Reklama

Polska już nimi nie stoi. Ranking skrzydłowych 2023

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

30 grudnia 2023, 16:03 • 7 min czytania 31 komentarzy

Roman Kołtoń w czasach selekcjonerskiej kadencji Adama Nawałki zwykł mawiać: „Polska skrzydłowymi stoi”. To już hasło przebrzmiałe i od dawna nieaktualne. Skuteczni, szybcy i potrafiący asystować polscy gracze na lewej lub prawej flance to gatunek wymierający lub dopiero kiełkujący. Widać to świetnie w naszym rankingu.

Polska już nimi nie stoi. Ranking skrzydłowych 2023

Część skrzydłowych została przekwalifikowana na wahadłowych. Dotyczy to takich piłkarzy jak: Przemysław Frankowski, Paweł Wszołek, Nicola Zalewski czy grający w naszej lidze Arkadiusz Pyrka. To jest trend, który trudno zatrzymać, bo duża liczba klubów w Europie i w Polsce po prostu gra w ustawieniu z wahadłowymi, co wyklucza wystawianie klasycznych skrzydeł. Zdecydowanie wpływa to na jakość polskich graczy na flankach.

We wspomnianej kadrze Nawałki swoje miejsce mieli, będący w topowej formie: Jakub Błaszczykowski i Kamil Grosicki. Naciskali na nich Maciej Rybus i Sławomir Peszko. W odwodzie byli też młody Bartosz Kapustka czy dynamiczny Maciej Makuszewski. Obecnie takiej rywalizacji nie ma. A fakt, że tegoroczny zwycięzca tej klasyfikacji ma już 35 lat pokazuje, jak niewielka konkurencja jest na tej pozycji.

Sprawdź pozostałe części rankingu 2023: 

Najlepsi polscy skrzydłowi 2023 – ranking

Kamil Grosicki w czerwcu będzie miał na karku już 36. wiosen, a nadal nie doczekał się klasowych następców. Ci miewają dobre momenty, które ostatnio trwają maksymalnie pół roku, ale do nich jeszcze przejdziemy.

Reklama

„Turbo” dość szlachetnie wchodzi w wiek nestora polskich boisk. Czas najczęściej zabiera skrzydłowym szybkość i przyspieszenie. Grosicki nadal ma „gaz” – zwłaszcza na pierwszych metrach, co wykorzystuje w swoich dryblingach czy jak kto woli zakosach. Asysta „zewniakiem” też nadal jest. No i całkiem przyzwoite wykończenie. W 2023 roku „Grosik” strzelił 27 goli i miał 10 asyst. OK, wiadomo – gra w naszej Ekstraklasie. Ale gra i robi to regularnie w przeciwieństwie do swoich młodszych konkurentów. Wysoka dyspozycja nie zawsze przekłada się na występy w reprezentacji. W tej Grosicki pojawia się jako „strażak”, kiedy trzeba „gonić” wynik. W tym roku w takim charakterze w narodowych barwach wpuszczał go na boisko Michał Probierz. Selekcjoner przestawiał wtedy kadrę z gry wahadłami na wykorzystanie skrzydłowych. Kapitan Pogoni na tej pierwszej pozycji nigdy się nie odnajdzie, bo jego grę zawsze cechowało to, że w zasadzie nie bronił albo robił to w bardzo ograniczonym stopniu.

Za plecami 93-krotnego reprezentanta Polski ustawiliśmy dwanaście lat młodszego Adriana Benedyczaka z włoskiej Parmy. Ten odchodził z Pogoni Szczecin w lipcu 2021 roku jako napastnik, ale dziś najczęściej w Serie B występuje jako lewoskrzydłowy. Schodzi do środka i szuka strzału. Dzięki temu wykręca całkiem niezłe liczby – 16 goli i 2 asysty w 2023 roku najlepiej o tym świadczą. 23-latek dostał już nawet powołanie od Fernando Santosa, ale w pierwszej reprezentacji jeszcze nie zadebiutował. Jednak przyszłość powinna należeć do niego. Oczywiście, o ile jeżeli w niedalekiej przyszłości kadra znów będzie częściej korzystać ze skrzydłowych.

