Ta telenowela trwa i trwa. Carlo Ancelotti już miał się przeprowadzać do Brazylii, już na pewno miał zostać trenerem tamtejszej kadry narodowej, już niemal na pewno i na sto procent. Coraz częściej jednak pojawiają się głosy, że Włoch nie wybiera się do Ameryki Południowej, a już na pewno nie w celach zawodowych. Dziś swoje trzy grosze dorzucił do dyskusji hiszpański As.
Redakcja dziennika poświęciła trenerowi Realu Madryt okładkę z głośnym hasłem „Brazylia może poczekać”. Hiszpanie utrzymują, że prezes Królewskich, Florentino Perez, chce zatrzymać Ancelottiego w stolicy i zaproponować mu nowy kontrakt. Szczegóły dalszej współpracy między włoskim trenerem a klubem z Madrytu miałyby zostać dograne w najbliższej przyszłości, bo Perez chciałby wreszcie uciąć spekulacje dotyczące przyszłości szkoleniowca.
https://twitter.com/diarioas/status/1740145540078211366
Ancelotti miał rzekomo dołączyć do Canarinhos na Copa América i mówiło się o tym tak wiele, że aż trudno uwierzyć, by nie było w tej plotce ziarenka prawdy. Po dymisji Tite nieco młodszy Fernando Diniz pełni oficjalnie rolę tymczasowego selekcjonera Brazylii i pracę z kadrą łączy z prowadzeniem Fluminense.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI BRAZYLII:
- Ancelotti: – Ja selekcjonerem reprezentacji Brazylii? To plotki
- Argentyna wygrała z Brazylią, ale na trybunach działy się dantejskie sceny
- Wielkie ginga i niewielkie zmartwienia. Beztroscy Canarinhos w eliminacjach do mundialu
Fot. Newspix