Reprezentacja Polski może zagrać na Euro 2024, pod warunkiem, że w barażach najpierw pokona Estonię, a później Walię lub Finlandię. Jerzy Engel jest tu optymistą.
Były selekcjoner został zapytany w “Przeglądzie Sportowym”, czy w obecnej sytuacji można rozpatrywać wyeliminowanie Estończyków jako formalność. Jego odpowiedź była zdecydowana.
– Nie żartujmy. Estonia to jest totalny outsider, nie ma nad tym w ogóle żadnej dyskusji. Mecz z Estonią powinien zbudować dobry klimat i atmosferę. Być takim podłożem do trudnego meczu wyjazdowego w Walii lub Finlandii – stwierdził Engel.
Skomentował także losowanie grup finałowych. W razie czego zmierzymy się na EURO z Francją, Holandią i Austrią. – Jeśli będziemy na mistrzostwach, to będziemy tam jechać w dobrej atmosferze. Każdy zawodnik będzie czuł się mocno dowartościowany zwycięstwami w barażach. Te marcowe mecze mogą zbudować na nowo reprezentację. Oczekiwania co do samych mistrzostw mogą być różne. Jako pewnik możemy przyjąć, że Francja i Holandia to jest najwyższa półka i będzie bardzo ciężko. Z Austrią na pewno możemy zapunktować, a jeśli w dwóch pozostałych meczach udałoby się zdobyć punkt, to powinno nam to dać wyjście z grupy. Z wielką determinacją będziemy w tej grupie walczyć w każdym meczu – przekonuje.
Fot. Newspix