LIVE: To była wymiana ciosów! Korona remisuje 2:2 z Jagiellonią

My się już dziś żegnamy i zapraszamy na jutrzejszy LIVE, a potem na Ligę Minus.

Do usłyszenia!

Koniec meczu!

Wynik 2:2 dobrze oddaje przebieg spotkania. Korona Kielce była konkretniejsza, Jagiellonia Białystok aktywniejsza. Wydaje się, że jedni i drudzy powinni szanować zdobyty dziś punkt.

Pada w polu karnym Rybak, lecz nie ma mowy o karnym dla Jagiellonii. Choć jej zawodnik sprawia wrażenie mocno poturbowanego.

Sześć minut dolicza sędzia.

Jaga wciąż w natarciu.

Mocna spinka między Lewickim i Zatorem. Ten pierwszy wylądował na tyłku po przepychance.

Pękła linia obrony kielczan! Kapitalne dogranie Romanczuka i perfekcyjne wykończenie Lewickiego. Będzie się działo na finiszu spotkania!

Podostrzyli gracze Jagiellonii, ale to chyba nie frustracja, a po prosto determinacja, by w końcowej fazie meczu zdobyć jeszcze co najmniej jedną bramkę.

Defensywa Korony na razie trzyma się dzielnie.

Co za przebudzenie Korony! Znakomita akcja oskrzydlająca i trafienie Zatora, choć niewykluczone, że koniec końców trzeba będzie zaklasyfikować tę bramkę jako centrostrzał.

Ależ świetni są dziś kielczanie. Znów zdominowali Jagę.

No i jest gol dla Jagiellonii! Zapowiadało się na to od początku drugiej połowy, ma swoje trafienie Jesus Imaz! Na wyróżnienie zasługuje też kapitalna asysta Diegueza.

Niepokoi, że napastnik Jagi ucierpiał przy strzale i jest pod opieką fizjoterapeutów.

Teraz bardzo groźna sytuacja i mocny strzał Imaza, ale na posterunku Dziekoński.

Zapachniało golem dla Jagi po stałym fragmencie gry! Szukają wyrównania goście. 

No to lecimy z drugą połową!

Dla formalności dodajmy: koniec pierwszej połowy. Jaga straciła klasycznego gola do szatni. 

Bez problemów Nono!

Summa summarum - zasłużone trafienie dla kielczan. Będzie ciekawie po przerwie! 

Rzut karny dla gospodarzy! Świetna końcówka pierwszej odsłony spotkania w wykonaniu Korony może zostać spuentowana golem. Trzeba - tylko i aż - wykorzystać jedenastkę.

Gol dla Korony?! Otóż... nie! Tym razem ofsajd po stronie kielczan - aż szkoda, bo całą kombinacja gospodarzy naprawdę mogła się podobać.

Trochę się nam zrobił mecz walki w końcówce pierwszej połowy. Mnóstwo stykowych sytuacji w środku pola, bezpardonowej walki o każdą piłkę. 

Gol dla Jagiellonii? Otóż nie, spalony. Ale widać, jak groźni są białostoczanie - jedna głupia strata piłkarzy Korony i już zapachniało trafieniem dla gości. 

"Stała czujność!", jak mawiał Alastor Moody.

Niesłychanie elektryczny jest dziś Zlatan Alomerović. Ani jednej naprawdę pewnej interwencji na jego koncie, za to mnóstwo dyskusyjnych zachowań. Korona na pewno spróbuje to wykorzystać.

Od dłuższego czasu Jaga bez konkretów w okolicach pola karnego Korony. Świetnie się bronią podopieczni Kamila Kuzery.

Znowu błąd Alomerovicia! Strasznie niepewny jest dziś golkiper Jagiellonii, zarówno na przedpolu, jak i w rozegraniu piłki. Korona coraz bliżej otwarcia wyniku.

Może się teraz podobać postawa Korony Kielce. Duża dynamika ataków, defensywa Jagiellonii ledwo nadąża za rywalami. Jest gorąco.

Ależ koszmarna decyzja Alomerovicia! Golkiper Jagiellonii wyszedł poza pole karne i mocno się przeliczył, bo nie dopadł do piłki jako pierwszy. Uratowali go jednak dobrze ustawieni obrońcy.

Chwilowe kłopoty Korony z opuszczeniem własnej połowy. Jagiellonia dociska w ataku pozycyjnym.

Już było blisko gola dla Jagi! 

Zapowiada się naprawdę otwarty, ciekawy mecz. Korona również ustawiona bardzo odważnie.

