– Mijający rok był udany, dający nadzieję na przyszłość i takim, na którym można budować kadrę. Wiemy, że w następnym będzie jeszcze trudniej, musimy mieć świadomość, że wykonałyśmy dopiero pierwszy krok na drodze do upragnionych mistrzostw Europy – tłumaczy w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Nina Patalon.
Jak Patalon ocenia minione dwanaście miesięcy w wykonaniu swoich podopiecznych? – Był to rok pełen wyzwań i wymagających decyzji. Jeśli spojrzymy na niego pod kątem samych wyników, można powiedzieć, że końcówka roku poszła gładko, jednak to nie jest takie proste. Było wiele wyzwań, jeśli chodzi o personalia, ponieważ pojawiły się kontuzje. Musieliśmy dać szansę zawodniczkom, które nie miały zbyt dużego doświadczenia w reprezentacji. Istotne jest to, że sprostaliśmy wszystkim przeciwnościom losu – odpowiada selekcjonerka reprezentacji Polski kobiet.
“Biało-czerwone” osiągnęły sukces w Lidze Narodów (zajęły 1. lokatę w grupie i awansowały do dywyzji A), natomiast nie udało im się awansować na mistrzostwa świata. – Naszym głównym celem, odkąd objęłam reprezentację Polski, był awans na EURO 2025 i budowanie zespołu właśnie pod ten turniej. Oczywiście byliśmy bardzo blisko tego, by zagrać w barażach o promocję na mistrzostwa świata. Ze strefy UEFA bardzo trudno jest awansować na mundial, nam do fazy barażowej zabrakło naprawdę niewiele, bo zaledwie dwóch punktów. Wystarczyło jedno zwycięstwo więcej, na przykład z Belgią, z którą przegraliśmy i zremisowaliśmy. Kwalifikacje do mundialu pokazały nam, nad czym musimy pracować. W tamtym okresie mieliśmy również plagę kontuzji, która w sporcie kobiet pojawia się nie tylko w reprezentacji Polski – zwraca uwagę Nina Patalon.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- JAK DZIAŁA CITY FOOTBALL GROUP?
- NADCHODZI KRES CARYCY W ZABRZU
- FUTBOLOWA EGZOTYKA W OBLICZU SAUDYJSKIEGO SZALEŃSTWA
Fot. Newspix