– Wiem, jaka grupa czeka zwycięzcę naszej barażowej ścieżki. Na początku mamy bardzo trudny mecz z Polską i na razie staramy się nie rozmyślać, co może wydarzyć się dalej – tłumaczy w rozmowie z „TVP Sport” Artur Pikk.
Estończyk w latach 2018-2020 występował w Miedzi Legnica, natomiast w styczniu tego roku związał się z I-ligową Odrą, w której w trwającym sezonie pełni funkcję rezerwowego. Lewy obrońca nie ukrywa, że to Polacy będą faworytem meczu barażowego. – Wiemy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie. Polska jest mocną drużyną. Wiemy, w jakich klubach grają wasi piłkarze, jesteśmy świadomi, ilu kibiców pojawi się na stadionie w Warszawie. Zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko – mówi Pikk.
Czym Estończycy mogą zaskoczyć kadrę Michała Probierza? Gdzie upatrują swoich szans? – Dużo zależy od tego, jak będziemy bronić. Musimy dobrze się uzupełniać i starać się popełniać jak najmniej błędów. Tylko wtedy mamy szansę na dobry wynik – odpowiada reprezentant Estonii.
„Biało-czerwoni” zmierzą z „Sinisärgid” w marcu przyszłego roku. Zwycięzca tego spotkania zagra z lepszym z pary Walia – Finlandia o awans na EURO 2024.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix