Grzegorz Lato to z całą pewnością bardzo barwna postać. Tym razem były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej stanął w obronie Cezarego Kuleszy.
W rozmowie z “Polsat Sport” Lato odwołał się do niedawnej, ujawnionej przez Gazetę Wyborczą sytuacji. Paulo Sousa został “wystawiony” przez Cezarego Kuleszę, który kolokwialnie mówiąc, leczył kaca. Więcej miejsca poświęcił jednak nie samej sprawie, a zwyczajom, które panowały za jego czasów w PZPN-ie.
– Nigdy u mnie nie było czegoś takiego, żeby ktoś wyszedł z kolacji zataczając się, przewracając się. A dzisiaj z byle gówna robią sensację! Uważam, że PZPN mógłby wytoczyć proces, niech gazeta udowodni, że obecny prezes faktycznie był pijany. Oczernić każdego łatwo – stwierdził.
– Jeszcze mnie w to umoczono, jakoby teraz wróciły czasy Grzegorza Laty. Powiem panu tak – nie odpowiadam na chamskie zaczepki i to jest raz. Po drugie, jak byliśmy w UEFA, czy FIFA i organizowano kolację, to czy ktoś chciał lampkę wina, czy dwie, a może do kawy koniaku, to nie było z tym żadnego problemu. A u nas się liczy tylko sensacja – dodał.
73-latek skomentował także aktualną sytuację Michała Probierza. Bez zawahania stanął po stronie aktualnego selekcjonera reprezentacji, apelując o danie mu czasu. Oprócz tego uderzył także w portugalskich szkoleniowców – Paulo Sousę i Fernando Santosa.
– Zostawcie go w spokoju! Niech on sobie wystawi swój skład. Przed meczem z Czechami miał mniej niż tydzień na przygotowania i wszyscy nagle na niego psy wieszają! Wcześniej mieliśmy Portugalczyków Sousę i Santosa i co nam to dało? Santos obiecał mieszkać w Polsce, ale miał nas w tyłku, za przeproszeniem. Ja zawsze byłem za polskimi trenerami. Wystarczy spojrzeć na listę sukcesów polskiej piłki. Kto je odnosił? – pytał retorycznie.
Pełny wywiad można przeczytać TUTAJ.
WIĘCEJ GRZEGORZA LATY:
- Kulesza nie cofa PZPN-u do czasów Laty, tylko do jaskiniowców
- Lato: “Za moich czasów reprezentacja to była jedność”
- Lato: Nastał dobry moment na rewolucję w kadrze
Fot. Newspix