Wyszły, żeby wygrać. W końcu od tego meczu zależał awans do ćwierćfinału. Wicemistrzynie Europy okazały się jednak zbyt mocne. Dania gra dalej, a Polska jedzie do domu. Został nam co prawda jeszcze jeden mecz z Rumunią, ale nie ma on wpływu na rozstrzygnięcia w grupie. W Herning Polki przegrały z gospodyniami 22:32.
Na maksa w każdej akcji
– Atmosfera w zespole jest cudowna. Wierzymy w dobry wynik w meczu z Danią. Będziemy walczyć nie w pojedynkę, ale jako cały zespół. Damy z siebie maksa w każdej akcji. Wiem, że potrafimy bardzo dobrze grać i w sobotę to pokażemy – to słowa Marleny Urbańskiej, naszej kołowej, przed dzisiejszym spotkaniem (cytat za zprp.pl)
Reprezentacja Danii była jednak faworytem dzisiejszego starcia. Piłkarki ze Skandynawii – jako jedne z gospodyń turnieju – grały we własnej hali w Herning. W mistrzostwach były początkowo niepokonane aż do ostatniej kolejki, w której uległy niespodziewanie Japonii, 26:27. Ta porażka pokazała, że aktualne wicemistrzynie Europy i brązowe medalistki poprzednich mistrzostw świata są do ugryzienia.
Jaki był plan? W ostatnim zwycięstwie Biało-Czerwonych nad Serbią kluczem była obrona. Mówiła o tym nasza bramkarka, Barbara Zima.
– Pokazałyśmy, jaką jesteśmy drużyną i że potrafimy walczyć do końca. W drugiej połowie zdecydowanie lepiej zagrałyśmy w obronie. Chyba przez 10 minut miałam jeden rzut na bramkę. Oby nasza defensywa wyglądała tak we wszystkich spotkaniach – komentowała.
Wygrana z Danią postawiłoby nas w bardzo dobrej sytuacji w tabeli grupy, przybliżając do upragnionego awansu do ćwierćfinału, który był celem Polek – same deklarowały tak jeszcze przed turniejem.
– Wyjdziemy po zwycięstwo – mówiła Viaplay najlepsza zawodniczka poprzedniego meczu z Serbią, Karolina Kochaniak-Sala.
Dunkom zależało na wygranej tym bardziej, że z układu wcześniejszych meczów wyszło, że zwycięstwo da im już awans, a ostatni mecz z Niemkami – liderkami grupy – będą mogły rozegrać spokojne tego, że mają miejsce w 1/4 finału. Choć Polki, oczywiście, nie chciały do tego dopuścić.
Rywalki uciekły po przerwie
Do przerwy nie było źle, chociaż Biało-Czerwone popełniały zbyt wiele błędów. Tak jak z Serbią, nasze panie przegrywały różnicą trzech bramek, ale padło ich więcej niż w meczu z reprezentacją z Bałkanów. Polkom udało się jednak ustrzec niemrawego początku. Dagmara Nocuń rzuciła na 1:0 już w trzeciej minucie spotkania. Dunki szybko wyrównały, a potem wyszły na prowadzenie. W końcówce uzyskały nawet przewagę czterech goli, na co nasze reprezentantki odpowiedziały dwoma trafieniami. W ostatniej minucie pierwszej odsłony wicemistrzynie Europy powiększyły jednak prowadzenie. Wynik po trzydziestu minutach? 12:15.
Wyróżnienie za pierwszą połowę należy się naszej bramkarce, Adriannie Płaczek. Bez jej interwencji przewaga Dunek mogłaby być zdecydowanie wyższa.
Popis Adrianny Płaczek na linii ‼️
Kolejny rzut karny obroniony. I to w takim momencie.
Oglądaj w https://t.co/hjaoYgyzYY pic.twitter.com/m7trKB26uo
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) December 9, 2023
W drugiej odsłonie najpierw zaatakowały Polki i to one zdobyły bramkę, ale chwilę później Dunki w trzy minuty zanotowały cztery trafienia. Przy stanie 13:19 w 35. minucie meczu nasz trener Arne Senstad poprosił o czas, ale nie przyniosło to pożądanego efektu. Rywalki szybko powiększały przewagę. Na 15 minut do końca spotkania prowadziły 17:25.
Na dziesięć minut przed końcem udało się naszej reprezentacji zmniejszyć straty do sześciu bramek, ale to było wszystko, na co stać było Biało-Czerwone tego wieczora. Dunki szybko zresztą na próby odrobienia strat odpowiedziały. Nasze panie walczyły, ale rywalki okazały się dziś zdecydowanie zbyt mocne.
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
Przed Polkami teraz ostatnie starcie z Rumunią, w poniedziałek o 18:00. Stawką meczu jest jednak wyłącznie pozostawienie po sobie dobrego wrażenia i utrzymanie szans na udział w turniejach kwalifikacyjnych do Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. O ćwierćfinale mistrzostw Europy można już zapomnieć. Nawet w przypadku naszej wygranej i porażki Danii w ostatnim meczu z Niemkami, nie uzyskamy awansu ze względu na gorszy bilans bezpośredniego starcia z piłkarkami ze Skandynawii.
Polska – Dania 22:32 (12:15)
Fot. Newspix