No to zaczęli!

"Mazurek Dąbrowskiego" rozbrzmiewa w Kielcach. 

Tymczasem na pierwszoligowych boiskach Wisła Płock pokonała Odrę Opole. Ci drudzy pozostają na pierwszym miejscu w tabeli, ale to się może zmienić, jeśli Arka Gdynia i GKS Tychy wygrają jutrzejsze mecze.

Jakie składy przygotowali trenerzy obu ekip?

Korona Kielce: Dziekoński, Zator, Malarczyk, Podgórski, Shikavka, Nono, Błanik, Hofmeister, Godinho, Trojak, Remacle

Jagiellonia Białystok: Alomerović, Sacek, Skrzypczak, Dieguez, Wdowik, Nene, Romanczuk, Marczuk, Hansen, Imaz, Naranjo

Czas na sobotnie danie główne w Ekstraklasie, czyli starcie Korony Kielce z Jagiellonią Białystok. Czy podopieczni Adriana Siemieńca ponownie zachwycą?

Na Weszło mogliście dziś przeczytać duży tekst o szkoleniowcu białostockiej ekipy. Kto przegapił, niech czym prędzej nadrabia w ramach przedmeczowej lektury!

Koniec 1:1!

Wynik dość sprawiedliwy, bo obie drużyny nie pokazały dziś niczego szczególnego. Mało strzałów celnych, składnych akcji. Sporo gry na aferę, prostackich - nie myląc z prostymi - środków.

A my już powoli szykujemy się do kolejnego meczu. O 20 rozpocznie się mecz Korony z Jagiellonią.

Dąbrowski wrzucił, ale kiepsko. Szukał jeszcze szczęścia Grzybek, ale posłał świecę, która nie miała prawda wpaść do bramki.

Jeszcze będzie wolny dla Zagłębia. Żółta kartka dla Milosa.

Groźnie było pod bramką Ravasa. Kolejna dobra akcja Chodyny. Wrzucił w pole karne, ale Grzybek nie trafił czysto w piłkę.

Aleeeeeeeeee... Stefański ruszył do monitora, by na spokojnie przyjrzeć się sytuacji. I decyzji nie zmienił. Jeszcze wlepił Dioudisowi kartkę za protesty.

O proszę, Widzew wyrównał!

Wydawało się, że nic z tego dośrodkowanie nie może się zrodzić. Piłka bardzo długo leciała, ale Dioudis nie był w stanie wybić daleko piłki w pojedynku z Sanchezem. I szybko dobił Rondić. 

Narzekamy na Widzew, ale Zagłębie też nie zachwyca. Przede wszystkim nie potrafi zamknąć meczu. Co z tego, że przed momentem Chodyna stworzył sytuację Mrozowi, skoro ten długo się zbierał i pokpił sprawę. Chwilę później decyzji zabrakło też Kurminowskiemu. 

Końcówka nie różni się od pozostałej części drugi polowy. Widzew chaotycznie szuka gola, a Ławniczak z Kopaczem wybijają za pole karne.

Jeszcze jedna zmiana. Schodzi Juljan Shehu, a wchodzi Ignacy Dawid.

Znów było blisko. Kolejna dobra akcja Bohara. Tym razem podał do Chodyny. Ten już nie szukał partnerów. Posłał strzał, ale Ravas sparował piłkę na rzut rożny.


Sędzia doliczył aż 11 minut.

Mogło być po meczu!

Dużo miejsca miał Damian Bohar. Ładnie podciągnął i zagrał do Kurminowskiego, ale ten strzelił prosto w bramkarza. No tak nie kończy klasowy napastnik.

Zmienia również Waldemar Fornalik. Marek Mróz wchodzi w miejsce Sergieja Bułecy.

Tkacz uderzył. I - nie zgadniecie - bardzo niecelnie. Tak to wyrównania swojej drużynie nie da.

Zmiana! Fabio Nunes OUT, Imad Rondić IN.

Nijakie te ataki Widzewa, niby są przy piłce, niby coś próbują, niby zagrywają w pole karne, ale niewiele z tego zagrożenia pod bramką Zagłębia.

Czekamy aż dym z rac opadnie. Zadymiło się konkretnie.

1:1? Jednak nie!

Damian Dąbrowski sprokurował głupio rzut wolny Widzewa. Dośrodkował Shehu i Hanousek z bliska załadował do sieci. Czekaliśmy jeszcze chwilę na sprawdzenie przez VAR i... Okazało się, że gola nie ma, bo był spalony.

