Reklama

Sztuczna inteligencja i igrzyska na telefonie. Jakie nowinki technologiczne wykorzysta Paryż?

Szymon Szczepanik

Autor:Szymon Szczepanik

06 grudnia 2023, 11:49 • 9 min czytania 1 komentarz

W 2023 roku trudno nie zauważać wpływu technologii na otaczającą nas rzeczywistość, a wielkie wydarzenia sportowe, takie jak igrzyska olimpijskie, naturalnie także podążają tą ścieżką. Do tego stopnia, że technologię można śmiało nazwać jednym z filarów tej imprezy. W Paryżu będzie ona miała wpływ zarówno na sportowców, dostarczając im nowe dane do analizy, jak i miliony fanów na całym świecie, ułatwiając kibicom śledzenie zmagań swoich idoli. Wpłynie też na funkcjonowanie mieszkańców stolicy Francji… co wzbudza spore kontrowersje. Mowa bowiem o wykorzystaniu w miejskim monitoringu algorytmu rozpoznającego osoby. A ten na myśl od razu przywodzi skojarzenia ze słynnym chińskim programem do rozpoznawania twarzy obywateli.

Sztuczna inteligencja i igrzyska na telefonie. Jakie nowinki technologiczne wykorzysta Paryż?

BEZPIECZEŃSTWO NA CHIŃSKI MODEL?

Kwestią związaną z technologią, która w 2023 roku wywoływała najwięcej dyskusji, bez wątpienia jest coraz powszechniejsze wykorzystywanie sztucznej inteligencji. Odpowiednie algorytmy potrafią kreować artykuły, grafiki, muzykę. Dziś komputer jest w stanie wygenerować niemal każde dzieło kultury, co z wielu względów wzbudza kontrowersje. Ostatnie bardzo głośne strajki aktorów (i scenarzystów) w USA w dużej mierze dotyczyły właśnie tematu uregulowania wykorzystania SI w ich zawodzie. W końcu jej rozwój doszedł już do takiego poziomu, że popularne stało się wykorzystywanie twarzy i głosów już zmarłych aktorów, wygenerowanych za pomocą komputera. Pojawia się zatem słuszna obawa, że być może niedługo nowi „ludzcy” aktorzy nie będą potrzebni. W końcu kilku uzdolnionych programistów stworzy nam postać marzeń. Taką, która zawsze na czas pojawi się na planie, wysłucha uwag reżysera. I z pewnością nie będzie strajkować.

A to tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem sztuczna inteligencja jest też wykorzystywana w wielu innych dziedzinach życia. Chińczycy bardzo prężnie działają nad wykorzystaniem komputerowych algorytmów w kwestii poprawy bezpieczeństwa swoich obywateli. Przynajmniej formalnie tak to się nazywa, bowiem zewnętrzni obserwatorzy tego procederu nie mają wątpliwości, że władze Państwa Środka udoskonalają kolejną formę kontroli społeczeństwa. Szerokim echem odbił się ich model rozpoznawania postaci w miejscach publicznych. Ich ubioru, stylu poruszania się, tego, czy mają ze sobą bagaż, przemieszczają się w grupie, a nawet odczytywania emocji z twarzy. Ostatni z elementów wzbudził największe kontrowersje. Do tego stopnia, że sami Chińczycy postanowili wprowadzić regulacje co do korzystania z tej technologii.

Reklama

Dobrze, ale co z tym wszystkim ma wspólnego Paryż? Ano to, że na potrzeby igrzysk olimpijskich Francuzi testują podobny system sztucznej inteligencji. Działa on w oparciu o sieć miejskich kamer monitoringu, na podstawie których wychwytuje sylwetki ludzi czy rozpoznaje przedmioty. W ten sposób algorytm może zdiagnozować czy któraś z osób na monitoringu posiada broń lub czy na ulicy gromadzi się tłum. Albo czy znajduje się tam porzucony przedmiot, co utrudni potencjalne zamachy terrorystyczne.