Najlepsi polscy skrzydłowi 2023. Byłym lechitom brakuje minut

Na kolejnych miejscach są zawodnicy, którzy ostatnio mocno zawodzą. Tak niestety trzeba ocenić Jakuba Kamińskiego i Michała Skórasia. Obaj mieli świetną pierwszą połowę roku, a fatalną drugą, bo grali mało lub wcale.

KAMIŃSKI – WIOSNA I JESIEŃ 2023:

  • Wolfsburg/rep. Polski (w): 20/4/0 – 1383 minuty
  • Wolfsburg/rep. Polski (j): 16/0/0 – 465 minut

SKÓRAŚ – WIOSNA I JESIEŃ 2023:

  • Lech Poznań/rep. Polski (w): 25/6/6 – 1754 minuty
  • Club Brugge/rep. Polski (j): 22/1/4 – 661 minut

Fatalnie w przypadku tych zawodników wygląda zwłaszcza liczba rozegranych minut w klubach. Kamiński ma ich zaledwie 297, a Skóraś 596. W przypadku pierwszego jest to spowodowane zmianą ustawienia przez „Wilki”. Niko Kovac preferuje obecnie formację z defensywnie nastawionymi wahadłowymi i ofensywnymi pomocnikami, schodzącymi na skrzydła. „Kamyk” w takiej konfiguracji ma problem ze znalezieniem dla siebie miejsca. Z kolei Skóraś przeszedł do Club Brugge, gdzie zderzył się z dużą konkurencją w zespole. W efekcie w rozgrywkach ligowych wchodzi na boisko tylko na ogony. Obaj i tak w naszej klasyfikacji są dość wysoko, bo są zawodnikami klubów z zachodniej Europy i po jesieni spadali też ze stosunkowo „wysokiego konia”.

Reklama

W MLS odżył nieco Kamil Jóźwiak. Cztery trafienia i osiem ostatnich dograń to dość przyzwoity wynik. Pewnie gdyby nie uraz uda, to 25-latek mógłby mieć jeszcze lepsze statystyki. W skali pozostałych skrzydłowych liczby „Józia” pokazują, że nadal jest w nim spory potencjał. W jego przypadku coraz częściej mówi się o powrocie do Europy, co mogłoby wyjść mu dobre.

Na szóstej lokacie umieściliśmy Kacpra Kozłowskiego. Tak, tak – to nie jest pomyłka. Były piłkarz Pogoni Szczecin, który teraz jest wypożyczony z angielskiego Brighton do holenderskiego Vitesse najczęściej występuje tam właśnie na skrzydle. – Komentowałem w tym roku kilka meczów Vitesse i mogę potwierdzić, że Kozłowski gra tam zazwyczaj po lewej lub prawej stronie. Szuka dryblingów i schodzi do środka – mówi Cezary Kowalski, komentator Eredivisie w Polsacie Sport.

Oczywiście zdarzają się też spotkania, w których pojawia się na swojej starej pozycji – środkowego pomocnika, ale częściej biega jednak przy linii bocznej. 20-latek i jego obecna drużyna, mają bardzo słaby sezon. Ekipa z Arnhem zamyka w tej chwili tabelę i jest jednym z głównych kandydatów do spadku. Kozłowski przez cały rok wykręcił 34 występy, strzelił gola i miał w sumie siedem asyst. Wszyscy podkreślą, że drzemie w nim spory potencjał (o czym pisała również holenderska prasa), ale na razie jest on przykryty problemami (również finansowymi) całego klubu.