20 minut do końca.
Zmiany. Alvarez za Kuna i Tkacz za Klimka.

Trwa ostrzał bramki Zagłębia. Albo inaczej - fala dośrodkowań. Kiepskich, więc bez większej historii.

Do rzutu karnego podszedł Damian Dąbrowski. Źle go wykonał i Ravas obronił go nogami. Dobił Wdowiak i mamy 1:0.

Coś poważnego stało się Kurminowskiemu. Starł się z Żyro i padł na murawę. Sędzia Stefański postanowił sprawdzić sytuację na VAR-ze. Kontakt kolana Żyry z łydką Kurminowskiego niewątpliwie był. I sędzia uznał, że to kwalifikuje się do podyktowania rzutu karnego.

Kolejny rzut rożny Widzewa. Shehu tak wrzucił, że piłka nie minęła nawet pierwszego słupka.

Beznadziejnie wykonany rzut rożny. Ciganiks skiksował, ale co śmieszniejsze, próbujący wybić piłkę Kopacz również. Interesujące.

Niezła akcja Zagłębia. Ładnie pograli gospodarze. Na koniec Kurminowski zebrał dośrodkowanie i uderzył minimalnie niecelnie.

Ha ha. Co to było! Ciganiks kopnął niechcący Shehu!

Gramy!

Czekamy na start drugiej połowy. Wiemy, że będzie jedna zmiana. Luis Silva wejdzie za Juana Ibizę.

Antoni Klimek:
- Myślałem, że Fabio wykończy moją akcję. W końcu trafił Sanchez, ale niestety był spalony, taka decyzja sędziego, więc tak było. Realizujemy nadal swój plan. Myślę, że dojdzie do tego, że wykorzystamy sytuacje, bo staramy się je tworzyć i mamy do tego możliwości. Ale zobaczymy, co przyniesie druga połowa.

Mateusz Grzybek w przerwie:
- Przede wszystkim musieliśmy się skupić na tej defensywie, bo traciliśmy bramki w ostatnich meczach. Trzeba to podtrzymać na zero z tyłu, a z przodu - faktycznie - trzeba gdzieś więcej sytuacji kreować.

Koniec pierwszej połowy.
Nikt nie zrobił na tyle dużo, żeby prowadzić. Nudy, kicha, paździerz. Oby druga połowa była ciekawsza.

Sędzia doliczył minutę!

To jest mecz, gdzie bardzo brakuje zimnej krwi, celnych ostatnich podań i tak dalej. Przed momentem Shehu zagrał super piłkę do Klimka, a ten po prostu został odprowadzony przez Makowskiego i tyle.

Chwilę później poszła kontra. Kłudka - tak od niczego - uderzył i piłka przeleciała z metr od bramki.

Brzydki faul Nunesa. Wjechał w Grzybka, ale Stefański jeszcze go oszczędził, a spokojnie mógł mu pokazać żółtą kartkę.

Ależ Pieńko przedobrzył. Znalazł się blisko bramki z piłką przy nodze, no ma chłopak do tego czutkę. Sęk w tym, że nie pierwszy raz nie wiedział, co z tym faktem zrobić. Coś tam się powiercił, kombinował, ale nie stworzył zagrożenia.

Ciekawostka. Za nami już 35 minut i zobaczyliśmy ZERO strzałów celnych!

Kolejny rzut rożny Zagłębia, znów do nikogo i jeszcze Kopacz sfaulował. Top.

Ale Zagłębie zmarnowało potencjał tej kontry. Machnął się Ciganiks i zapraszał gospodarzy do strzelenia gola. Piłka trafiła pod nogi Kurminowskiego, ale raz, że brakowało mu wsparcia. Dwa pomysłu.

I kolejna akcja Zagłębia. Dobrze do środka zagrał Bułeca. Wypatrzył Wdowiaka, który nieźle przyjął, ale Żyro nie dał się ograć.

O proszę, mamy gola! Albo i nie!

Straszny chaos zapanował pod bramką Zagłębia. Nunes posłał strzał głową w słupek, dobijał byle jak, bo nawet piłka nie leciała w światło bramki, ale dopadł do futbolówki Sanchez, który wpakował ją do sieci. Sęk w tym, że był na spalonym. Stefański i liniowy tego nie wyłapali, ale VAR już tak.

Żółta kartka. 
Ciganiks popracował łokciem skacząc do główki z Kłudką. Przesadził i będzie pauzował w kolejnym spotkaniu.

