Od dłuższego już czasu donoszono o możliwości opuszczeniu Spezii przez Szymona Żurkowskiego. Polski pomocnik miał bowiem romansować z Empoli, klubem, w którym wyrobił sobie reputację na włoskiej ziemi. Dziś jego wypożyczenie staje się faktem.
Sympatycy piłkarza mogą powiedzieć „wreszcie”. Nie da się ukryć, że polski pomocnik swoje najlepsze momenty w zagranicznej piłce przeżywał właśnie w Empoli. Spędził tam półtora sezonu, gdy trafił w ramach wypożyczenia z Fiorentiny. Progi Florencji okazały się dla niego wtedy zbyt wysokie, a jego nowy klub, nie chcąc rezygnować z jego usług, zdecydował się go wypożyczyć do mniej renomowanej ekipy.
Okazało się, że ta miłość, choć trochę z konieczności, okazała się dość płomienna. Szymon Żurkowski stał się bezapelacyjnie podstawowym zawodnikiem w nowej drużynie. Nie będziemy mówić, że stał się jakąś gwiazdą, już bez przesady. Ale nie da się nie docenić solidności, jaką wtedy wychowanek MOSiR Jastrzębie-Zdrój prezentował. Wkrótce nadeszło powołanie do polskiej kadry oraz docenienie w swoim macierzystym klubie.
To był najlepszy czas w jego karierze. W „Violi” ponownie się odbił. Na tym poziomie „solidność” stała się „przeciętnością”, a były piłkarz Górnika Zabrze znowu okazał się zawodnikiem na zbytek. Chętnego znaleziono w Spezii, znanej przecież sympatykom calcio jako klub chętnie korzystający z usług Polaków. Z jednej strony, to nie był już ten sam cementujący środek pola gracz, co w Empoli, ale też nie było tragedii. Spezia wykupiła pomocnika za trzy miliony euro. I spadła z ligi.
Przejście na poziom niżej okazało się dość bolesne. Nie tylko dlatego, bo prestiż boisk Serie B jest znacznie niższy od tego włoskiej ekstraklasy. Chodziło głównie o całokształt wydarzeń w klubie. Aktualnie macierzysty klub siedmiokrotnego reprezentanta Polski zajmuje 18. miejsce w tabeli drugiej ligi włoskiej. Jest tym samym realnie zagrożony spadkiem.
Nic więc dziwnego, że 26-latek szukał ucieczki. Spadek z Serie A nie był wstydem, czasem się zdarza, ale z Serie B? Gra na trzecim poziomie ligowym to nie tylko potwarz. W tym wieku to zwyczajnie jest niemal wyrok. Skauci mało chętnie będą zerkać w kierunku zawodnika w średnim wieku, z kraju ze średnią reputacją i z dwoma spadkami w CV. Właśnie dlatego pomocna dłoń ze strony Empoli przybyła w tak dobrym dla piłkarza czasie.
Pomocnik dalej się będzie bił o utrzymanie. Jego nowa-stara drużyna także zajmuje 18. miejsce w tabeli, z tym że naturalnie pięterko wyżej. Przede wszystkim bił się jednak będzie o zachowanie się w pamięci dyrektorów sportowych klubów z Serie A lub choćby co solidniejszych marek z Serie B, bo najbliższe lato nie będzie dla Szymona Żurkowskiego czasem na wybrzydzanie.
WIĘCEJ O LIDZE WŁOSKIEJ:
- Twierdza Stadio Olimpico dalej trudna do zdobycia, choć Roma nie wygrała
- Kacper Urbański zbiera minuty w rewelacji Serie A
- To był dobry mecz Arkadiusza Milika
fot. Newspix