Program, który obecnie jest sprawdzany w gminie Massy znajdującej się na przedmieściach Paryża, z każdym dniem staje się coraz lepszy. Posiada bowiem charakterystyczną cechę SI – im więcej danych zgromadzi jej algorytm, tym lepiej będzie w stanie zachować się w określonej sytuacji. Sztuczna inteligencja sprawdza monitoring, a kiedy wychwyci coś podejrzanego, daje o tym znać człowiekowi.

Władze gminy Massy podkreślają przy tym dwie kwestie. Po pierwsze, ostatecznie to właśnie człowiek podejmuje decyzję o przystąpieniu do działania. Program jest w tym przypadku pomocnym i skutecznym, ale wciąż tylko narzędziem w rękach żywej osoby.

Druga kwestia bardziej rozbudza wyobraźnię, bowiem dotyczy wolności obywateli. – Nie jesteśmy Chinami. Nie chcemy być Wielkim Bratem- zapewnia François Mattens, twórca oprogramowania wykorzystywanego w Massy. – Nie będziemy, i zgodnie z prawem nie możemy, zapewniać rozpoznawania twarzy, więc jest to zupełnie inna operacja niż ta, którą można zobaczyć w Chinach.

Jednak innego zdania jest Noémie Levain, prawniczka oraz aktywistka działająca w grupie La Quadrature du Net (Kwadratura Sieci), działającej na rzecz wolności słowa i ochrony prywatności użytkownika w Internecie. Z czym także wiąże się kontrola w przestrzeni publicznej.

– Władze podkreślają różnicę, że w tym przypadku nie będzie rozpoznawania twarzy. My mówimy, że w zasadzie jest tak samo – twierdzi Levain. – Monitoring wideo oparty na SI to narzędzie inwigilacji, które pozwala państwu analizować nasze ciała, nasze zachowania i decydować, czy coś jest normalne, czy podejrzane. Nawet bez rozpoznawania twarzy umożliwia kontrolę mas.

Reklama

Francuska administracja tłumaczy swoje postępowanie w ten sposób, że wyjątkowe wydarzenie wymaga także podjęcia wyjątkowych środków bezpieczeństwa. Zgodnie z założeniem, monitoring oparty na SI będzie funkcjonował do marcia 2025 roku, zatem będzie to swego rodzaju okres eksperymentalny dla tej technologii.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Levain nie ma jednak wątpliwości, że pod płaszczykiem dbania o bezpieczeństwo na igrzyskach, władze Francji chcą na stałe przeforsować nowy rodzaj kontroli obywateli: – Widzieliśmy to już wcześniej na poprzednich igrzyskach olimpijskich, np. w Japonii, Brazylii i Grecji. To, co miało być specjalnymi zabezpieczeniami ze względu na szczególne okoliczności igrzysk, zostało w końcu znormalizowane.

Trudno dziwić się obawom prawniczki, bowiem Francja na szczeblu europejskim jest krajem, który najmocniej naciska na rozpowszechnienie się tego rodzaju formy kontroli. Tamtejszy rząd mógłby postawić opór przed pozbyciem się systemu, o który sam tak zaciekle walczył.

MIASTO 15-MINUTOWE

Jednak poza kontrowersyjnymi zmianami dotyczącymi bezpieczeństwa, technologia wykorzystana na potrzeby igrzysk powinna pomóc mieszkańcom stolicy w innych kwestiach. Mer Anne Hidalgo głosi swą wizję Paryża jako „miasta 15-minutowego”. Koncepcja polega na tym, by wielka aglomeracja składała się z setek małych społeczności, skupionych wokół danych dzielnic. Według Hildalgo, owe społeczności miałyby w swoich mikroświatach możliwość załatwienia swoich podstawowych potrzeb jak zakup żywności czy leków, odległość do każdej z nich byłaby nie większa, niż piętnastominutowy spacer. I owszem, koncepcja sama w sobie brzmi fajnie.

Rzecz w tym, że Hidalgo ładnie nazwała ideę, która na obszarze większości Paryża już funkcjonuje, bowiem stolica nie narzeka na brak piekarni czy sklepów. Co nie znaczy, że i w przypadku poruszania się po mieście, technologia nie okaże się pomocna. Paryż pragnie bowiem odciążenia swoich ulic, na których korki to norma. By tego dokonać, miasto zainwestowało w Eco-Counter – system do zliczania pieszych i rowerzystów. Dane z tych urządzeń będą przydatne do usprawniania rozwiązań komunikacyjnych podczas igrzysk. Na ich podstawie podczas samych igrzysk będzie można stworzyć takie objazdy i alternatywne trasy, by zamknięte części miasta jak najmniej doskwierały paryżanom.

Ponadto na bazie licznika przepływu ludności Paryż tworzy ścieżki rowerowe w najbardziej zakorkowanych arteriach miejskich. To oznacza, że mieszkańcy będą mieli wybór – stać w korku, a może spróbować dojechać do pracy na rowerze? Jeżeli część z nich postawi na zdrowszą i bardziej ekologiczną alternatywę poruszania się po mieście, to władze będą mogły ogłosić sukces tego przedsięwzięcia.

– Pomysł nie polega na tym, że każdy musi jeździć na rowerze, ale po prostu na budowaniu miast tak, aby ludzie mogli to robić: Paryż daje świetny przykład, oferując politykę „miasta 15-minutowego”, którą chce wdrożyć – mówił Enrico Durbano, dyrektor generalny spółki Eco-Counter.

IGRZYSKA WSZĘDZIE I DLA WSZYSTKICH

Oczywiście rozwój technologii nie przyczyni się wyłącznie do poprawy bezpieczeństwa najbliższych igrzysk czy, jak kto woli, ograniczenia wolności francuskich obywateli. Chociaż wydarzenie będzie wielkim świętem dla paryżan, to przecież sportowe zmagania będą śledzić kibice na całym świecie. To właśnie dzięki transmisji igrzyska olimpijskie w Tokio w ogóle mogły się odbyć. W końcu areny zmagań pozostały zamknięte dla kibiców, którzy chcieli śledzić rywalizację na miejscu. Lecz równocześnie miliony fanów wspierało swoich idoli za pośrednictwem transmisji.

Po tym ostatnim słowie celowo nie dopisaliśmy słowa „telewizyjnych”. Owszem, prawa do pokazywania japońskiej edycji w wielu krajach posiadały koncerny medialne kojarzone z telewizją, lecz zmienił się sposób odbioru ich produktu przez widza. Według statystyk opublikowanych jeszcze w trakcie igrzysk, zaledwie 23% widzów oglądało ceremonię otwarcia imprezy za pośrednictwem tradycyjnej telewizji. Cała reszta odbiorców śledziła to wydarzenie poprzez łącze internetowe. Z czego po 27% przypadło na komputery oraz telefony. Biorąc pod uwagę to, że 8% zgarnęły tablety, a wśród wspomnianych komputerów zapewne sporą część stanowiły laptopy, wniosek jest jeden. Igrzyska w Tokio były wielkim triumfem mobilnego oglądania. Edycja w Paryżu z pewnością będzie kontynuowała ten trend.

Oczywiście do obsługi transmisji z takiego wydarzenia potrzeba będzie ogromnych ilość sprzętu. Bruno Marie-Rose, pełniący funkcję Dyrektora ds. informatyki i technologii przy paryskich igrzyskach podaje, że na ich potrzeby wykorzystane zostanie 12 000 podłączonych ekranów, 8 000 terminali Wi-Fi, 13 000 komputerów i 400 000 kilometrów (!) linii światłowodu.

– Przykładem „użytecznej” innowacji jest prywatna sieć 5G, która umożliwiłaby transmisję obrazu z telewizji mobilnej tam, gdzie okablowanie przewodowe byłoby zbyt nieporęczne. Pracujemy także nad transmisją zdjęć prasowych w czasie rzeczywistym i transmisją OTT [technologia strumieniowa dostarczania sygnału – dop. red.], aby przesyłać strumieniowo obrazy z każdego miejsca rozgrywania zawodów. Byłoby to pierwsze takie rozwiązanie w historii igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich. Od strony organizacyjnej zamierzamy także przejść ze starych technologii walkie-talkie na cyfrowe rozwiązania typu „push to talk”. Przygotowujemy też obrazowanie 3D, aby pomóc w szkoleniu wolontariuszy – powiedział Bruno Marie-Rose.