Widzew bez Bartłomieja Pawłowskiego jest jak auto bez kół. Jak Żwirek bez Muchomorka. Jak roślina bez wody. Smutny obraz.

Na ten moment najciekawsze w tym meczu są wybicia Bartosza Kopacza, a to wiele mówi o tym spotkaniu.

Dobra akcja Zagłębia. Makowski zagrał z narożnika po ziemi do Kurminowskiego. Ten urwał się defensywie, ale przestrzelił.

Mamy strzał!!!

Grzybek popełnił błąd i oddał piłkę za darmo. Po chwili Nunes szukał strzału, ale podsłał piłkę w okolice jupiterów.

Wydawało się, że coś fajnego się tworzy na połowie Widzewa, ale Wdowiak znalazł się na spalonym i jeszcze gdzieś się pogubił.

Widzew ma ciekawy schemat rozgrywania akcji w tym meczu. Otóż chodzi o to, żeby autor podania zaskoczył odbiorcę zagrania. Unikalna taktyka i doceniamy takie nowinki.

Po raz pierwszy zrobiło się groźnie. Kopacz wyskoczył do główki po rzucie rożnym, ale skończyło się na rzucie rożnym. Z niego jednak nic szczególnego gospodarze nie wyciągnęli.

Ależ wirtuozeria Widzewa. Z minutę piłkarze tego klubu utrzymywali się przy piłce na połowie rywala, potem wycofali i kopnęli w aut.

Grają! No to czekamy na pierwsze gole!

Za nami już jeden z sobotnich meczów Ekstraklasy, więc już nie możemy się doczekać drugiego. Znamy składy, w jakich przystąpią do niego oba zespoły.

Wyjściowa jedenastka Zagłębia Lubin prezentuje się następująco:
Dioudis - Grzybek, Ławniczak, Kopacz, Kłudka - Pieńko, Makowski, Wdowiak, Dąbrowski, Bułeca - Kurminowski

A tak wygląda skład Widzewa:
Ravas - Ciganiks, Ibiza, Żyro, Milos - Shehu, Hanousek, Kun - Klimek, Sanchez, Nunes 

Koniec! 3:3! Nieprawdopodobny mecz w Łodzi.

Piast znów  zremisował, choć miał wygraną w ręku. Było przecież już 3:0, wydawało się, że skończy się wyżej, ale Katranis przez swój idiotyczny faul, za który wyleciał i popsuł mecz Piastowi.

ŁKS odrobił dość szybko straty, ale zabrakło jakości, żeby wygrać to spotkanie.

Co dziś odstawia Czerwiński. Ponownie został zezłomowany przez Tejana. Gdyby nie Holubek byłby gol. ŁKS miał po chwili rożny, Ramirez wykorzystał zamieszanie, uderzył, rykoszet i piłka przeleciała milimetry od słupka.

Dobra, Piast się nareszcie odgryzł i po stałym fragmencie... Zyskał kolejny stały fragment. Tym razem rzut rożny. Nieźle zagrał na pierwszy słupek, ale wybili defensorzy ŁKS-u.

Potem poszła kontra gospodarzy. Mosór był zmuszony do reakcji i zdecydował się na faul taktyczny. Żółtko oczywiste. Musiał tak zrobić piłkarz, musiał tak zachować się sędzia.

To powinien być gol. Hoti świetnie dośrodkował w pole karne. Jurić doszedł do strzału, ale spartolił to okrutnie. Piłka ledwo doleciała do bramki.

Piast dawno nie miał piłki dłużej niż przez  trzy sekundy. Ciężary zespołu gości.

Ramirez dziś wygląda naprawdę solidnie. Chyba przypomniał sobie najlepsze czasy w Lechu. Przed momentem dwa świetne zagrania w pole karne. Szkoda, że jego partnerzy nie potrafią tego wykorzystać.

Zmiana!

Mokrzycki out, Małachowki in!

Panie Ramirez, to trzeba bardziej siłowo. Ładnie zszedł do środka, ale kopnął delikatnie. Bramkarz mógł się wpatrywać w piłkę, przemyśleć wiele spraw i dopiero interweniować. Tak to ŁKS nie strzeli czwartego gola.

Dzieje się teraz pod drugą bramką. Tomasiewicz szukał miejsca do oddania strzału, znalazł, ale przestrzelił.

Kolejna kartka. Bezsensowny Tutyskinasa na Kądziorze. Polak wystarczyło, że zmienił kierunek biegu, a ten go wyciął. Absurd.

