9 marca w Miami do klatki UFC powróci Mateusz Gamrot. Organizacja oficjalnie podała, że Polak zmierzy się na UFC 299 z Rafaelem dos Anjosem, byłym mistrzem wagi lekkiej.
Co prawda czasy, w których 39-letni Dos Anjos królował w UFC miały miejsce już dość dawno, bo pas zdobył w 2015, a stracił w 2016 roku (zaliczając po drodze jedną skuteczną obronę), jednak to wciąż zawodnik o sporej reputacji, który aktualnie zajmuje 11. miejsce w rankingu wagi lekkiej. Brazylijczyk to też specjalista od poddań, aż połowę z 32 wygranych w swojej karierze kończył przed czasem, z czego 11 właśnie poddaniami. Sam – jeśli przegrywał – to głównie przez decyzję (11 razy) albo nokaut (czterokrotnie). Nigdy nie został poddany.
Gamrot to, oczywiście, również specjalista od parteru. Stąd jego walka z Brazylijczykiem zapowiada się na widowiskowe starcie dwóch grapplerów. Polak jest w tej chwili na fali wznoszącej, z siedmiu ostatnich walk w UFC wygrał sześć, przegrał tylko z Beneilem Dariushem w październiku 2022 roku na UFC 280, ale szybko się po tym odbudował – w marcu pokonał Jalina Turnera (niejednogłośna decyzja sędziów), a we wrześniu Rafaela Fizieva (kontuzja rywala) i aktualnie zajmuje szóste miejsce w rankingu swojej kategorii wagowej.
Jest całkiem prawdopodobne, że wygrana z dos Anjosem da mu awans do TOP 5 i walkę, która może być nawet eliminatorem do starcia o pas. Czy tę wygraną odniesie, przekonamy się w marcu.
Fot. Newspix