Dzisiaj Śląsk Wrocław zorganizował zamknięte spotkanie dla dziennikarzy. Kilkukrotnie robił to już w przeszłości, ale w skromniejszych ramach i – zdaje się – z mniejszą otwartością w rozmowach o sprawach wewnętrznych. Tym razem aż chciało się powiedzieć, że to była przedwczesna wigilia w naprawdę przyjemnej atmosferze. Przy okrągłym stole, do którego zasiedli Patryk Załęczny, David Balda i Jacek Magiera. Trzy najważniejsze postacie w klubie, wiele pytań, wiele odpowiedzi.
– Były takie rozpiski przed meczem, wedle których miał zagrać ktoś inny, ale do mnie należy ostateczna decyzja. Zmieniałem więc koncepcję, raz myślałem nawet o wciśnięciu go do środka pomocy. Wierzę w Mateusza Żukowskiego, dlatego na niego stawiam. Możesz przekazać koledze, że przegra zakład – powiedział do mnie w pewnym momencie Jacek Magiera. W żartobliwym tonie, z triumfalną myślą o specjalnej wysyłce z Warszawy od Pawła Paczula…
–
Spis treści
- Kibicowskiej, budżetowej i komunikacyjnej przemiany Śląska ciąg dalszy
- Lider Ekstraklasy tonuje nastroje. "Jesteśmy spokojni, nie ma co się napalać"
- Maksymalnie kilka transferów zimą. "Kontrakt Nahuela Leivy to teraz priorytet"
- Przyszłość Karola Borysa a młodzieżowcy Śląska Wrocław
- Śląsk szykuje mocne przygotowania do rundy wiosennej
Kibicowskiej, budżetowej i komunikacyjnej przemiany Śląska ciąg dalszy
W trakcie spotkania zostały poruszone różne kwestie: od przyszłości konkretnych zawodników, przez plany transferowe na zimowe okienko, po frekwencję i wzrost sprzedaży biletów. Pojawił się też temat zorganizowania turnieju charytatywnego z myślą o Franciszku Tokarskim, zawodniku Śląska U-14, który uległ poważnemu wypadkowi i potrzebuje znacznych środków na rehabilitację. Koncepcja ma być zrealizowana na jednej z wrocławskich hal sportowych, ale na szczegóły trzeba jeszcze poczekać.
Jedną z informacji, którą możemy potwierdzić, jest fakt, że Śląsk Wrocław wybuduje duży fanshop ze specjalnie oddzieloną strefą kibica (konsole, kanapy, telewizory itd.) na ul. Piłsudskiego, czyli w samym sercu miasta. Taki pomysł to m.in. efekt zainteresowania produktami klubowymi, które jesienią było zaskakująco ogromne. – Staramy się odpowiedzieć na potrzeby kibiców. Wiemy, że czasami brakuje towaru, ale pracujemy nad tym. Niestety nie wszystko da się rozwiązać w krótkim czasie. Widzimy potencjał wzrostowy w zarobkach ze sprzedaży stacjonarnej i chcemy ten segment rozwinąć. To samo tyczy się strony klubowej, która nie zmieniła się od 2014 roku – przyznał prezes Załęczny.
Jeśli chodzi o konkretne liczby, wzrost przychodów ze sprzedaży (runda wiosenna a jesienna) wygląda następująco:
- bilety – 189%
- bilety VIP – 279%
- fanshopy – 200%
- sklep online – 178%
Śląsk skończył półrocze z drugą najlepszą średnią frekwencją w Ekstraklasie – lepszą miała tylko Legia. W tej kwestii też widać gigantyczną różnicę względem poprzedniego sezonu, w którym na wszystkie spotkania domowe przyszło prawie 180 tys. osób. Teraz sama runda jesienna to ponad 200 tys., co można zawdzięczać tak samo piłkarzom, jak i świetnej pracy działu marketingowego. We Wrocławiu od lat nie było tak szerokich działań, aby ściągnąć kibica na stadion. Progres widać na każdym kroku.
Lider Ekstraklasy tonuje nastroje. „Jesteśmy spokojni, nie ma co się napalać”
To samo można powiedzieć o finansach, których poprawa znacznie wpłynęła na komfort pracy pierwszego trenera i dyrektora sportowego. Jacek Magiera powiedział wprost, że pierwsza a druga kadencja to niebo a ziemia, jeśli chodzi o niezależność decyzyjną i pewność względem własnej pozycji. Dziś szkoleniowiec Śląska nie musi się niczego obawiać, a na realizację pomysłów nie czeka tydzień, aż rada nadzorcza przemieli, co trzeba, tylko jeden dzień.
Nie ma też sporów z Davidem Baldą, a wręcz przeciwnie – obaj panowie dobrze się dogadują i, co być może najważniejsze, nie odlatują. – Pierwsze transfery były robione trochę w pośpiechu, po pierwszej, kilkugodzinnej rozmowie w czerwcu. Ani ja, ani David nie wiedzieliśmy w maju, że będziemy pracować w Śląsku w następnym sezonie. Stąd mniej czasu na przygotowanie, ale z czasem złapaliśmy dobry kontakt. To człowiek w stylu amerykańskiego dyrektora. Lubi dużo gadać. Oby teraz nic ważnego nie wygadał! – spuentował Magiera.
