rozegranych przez młodzieżowców „Medalików” w Ekstraklasie. Obecnie częstochowianie zajmują ostatnie pod tym względem miejsce w lidze.

Kiedy Myszor pojawi się w Częstochowie? To już w zasadzie kwestia formalności. Wszystko jest dograne i ogłoszenie transferu może nastąpić w każdej chwili.

Reklama

 

WIĘCEJ O RAKOWIE:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Bochniewicz: Chciałbym zagrać w Górniku, ale nie wiem, czy będzie mnie chciał

Szymon Piórek
0
Bochniewicz: Chciałbym zagrać w Górniku, ale nie wiem, czy będzie mnie chciał
Ekstraklasa

Dadok zadowolony z gry dla Stali. “Piłkarze mają tu wszystko, czego mogliby oczekiwać”

Antoni Figlewicz
0
Dadok zadowolony z gry dla Stali. “Piłkarze mają tu wszystko, czego mogliby oczekiwać”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Bochniewicz: Chciałbym zagrać w Górniku, ale nie wiem, czy będzie mnie chciał

Szymon Piórek
0
Bochniewicz: Chciałbym zagrać w Górniku, ale nie wiem, czy będzie mnie chciał
Ekstraklasa

Dadok zadowolony z gry dla Stali. “Piłkarze mają tu wszystko, czego mogliby oczekiwać”

Antoni Figlewicz
0
Dadok zadowolony z gry dla Stali. “Piłkarze mają tu wszystko, czego mogliby oczekiwać”

Komentarze

16 komentarzy

Loading...