Rewelacja tegorocznych rozgrywek, czyli FC Bologna z dwoma Polakami w składzie, niemal na półmetku sezonu wciąż zajmuje miejsce zapewniające udział w przyszłorocznej edycji Champions League. Drużyna zdała właśnie kolejny test na dojrzałość i wygrała z Atalantą 1:0.
W siedemnastej kolejce Bologna zmierzyła się z tracącą do niej dwa punkty Atalantą Bergamo, która znajduje się w szerokiej grupie drużyn bijących się o trzecie miejsce. Bologna, będąca absolutnym zaskoczeniem tego sezonu Serie A, znowu wyrwała trzy punkty i zwiększyła przewagę nad drużyną z Lombardii.
Do pierwszej jedenastki po tygodniowej przerwie wrócił Łukasz Skorupski i po raz siódmy w tym sezonie zachował czyste konto. Na boisku jeszcze przed przerwą zameldował się też Kacper Urbański, który zmienił kontuzjowanego Dana Ndoye. Choć obie drużyny miały swoje szanse w tym meczu, tylko jedna z nich została zamieniona na gola. W 86. minucie najwyżej w polu karnym do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego wyskoczył Lewis Ferguson i strzelił głową na 1:0 dla Bologny. Taki wynik utrzymał się do końca meczu.
Bologna jest po siedemnastu seriach na czwartym miejscu w tabeli z 31 punktami i wciąż musi oglądać się do tyłu na grupę pościgową, w której są Fiorentina, Roma, aktualny mistrz z Neapolu i dzisiejszy rywal zespołu z Bolonii, czyli Atalanta. Rewelacja tego sezonu straciła tylko dwanaście bramek, co jest trzecim wynikiem w Serie A.
WIĘCEJ O SERIE A:
- Dobrze, że Jose Mourinho jest siwy, bo chociaż nie posiwiał dziś bardziej
- Gwiazda Serie A pozostanie we Włoszech
- Bologna w Lidze Mistrzów? To coraz mniej nieprawdopodobne
- Sensacja w Pucharze Włoch. Beniaminek zlał Napoli [WIDEO]
fot. Newspix