Reklama

Jak Stefański mógł nie dać za to czerwonej kartki?! VAR ratuje polskiego sędziego w LE [WIDEO]

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

27 października 2023, 10:16 • 2 min czytania 3 komentarze

Daniel Stefański prowadził czwartkowy mecz Ligi Europy między Olympique Marsylia a AEK Ateny. Nie uniknął błędów, a w ewidentnej sytuacji, zamiast pokazać czerwoną kartkę, najpierw dał bramkarzowi Cicanowi Stankoviciowi żółtą, co musiał korygować VAR. To kolejny przypadek, kiedy arbitrzy mają problem z podjęciem samodzielnej decyzji.

Jak Stefański mógł nie dać za to czerwonej kartki?! VAR ratuje polskiego sędziego w LE [WIDEO]

Po godzinie gry w Marsylii utrzymywał się remis 1:1. Bramkarz Cican Stanković popełnił prosty błąd w wyprowadzeniu piłki. Przejął ją Vitinha, minął austriackiego golkipera. Składając się do strzału na pustą bramkę, golkiper złapał go za nogę, powodując upadek. Daniel Stefański w tak ewidentnej sytuacji pokazał zawodnikowi AEK Ateny żółtą kartkę. Prawdopodobnie zakwalifikował ten faul jako SPA (z ang. Stopping a Promising Attack), czyli przerwanie obiecującego ataku. Było to jednak DOGSO (z ang. Denying an Obvious Goal Scoring Opportunity), czyli przerwanie oczywistej szansy bramkowej, dlatego został szybko wezwany do monitora VAR przez Tomasza Kwiatkowskiego. Po jego interwencji Stefański zmienił swoją pierwotną decyzję i pokazał Stankoviciowi czerwony kartonik.

To nie pierwszy raz, gdy sędziowie mają problem z podjęciem ostatecznej i trafnej decyzji. Arbitrzy, mając świadomość, że ich potencjalny błąd skoryguje system VAR, pozwalają dokończyć akcję, która wielokrotnie powinna zostać przerwana wcześniej. Z obawy przed podjęciem błędnej decyzji, jednak tego nie robią. Dla przykładu podamy poniedziałkowy mecz, w którym Dario Vizinger w ewidentny sposób popchnął Mateusza Matrasa, nie dając mu przyjąć piłki. Przejął ją napastnik Warty Poznań, oddał niecelny strzał i dopiero wtedy sędzia Patryk Gryckiewicz użył gwizdka. Gdyby jednak Chorwat strzelił gola, ponownie musiałby interweniować system VAR, żeby zmienić pierwszy błędny ogląd na sytuację arbitra głównego.

Reklama

Na taki stan rzeczy wpływają również częste zmiany przepisów. Stefański popełnił błąd w ocenie sytuacji z powodu zapisowi o podwójnej niekaralności czynu. W tym przypadku Marsylia otrzymała nie tylko rzut karny, którego na gola zamienił Amine Harit, ale również do końca spotkania z AEK grała w przewadze jednego zawodnika.

WIĘCEJ O SĘDZIACH 

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
5
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Liga Europy

Komentarze

3 komentarze

Loading...