Ranking skrzydłowych 2023. Przebłyski graczy z ESA

Następni w naszym rankingu są przedstawiciele Ekstraklasy: Kacper Chodyna (Zagłębie Lubin; 37 meczów, 8 trafień i 9 asyst), Dominik Marczuk (Stal Rzeszów/Jagiellonia Białystok; 32/3/10), Michael Ameyaw (Piast Gliwice; 37/5/8) i Piotr Samiec-Talar (Śląsk Wrocław; 29/4/5). Najrówniejszy przez cały rok w tym gronie był Chodyna. Były prawy obrońca ustabilizował formę, grając nieco wyżej w ekipie „Miedziowych”. Nie jest to jakiś wielki drybler, raczej bazuje na sile fizycznej, wybieganiu i naturalnym ciągu na bramkę.

Z kolei Marczuk to objawienie jesieni w Ekstraklasie, gdzie z sześcioma ostatnimi dograniami jest najlepszym asystentem w lidze w tym sezonie. Za nim na razie tylko jedna bardzo dobra runda (do tego debiutancka) w Ekstraklasie i swoje umiejętności będzie musiał jeszcze potwierdzić wiosną. Jego zakosy sprawiają mnóstwo problemów w zasadzie wszystkim bocznym ekstraklasowym obrońcom. Za jego plecami umieściliśmy Michaela Ameyawa z Piasta Gliwice. Jego bazą jest świetne przygotowanie fizyczne. 23-latek jesienią grywał też jako napastnik, bo drużyna Aleksandara Vukovicia w zasadzie nie ma egzekutora. Były zawodnik Polonii Warszawa i Widzewa na pewno może grać jeszcze lepiej. Jest jednym z piłkarzy, na których Piast może solidnie zarobić.

TOP10 wśród skrzydłowych zamyka Piotr Samiec-Talar. On podobnie jak Marczuk błysnął jesienią. Za nim dopiero jedna niezła runda. Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze miał miejsce w wyjściowym składzie Śląska. Jesienią pokazał jednak atut, o który wcześniej chyba nikt go nie podejrzewał – świetne, otwierające, prostopadłe podanie. Z ciekawością będziemy sprawdzać wiosną, jak 22-latek będzie się rozwijał w drużynie lidera Ekstraklasy.

Ranking skrzydłowych 2023. Generalna posucha

Poza czołową dziesiątka znaleźli się: Patryk Szysz (Basaksehir – w tym sezonie bez występu z powodu zerwania więzadeł krzyżowych, a wcześniej głównie zmiennik), Przemysław Płacheta (Norwich – gra niewiele, a wiosnę stracił przez uraz piszczeli), Damian Kądzior (Piast Gliwice – jesienią głównie kontuzjowany), Mateusz Wdowiak (Raków/Zagłębie Lubin), Konrad Michalak (Konyaspor/Al-Ohod – gra tylko w 2. lidze Arabii Saudyjskiej) oraz Jakub Łukowski (Korona Kielce – zerwane więzadła krzyżowe jesienią) i Marcel Wędrychowski (Pogoń Szczecin – w ostatniej rundzie długo leczył kontuzję).

Jak więc widać czołówka nie powala, a zaplecze specjalnie nie goni, bo nie ma kto tego robić. Pewnie gdyby nie poważny uraz, to wyżej byłby Szysz, który chwilę przed kontuzją zaczął częściej grać w Turcji.

Zwycięstwo wśród skrzydłowych wiekowego Grosickiego to pewien symbol i znak czasów. Polska jako naród słynący z grania „szybką konterką” nie ma obecnie do tego wykonawców. Większość czołowej dziesiątki to zawodnicy jeszcze relatywnie młodzi. Kiedy zaczną regularnie grać w swoich klubach lub ustabilizują formę, to być może Michał Probierz zmieni koncepcję i znów będziemy grali z klasycznymi skrzydłowymi. Obecnie się na to nie zapowiada. Na dziś na bokach jest po prostu spora posucha.

 

RANKING 2023 NA POZOSTAŁYCH POZYCJACH:

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

31 komentarzy

Loading...