Robert Lewandowski nie ma za sobą najlepszej drugiej części roku. To wiedzą wszyscy. Ale nie tylko w Polsce jest obiektem wielu gorących debat. Postawa napastnika stała się przedmiotem analizy Davida Bernabeu Revertera, dziennikarza “Sportu”. Nie jest ona pozytywna.
Katalończyk twierdzi, że Lewandowski zdołał “oczarować” Barcelonę w pierwszym sezonie gry. To opinia mająca w sobie wiele prawdy. Legendzie polskiej kadry udało się przecież wtedy wygrać koronę króla strzelców, nie zdradzając żadnej potrzeby adaptacji do wymagań nowej ligi.
W tym sezonie jednak doszło do zacięcia. Lewandowski już nie prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców, bo tu lideruje oczywiście fenomenalny Jude Bellingham. Coraz częściej sprawia także wrażenie obcego elementu, piłkarza, który wręcz przeszkadza swoim kolegom w konstruowaniu akcji. To zdanie zdaje się podzielać Reverter.
– Nie wydaje się wcale ryzykowne stwierdzenie, że bez jego liczb klub nie będzie w stanie osiągnąć swoich celów. Robert nie tylko stracił to, że nie strzela goli. Brakuje mu finezji, zwinności, reakcji, klarowności w czytaniu akcji. Niewiele pozostało obecnie po napastniku, który olśnił nas po swoim przybyciu. Ma 36 lat i kontrakt do 2026 roku z rosnącym wynagrodzeniem. Zły moment czy upadek? Ma jeszcze pół sezonu, aby to wyjaśnić – czytamy.
Cierpliwość w gabinetach “Blaugrany” zaczyna się wyczerpywać. Ile jeszcze tak naprawdę czasu ma Robert Lewandowski, by rozwiać wątpliwości wokół swojej postawy? Nie wiemy, ale mecze takie jak przeciw Las Palmas, gdy polski dawny supersnajper na boisku co najwyżej biernie przebywał, czy przybycie młodego i głodnego gry Vitora Roque wyraźnie odejmują mu czasu przeznaczonego na ponowne przekonanie do siebie kibiców.
WIĘCEJ O LIDZE HISZPAŃSKIEJ:
- Osasuna dofinansowana przez rywali przed Superpucharem
- Szkoła zarządzania kryzysem im. Carlo Ancelottiego. Co może zatrzymać ten Real?
- Brazylijczycy w Barcelonie, czyli ważne triumfy, piękne gole i olbrzymie kontrowersje
Fot. Newspix