Zaczynamy ostatni kwadrans podstawowego czasu gry. Jak to się skończy?

3:3!

Piotr Janczukowicz daje ŁKS-owi wyrównanie! Kapitalna próba tego zawodnika. Wykorzystał kiepskie piąstkowanie Placha i z pierwszej piłki wpakował gola. Sceny!

Zmiana w zespole gospodarzy. Schodzi Gulen, wchodzi Hoti.

ŁKS ciśnie. Tejan zepsuł przyjęcie i za chwilę futbolówkę przejął Ramirez. Hiszpan szukał szczęścia, ale wyraźnie przestrzelił.

I mamy kolejną żółtą kartkę. Tym razem Tejan za dyskusje.

Było gorąco!

Świetna wrzutka Kędziora. Pogubili się defensorzy ŁKS-u - tradycyjnie Marciniak - i do strzału doszedł Dziczek. Tylko interwencja Louveau uratowała ŁKS.

I cyk, kolejna żółta kartka. Tym razem Mokrzycki za przerwanie kontry Felixa. Ale czy był faul? Hmm, zderzyli się. Kontrowersje.

O, ależ zabawa Ameyawa. Puścił piłkę między nogami Mokrzyckiemu i dzięki temu napędził akcję. Z niej udało się wyłuskać rzut rożny. Z niego zrodził się... Kolejny rzut rożny. Tym wrzucał Kądzior i o mały włos Tejan nie strzelił do własnej bramki. I kolejny, róg. Znów Kądzior, ale Marciniak wybił i po akcji.

ŁKS wziął się w garść i idzie za ciosem. Przed momentem dobrze wrzucił z narożnika Ramirez i głową szczęścia szukał Marciniak. Uderzył niecelnie, ale strzał nie był najgorszy.

Ależ wejście Tejana. Ledwo pojawił się na murawie i już wpisał się na listę strzelców. Holender zabrał z łatwością piłkę Czerwińskiemu, a następnie ograł Mosóra i uderzył na bramkę.

No, no, no. Mamy 2:3 i tu naprawdę może się wiele wydarzyć!

Zaczynamy drugą połowę. Piotr Stokowiec zdecydował się na dwie zmiany w przerwie. Tejan za Głowackiego i Szeliga za Dankowskiego.

Damian Kądzior w przerwie:
- Myślę, że zagraliśmy chyba jedną z najlepszych połówek w sezonie i długo na to pracowaliśmy, żeby wyglądało, to tak jak wyglądało. Przede wszystkim byliśmy skuteczni, ale bramka... Powiem szczerze: nawet nie widziałem tej sytuacji i nie wiem, z jakiego powodu była ta czerwona kartka, ale musimy wyjść na drugą połowę i bronić tego wyniku. Nie możemy sobie pozwolić, żeby wyrwać sobie to zwycięstwo.

Kamil Dankowski w przerwie:
- Nie było widać w nas wiary. Co innego mówimy w szatni, co innego robimy na boisku. Pod koniec była czerwona kartka dla Piasta, strzeliliśmy gola po karnym i mam nadzieję, że w drugiej połowie zrobimy, co do nas należy, bo musimy nareszcie zdobyć jakieś punkty.

1:3!

Do jedenastki podszedł Dani Ramirez i nie zepsuł jej. No to kończymy pierwszą połowę i sami jesteśmy ciekawi, co wydarzy się w drugiej połowie!

Ale absurdalna sytuacja. Katranis leżąc na murawie, wpadł na idiotyczny pomysł, aby podnieść nogę i przewrócić Louveau. Zaproszono sędziego przed monitor, żeby ocenił tę sytuację. 

Mało tego, arbiter wyrzucił Katranisa z boiska i wskazał na wapno!

Bardzo dobre zagranie Mokrzyckiego, który szukał Dankowskiego, ale świetnie interweniował Ameyaw. ŁKS miał jeszcze rzut rożny i zapachniało golem. Do tego stopnia, że Mosór wybijał piłkę z linii.

Sędzia doliczył dwie minuty do pierwszej połowy!

ŁKS nie wie, co jest grane. Piast się bawi, szuka czwartego gola, zasuwa aż miło. Bardzo jednostronne widowisko.

3:0! Ameyaw!

Fantastyczna akcja piłkarzy Piasta. Palce lizać. Wyklepali gospodarzy aż miło. Pyrka kapitalnie podciągnął akcję. Zagrał do Kądziora, a ten na pustą wyłożył Ameyawowi.

