Jan Łabędzki to jeden z czterech piłkarzy, którzy zostali wyrzuceni z reprezentacji U17 po alkoholowym skandalu. W rozmowie z tygodnikiem “Piłka Nożna” opowiada o tamtym okresie, wyrażając skruchę i zdradzając kulisy powrotu do Polski.
Jan Łabędzki, Filip Rózga, Oskar Tomczyk i Filip Wolski zostali usunięci z kadry po tym, jak zostali przyłapani na spożywaniu alkoholu. Ich zachowanie mocno osłabiło skład, bowiem selekcjoner nie mógł powołać dodatkowych zawodników.
Teraz pierwszy z panów zabrał głos i opowiedział o tym, co wówczas siedziało w ich głowach:
– Trudno powiedzieć by cała sytuacja miała jednego prowodyra. Naprawdę trudno mi zrozumieć, jak taka głupota mogła nam przyjść do głowy, żeby wychodzić z pokoju hotelowego. Przecież na początku mieliśmy obejrzeć tylko film, odpocząć po towarzyskim meczu z USA. I nawet nie jestem w stanie powiedzieć, od kogo padło “idziemy” – mówi w rozmowie z Przemysławem Iwańczykiem.
– Nie dopuszczałem do siebie, że za ten występek zostaniemy wyrzuceni z mistrzostw. Trudno mi było sobie wyobrazić, że cała czwórka zostanie wykluczona z turnieju, który odbywa się na drugim końcu świata. Dopiero rano dowiedzieliśmy się, że wracamy do Polski i nie ma odwrotu od tej decyzji. Wróciliśmy do pokoju i płacz. Tylko tyle nam zostało. Do Polski wracaliśmy sami. Przede wszystkim byliśmy wystraszeni, że na lotnisku będą czekać na nas dziennikarze. Byłem w kontakcie z mamą, ale mówiła, że nikogo nie ma. Wie pan, jak wyglądaliśmy? Jak bohaterowie filmu “Kac Vegas”. […] Jeden w kąpielówkach, drugi w koszulce na lewą stronę, bo nie mieliśmy odzieży na zmianę, wszystkie reprezentacyjne stroje musieliśmy zostawić w Indonezji. Trzeci z klapkami w ręku. Podczas przesiadek ludzie zwracali nam uwagę, żebyśmy przerzucili koszulkę na właściwą stronę, a ona była po prostu brudna – opowiada.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dwumetrowy hype train, czyli Robelis Despaigne w UFC. Czyj los podzieli?
- Łazarek był głosem swoich czasów
- Milan wyszedł z siebie, ale z grupy nie. Newcastle drugim angielskim klubem poza Ligą Mistrzów
Fot.FotoPyk