– Jesteśmy spokojni i świadomi miejsca, w jakim niedawno byliśmy. Nie będziemy napalać się na walkę o mistrzostwo Polski – dało się jeszcze usłyszeć i takie podejście odzwierciedlają plany transferowe na najbliższe okienko.
Maksymalnie kilka transferów zimą. „Kontrakt Nahuela Leivy to teraz priorytet”
Śląsk w przerwie między rundami ma dokonać jedynie liftingu: – Chcemy zrobić trzy, maksymalnie pięć transferów, które zwiększą rywalizację w składzie. Nie zrobimy rewolucji w stylu „wszystko albo nic” – nie krył David Balda. – To na pewno będzie ktoś do środka pola i linii defensywnej, szukamy też bramkarza – dodał Jacek Magiera.
Poruszyliśmy również kwestię obecnych zawodników Śląska. Niektórzy, tak jak Łukasz Bejger, intensywnie myślą o wyjeździe z Ekstraklasy i dalszym kroku w rozwoju, a inni dostali albo będą dostawać propozycje przedłużenia kontraktu: – Jeśli chodzi o Erika Exposito, złożyliśmy ofertę i czekamy na odpowiedź. Nie licząc go, absolutnym priorytetem jest dla nas Nahuel Leiva. On dobrze czuje się we Wrocławiu, a my chcemy go mieć dalej u siebie, niezależnie od tego, jak potoczy się przyszłość Erika – usłyszeliśmy.
Pewne jest jedno: Śląsk skreślił Marcela Zyllę. 23-latek ściągnięty w 2020 roku z rezerw Bayernu Monachium jako jedyny z wrocławskiej kadry dostał informację, że zimą może szukać sobie nowego klubu. Do tej pory zagrał w 35 spotkaniach pierwszego zespołu, strzelił dwa gole i zaliczył trzy asysty. Jak na pierwotne oczekiwania, okazał się nieudanym transferem.
Przyszłość Karola Borysa a młodzieżowcy Śląska Wrocław
Z kolei ciekawie przedstawia się przyszłość Karola Borysa. 17-latek od dłuższego czasu nie gra z powodu kontuzji mięśni brzucha, ale wciąż jest na celowniku większych klubów, choćby Girony. Konkretnych i dużych ofert z marek pokroju Manchesteru City w tej chwili nie ma, ale Śląsk musi liczyć się z faktem, że moment rozstania z utalentowanym nastolatkiem nadejdzie prędzej czy później. Na dzisiejszym spotkaniu dowiedzieliśmy się, że w grę wchodzi jednak najpierw wypożyczenie, a dopiero później transfer definitywny. Typowo do ogrania, w niższej lidze. – Gdyby na to zasługiwał, już grałby w pierwszym zespole Śląska – powiedział trener Magier, który wypiera opinie, że Borysowi należą się minuty za talent i wiek.
Zostając przy temacie młodych zawodników, w czasie przerwy zimowej Śląsk zamierza dołożyć kolejnego młodzieżowca do składu. Gdy nie gra Łukasz Bejger, jest z tym problem, ale rozwiązanie może nie być takie oczywiste. W klubie czekają, aż polskie obywatelstwo otrzyma 21-letni Yegor Matsenko. Trener Magiera planuje też wziąć na obóz przygotowawczy w Chorwacji jednego-dwóch piłkarzy ze statusem młodzieżowca z rezerw lub zespołu juniorów. – Szkoda, że nie chcą wrócić do Polski chociaż na moment ani Patryk Peda, ani Mateusz Musiałowski. Rozmawialiśmy z jednym i drugim, ale szczególnie dla otoczenia Mateusza taki powrót oznacza porażkę – padło przy stole.
Śląsk szykuje mocne przygotowania do rundy wiosennej
Śląsk chciałby wyrobić się z transferami przed końcem zimowego obozu w chorwackim Umag (14-25 stycznia). Tam zagra m.in. z Dinamem Zagrzeb i Hajdukiem Split, by po powrocie doprawić się starciem z Salzburgiem. – To przemyślane wybory sparingpartnerów. Z każdym zagramy inaczej: mniej lub bardziej defensywnie, z kontrataku lub w ataku pozycyjnym. Będziemy też testować nowych zawodników i nowe formacje. W Chorwacji są do tego lepsze warunki niż w Turcji, gdzie każdy siebie nawzajem podgląda – powiedział dyrektor Balda.
Co ciekawe, Śląsk miał opcję odbycia sparingu z FC Nordsjælland na duńskiej ziemi, ale zamiast tego wybrał Austrię i RB Salzburg. Powód? – Zaproponowali nam niską opłatę za przyjazd i pokrycie kosztów rzędu 10 tysięcy euro. Ale cenimy się, więc nie skorzystaliśmy z takiej propozycji. Z tego, co wiem, na ten sparing zgodziła się Pogoń Szczecin – usłyszeliśmy.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- „Exposito mówi, że Wrocław to jego drugi dom. Zmienił się dla Śląska”
- Pewność siebie Jacka Magiery. „Raków mógłby wziąć od Śląska stadion, Śląsk od Rakowa nic”
- W głąb zacnej ewolucji. Co zmieniło się w Śląsku Wrocław?
- Częściej piekło, rzadziej niebo. Saga właścicielska w Śląsku Wrocław [REPORTAŻ]
- Futbol okiem byłego trenera-analityka Śląska. „Dziennikarze stali się zakładnikami statystyk”
Fot. Newspix