Chyba już po emocjach!

Może niebawem być zmiana. Jurić niezdarnie wyciął Czerwińskiego, któremu podkręciła się kostka. Ale znając Czerwińskiego - rozchodzi.

Mamy kolejny stały fragment gry Piasta. Ameyaw został staranowany przez Gulena.  Pyrka szukał dogrania w pole karne, ale najwyżej do futbolówki wyskoczył Gulen.

Znów pokazał się Ameyaw. Pięknie kręcił piłkarzami ŁKS-u. Szukał uderzenia, ale został zablokowany. Natomiast widać, że skrzydłowy Piasta ma dziś sporo frajdy z gry.

Groźna akcja ŁKS-u. Pierwsza od dawna. Mokrzycki szukał dogrania do partnerów, ale ostatecznie jego zagranie przeciął Czerwiński. Gospodarze dzięki temu mieli rzut rożny, który wykonał Dani Ramirez, ale nic z jego wrzutki nie wyszło.

Piast prowadzi już 2:0!

Tym razem do bramki trafił Ariel Mosór. Kapitalnie ze stojącej piłki dorzucił Damian Kądzior. Najprzytomniej w polu karnym zachował się młodzieżowy reprezentant Polski, którego strzał oddany głową zatrzepotał w sieci. 

Piast chyba dziś nie zremisuje.

I kolejna żółta kartka. Tym raz ukarany został Kamil Dankowski. Wpakował się w Ameyawa, choć rzucało się w oczy, że nie ma szans zdążyć do piłki.

Piast prowadzi! 

Wszystko zaczęło się od akcji dwójkowej Ameyawa z Tomasiewiczem. Ten duet rozerwał szyki obronne gospodarzy. Następnie piłka dotarła do Kądziora, który postanowił przełożyć sobie piłkę. Oddał strzał, który lekko został podbity przez Marciniaka i to wystarczyło, żeby bramkarz ŁKS-u nie zdążył zareagować.

No to zobaczymy, jak ten szybki gol wpłynie na losy meczu!

O, to nam się podabało. Pyrka biegł, biegł i biegł. Mijał kolejnych rywali jak tyczki, aż zdecydował się na strzał. Szkoda, że mu nie wyszedł, ale sama akcja bardzo dobra.

Ostro na początku. Strzałów nie widzimy, a raz po raz ktoś leży. Przed momentem Louveau wpakował się w Kądziora. Panowie, więcej piłki w piłcę.

Pierwsza żółta kartka w meczu. Paskudny faul Grzegorza Tomasiewicza. Wpakował się od tyłu w nogi Janczukowicza i jeszcze miał pretensje do sędziego. Dajcie spokój...

Ruszyli. Jedziemy panowie!

Piłkarze już są na murawie, czekamy na hymn i pierwszy gwizdek!

Aleksandar Vuković:
- Na pewno podchodzę do kwestii remisów, że trzeba patrzeć do przodu. Ciągłe wracanie do tego tematu nie jest - myślę - dobrym pomysłem. Dzisiaj przed nami kolejny mecz, który chcemy wygrać.

Piotr Stokowiec w rozmowie przedmeczowej dla Canal+:
- Myślę, że bardzo trudno jest zachowań konsekwencję, bo ja mam poczucie, że robimy wiele rzeczy dobrze. Może niektóre możemy jeszcze lepiej, ale naprawdę jestem zadowolony z tej pracy. Nie mam poczucia, że coś bym zmienił, czy zrobił inaczej. Drużyna wygląda naprawdę już dużo lepiej energetycznie i chciałbym, żebyśmy wyglądali tak jak w meczu ze Śląskiem z lepszym skutkiem. Atmosfera złości? Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, w jakiej sytuacji jesteśmy, mówienie o złości i już jest złość. Trzeba pilnować, żeby ta złość nie przerodziła się we frustrację lub rezygnację. Myślę, że to było takie wyzwanie tego ostatniego okresu, ale przebiegł bez zarzutów.

Rozpoczynamy naszą relację LIVE od przedstawienia składów obu zespołów.

Tak prezentuje się wyjściowa jedenastka ŁKS-u:
Arndt - Tutyskinas, Marciniak, Gulen, Dankowski - Głowacki, Louveau, Mokrzycki, Ramirez - Jurić Janczukowicz.

A oto skład Piasta:
Plach - Katranis, Czerwiński, Mosór, Pyrka - Ameyaw, Tomasiewicz, Kądzior, Dziczek, Szczepański - Felix