Reklama

23 lata i… koniec kariery. Narciarstwo traci megatalent

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

27 października 2023, 18:26 • 3 min czytania 3 komentarze

Lucas Braathen nie zdążył może zdobyć globalnej sławy, ale i tak jego nazwisko nie było obce miłośnikom sportów zimowych. Ba, śmiało można powiedzieć, że mówimy o supertalencie. W 2019 roku Norweg został wicemistrzem świata juniorów. Rok później wygrał pierwsze zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. A w ostatnim sezonie zgarnął Małą Kryształową Kulę w konkurencji slalomu. I na tym… jego kariera może się zakończyć.

23 lata i… koniec kariery. Narciarstwo traci megatalent

Norweski alpejczyk urodził się w 2000 roku i – biorąc pod uwagę realia jego dyscypliny – startować mógłby jeszcze przez dobre kilkanaście sezonów. Na ten moment jednak jest już emerytowanym sportowcem. Oczywiście – nie takie przypadki obserwowaliśmy już w przeszłości i śmiało możemy spekulować, że Braathen w przyszłości będzie jeszcze startował. Hasło “koniec kariery” w obecnych czasach nie znaczy w końcu tak wiele. Przykładowo: Tyson Fury rękawice zawieszał już kilkukrotnie. A i tak wciąż boksuje.

Co jednak zdecydowało o tak niespodziewanej decyzji utalentowanego Norwega? Nie kontuzja, nie problemy mentalne (a przynajmniej nie tylko one), a, jak podają media w Norwegii, konflikt z krajową federacją. Ta była bowiem niezadowolona, że Lucas wziął udział w reklamie marki odzieżowej konkurencyjnej dla tej, z którą normalnie współpracują norwescy alpejczycy. Innymi słowy: za kulisami naprawdę musiało się dziać, konflikt eskalował i miał sensacyjny finał. Oto słowa Braathena:

– Skończyłem. Po raz pierwszy w mojej karierze czuję się wolny. Aby rywalizować w tym systemie, musiałem nie tylko odłożyć na bok moje marzenia, ale i szczęście. Nie jestem na to gotowy. W związku z tym, będąc w miejscu, w którym wygrałem swoje pierwsze zawody Pucharu Świata, ogłaszam, że kończę karierę. To koniec – powiedział Norweg, który wspominał też, że generalnie nie czuje wielkiej satysfakcji z życia sportowca.

Co ciekawe: w poprzednim sezonie Lucas nie tylko był najlepszy w slalomie, ale też zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wyżej znaleźli się tylko Marco Odermatt, Aleksander Aamodt Kilde oraz Henrik Kristoffersen, a więc zawodnicy o przynajmniej kilka lat starsi od niego. Nie byłoby przesadą powiedzieć, że w przyszłości Breethen mógłby stać się legendą narciarstwa alpejskiego.

Reklama

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Czy jednak faktycznie do jego narciarskiej historii nie zostaną dopisane kolejne rozdziały? Zobaczymy. Jeśli 23-latek nie zmieni zdania i nie będzie chciał mieć nic wspólnego z norweską federacją, niewykluczone, że jedną z opcji będzie… zmiana barw narodowych. Ale może Braathen okaże się konsekwentny i na dobre opuści świat sportu. Będziemy mieli wtedy do czynienia z podobnym przypadkiem co Kima Ekdahl du Rietza. To szwedzki szczypiornista, który w 2017 roku w wieku 27 lat i u szczytu formy skończył karierę. Potem co prawda jeszcze wrócił od rywalizacji, ale tylko na niespełna trzy sezony. I od ponad dwóch lat zajmuje się już innymi rzeczami niż sportem.

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Aleksander Rachwał
0
W Pucharze Anglii napisze się historia? Ojciec i syn mogą zagrać przeciwko sobie

Sporty zimowe

Polecane

Dominacja skoczków w biało-czerwonych barwach! Tak, chodzi o Austriaków…

Szymon Szczepanik
3
Dominacja skoczków w biało-czerwonych barwach! Tak, chodzi o Austriaków…

Komentarze

3 komentarze

Loading...