Dziś rano oficjalnie dowiedzieliśmy się o rozstaniu Lecha Poznań z dotychczasowym trenerem Johnem van den Bromem. Otrzymaliśmy oficjalne stanowisko klubu i podziękowania dla szkoleniowca, ale również on sam na swoich mediach społecznościowych pożegnał się z klubem i jego kibicami.
Poznański klub postanowił rozstać się z van den Bromem po ostatnim meczu jesiennej odsłony zmagań w Ekstraklasie, w którym pomimo prowadzenia 2:0 Kolejorz dał sobie wyrwać zwycięstwo w Radomiu w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Holender zostawia Lecha na trzecim miejscu w tabeli, przy zaznaczeniu, że tracące do niego po cztery punkty Raków i Legia mają rozegrane po dwa mecze mniej.
Lech w ubiegłym sezonie zajął trzecie miejsce w Ekstraklasie, a co najistotniejsze – doszedł do ćwierćfinału Ligi Konferencji, co zdarzyło się w polskiej piłce ostatnio prawie trzydzieści lat temu. Jednak w tym sezonie we wstydliwy sposób odpadł w kwalifikacjach europejskich pucharów ze słowackim Spartakiem Trnawa, a w lidze pogubił sporo punktów we frajerski sposób, nie grając tak, jak w poprzednim sezonie, dwa razy w tygodniu.
O pożegnaniu ze szkoleniowcem plotkowano już od dawna, ale dziś podano oficjalną informację, że do wiosennych meczów drużynę będzie przygotowywał nowy-stary trener Mariusz Rumak. John van den Brom prowadził poznańskiego Lecha od lipca 2022 roku w 81 meczach, wygrywając 41 z nich.
Sam trener na swoim profilu na Instagramie również postanowił pożegnać się z kibicami i napisał: Dziękuję całemu klubowi, zawodnikom i wszystkim pracownikom. To była przyjemność z Wami pracować. Specjalne podziękowania dla fanów. Przeżyliśmy razem wiele pięknych chwil przez ostatnie półtora roku. Powodzenia!
Wyświetl ten post na Instagramie
WIĘCEJ O LECHU:
- Rumak za van den Broma. Jak interpretować zmianę trenera w Lechu?
- Rząsa o wyborze Rumaka: Uznaliśmy, że to nie moment na rewolucję
- Kędziorek: Zaufanie piłkarza kupisz merytoryką, a nie kitem, bajerem i krzykiem [WYWIAD]
- Salamon w pierwszym wywiadzie po powrocie na boisko: Teraz bardziej doceniam jakim jestem szczęściarzem