Polscy łyżwiarze szybcy nieczęsto stają na podium zawodów Pucharu Świata. Dzisiaj jednak dokonali tego Karolina Bosiek oraz Damian Żurek, którzy byli drudzy w wyścigu sztafety mieszanej, a więc konkurencji, która debiutowała na imprezie tej rangi.
Co ciekawe, ani Bosiek, ani Żurek nigdy wcześniej nie zajęli miejsca w czołowej trójce w startach indywidualnych w Pucharze Świata. Kiedy jednak połączyli siły, udało im się zaskoczyć faworyzowane reprezentacje. Od polskiego duetu lepsi okazali się w japońskim Obihiro tylko Holendrzy: Femke Kok i Wesly Dijs.
W tyle Biało-Czerwoni pozostawili natomiast dziewięć zespołów, w tym na przykład bardzo mocnych Amerykanów. Warto jednak podkreślić, że rywalizację podzielono na trzy biegi – Żurek oraz Bosiek wystartowali razem z Holendrami, Japończykami oraz Kanadyjczykami. I początkowo zajęli w tej stawce… dopiero trzecie miejsce. Udało im się jednak przesunąć o miejsce w górę, przez dyskwalifikację Kanady.
CZYTAJ TEŻ: 23 LATA I… KONIEC KARIERY. NARCIARSTWO TRACI MEGATALENT
Niedługo później okazało się, że czas uzyskany przez Polaków pozwala im wyprzedzić również osiem zespołów, które startowały w pozostałych biegach. A więc: do Bośka oraz Żurek trafiły srebrne medale. Pozostaje nam pogratulować i liczyć, że właśnie rozpoczęty sezon Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim będzie naprawdę owocny dla naszej reprezentacji.
Fot. Newspix.pl