Coraz szersze wykorzystanie technologii pozwoli także na lepsze śledzenie sportowych wydarzeń dla osób z niepełnosprawnościami – takimi, jak wady wzroku. Ale to jeszcze nie wszystko, bowiem dzięki technice organizatorzy igrzysk zachęcają do aktywności fizycznej ludzi z całego świata. Przypomnijmy, że w Paryżu poza biegiem maratońskim, w którym najlepsi na świecie będą walczyć o złoty medal, zostaną zorganizowane także dwa biegi uliczne dla amatorów. Odbędą się one na dystansach 10 000 metrów oraz maratońskim. Jedną z dróg, by móc wziąć udział w takim biegu, było pobranie aplikacji ClubParis2024. W niej użytkownicy otrzymywali zadania związane z aktywnością fizyczną, których wykonanie przekładało się na zdobywane punkty. 100 000 punktów dawało szansę na wygranie udziału we wspomnianych biegach amatorskich.

Jeżeli jednak nie wyrobicie się z uciułaniem wymaganej liczby punktów, na co macie czas do końca roku, to wciąż będziecie mogli sprawdzić się w tym samym czasie z innymi. Wszystko za sprawą wirtualnych biegów w których będzie można wziąć udział. Ale jeśli wolicie po prostu oglądać sportowe zmagania, to – poza wieloma nośnikami do wyboru – tam także natkniecie się na wspomnianą już sztuczną inteligencję. W przypadkach niektórych nadawców algorytm dostosuje do waszych potrzeb proponowane treści. Dokładnie tak, jak robi to na Instagramie, Facebooku czy innych mediach społecznościowych.

Warto też zaznaczyć, że paryskie igrzyska będą pierwszymi w historii, w których sprzedaż biletów na dane wydarzenia odbędzie się wyłącznie za pośrednictwem cyfrowym.

COŚ DLA SPORTOWCÓW

Oczywiście nie przedstawiliśmy wszystkich przykładów tego, jak nowa technologia zostanie wykorzystana w Paryżu, bowiem dziś stanowi ona jeden z filarów udanych igrzysk i jest obecna w praktycznie każdym ich aspekcie. Dotyczy to także sportu. Nie chodzi tylko o rozwój sprzętu wykorzystywanego przez zawodników, gdyż to temat znany od pokoleń. Największy rozwój następuje na polu analizy danych.

Nowe informacje przekazywane kibicom pozwalają na jeszcze większą immersję oglądanego wydarzenia. Ale pozwalają też dopracować proces treningowy zawodników. Ponadto organizatorzy wykorzystują coraz bardziej doświadczenia sportowców, by poprawić komfort samych atletów, czy to w kwestii wzięcia udziału w wydarzeniu czy też jakości treningu. Dzięki technologii igrzyska mają być także bardziej ekologiczne. Wioska olimpijska zostanie wyposażona w system, który będzie monitorował jej wpływ na lokalne środowisko oraz emisję dwutlenku węgla.

CZYTAJ POZOSTAŁE TEKSTY Z CYKLU DROGA DO PARYŻA

Czy zatem będziemy mogli nazwać Paryż 2024 igrzyskami, które w największym stopniu wykorzystają dobra technologii? Z pewnością tak. Jednak biorąc pod uwagę ciągły rozrost tej dziedziny, jesteśmy przekonani, że kolejne igrzyska w Los Angeles także będą to mogły o sobie powiedzieć.

SZYMON SZCZEPANIK

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Igrzyska

Igrzyska

Stres, depresja i inne zaburzenia polskich sportowców „Dzieje się dużo złego”

Jakub Radomski
62
Stres, depresja i inne zaburzenia polskich sportowców „Dzieje się dużo złego”

Komentarze

1 komentarz

Loading...