Srdjan Plavsić – najlepszy, Milan Rundić, Jean Carlos Silva, Ante Crnac – najgorsi. Oto nasze oceny Rakowa Częstochowa za remis ze Sportingiem Lizbona.
Sportingiem Lizbona, który od ósmej minuty musiał grać w dziesięciu na jedenastu, dodajmy.
Raków Częstochowa – Sporting Lizbona. Oceny, noty
VLADAN KOVACEVIC – 4
Przy bramce zachował się jak podczas weselnej zabawy – do przodu, do tyłu, w górę i… Trochę wyszedł do dośrodkowania, a trochę nie, a że Milan Rundić pilnował Sebastiana Coatesa jak naczelnik Siary w „Kilerze”, skończyło się 0:1. Później jeszcze raz wyszedł niepewnie na przedpole, na szczęście przeciwnik kopnął w niego.
BOGDAN RACOVITAN – 4
Nijaki taki, a najbardziej dał się zapamiętać marnym aktorstwem w polu karnym gości, kiedy po lekkim dotknięciu Ousmane’a Diomande padł niczym po ciosie Mike’a Tysona w czasach świetności. Ba! Nawet Amerykanin z pełnym zamachem najwyraźniej nie walił tak, jak 19-letni Iworyjczyk z „partyzanta”…
Cóż, przynajmniej niczego nie spartolił jak Milan Rundić.
ZORAN ARSENIĆ – bez oceny
Kapitan Rakowa wytrwał na boisku ledwie kilka minut, bo Viktor Gyoekeres poczuł się jak urzędnik na poczcie i z oddaniem służbisty „podstemplował” ścięgno Achillesa stopera z Chorwacji. Brutalny faul miał dwa efekty – czerwoną dla Szweda (po interwencji VAR) i kontuzję Arsenicia, który uniemożliwiła mu grę.
MILAN RUNDIĆ – 2
Po pierwsze, drugie i trzecie – zamiast skakać do dośrodkowania z Sebastianem Coatesem, najpierw patrzył na Urugwajczyka, a w ostatnim etapie akcji próbował go rozebrać. Panie Rundić, wymiana koszulek to po meczu, a nie na samym początku…
Poza tym przez większość rywalizacji stoper sprawiał wrażenie, jakby wszystko wokół działo się dla niego za szybko i dziwił się za każdym razem, gdy za jego plecami wyrastał przeciwnik…
Co więcej, przed przerwą mógł odrobić, co zawalił, ale tak koślawo kopnął po centrze Srdjana Plavsicia, że przyjezdni mieli prawo uwierzyć, że nic złego im się w Sosnowcu nie stanie.
FRAN TUDOR – 5
Początek na prawym wahadle, ale prędziutko przesunięty na lewego stopera po kontuzji Zorana Arsenicia, a na końcu na przeciwną flankę. Jak to on – gołym okiem było widać, że ma umiejętności, odwagę i chęci. Trochę szkoda, że granie na lewej stronie ciut zniwelowało jego kreatywność, jako że jest prawonożny.
GUSTAV BERGGREN – 3
Mizeria. A to źle przyjął, a to w ogóle nie przyjął, a to podał niecelnie… Słabo i w dużym stopniu można obwiniać Szweda o tak wolne rozgrywanie akcji.
WŁADYSŁAW KOCHERHIN – 4
Gdyby nie asysta, ocena byłaby jeszcze niższa. Nie dryblował (jeden na cztery), nie kreował (jedna stworzona szansa, skończona golem Fabiana Piaseckiego), nie pomagał w obronie (zero odbiorów, jeden przechwyt), nie napędzał akcji.
SRDJAN PLAVSIĆ – 7
Absolutnie najlepszy zawodnik Rakowa. Jeśli ktoś tego dnia w Sosnowcu spośród gospodarzy wyglądał tak, że w razie potrzeby mógłby się zamienić koszulkami z gośćmi i jakiejś wielkiej różnicy by nie było, to właśnie serbski wahadłowy. Zaczął na lewej stronie, finiszował na prawej, ale na obu śmigał aż miło. Zanotował asystę drugiego stopnia, a poza tym utworzył kolegom pięć szans, m.in. po jego dośrodkowaniach jeszcze przed przerwą wyrównać mogli Milan Rundić i John Yeboah.
MARCIN CEBULA – 3
Po przerwie w końcu wyszedł na murawę i nawet mógł mieć asystę, gdyby Jean Carlos Silva lepiej zachował się przy jego dośrodkowaniu. Ale to ciągle nie jest ten Marcin Cebula z eliminacji. Nie ma czym się zachwycać.
JOHN YEBOAH – 2
Raz był przy linii, raz w środku, ale w każdym miejscu boiska jednakowo słabiutki jak herbata zaparzona z już dziesiątki razy wykorzystanej torebki. Dryblingi mu się nie udawały, podania nie dochodziły, strzał poleciał obok bramki… No właśnie. Ten strzał. Świetne dośrodkowanie Srdjana Plavsicia kompletnie zaprzepaścił byle jakim wolejem. Fatalny.
ANTE CRNAC – 2
Napastnik-widmo. Oddał jeden niegroźny strzał, przegrał osiem z dziewięciu stoczonych pojedynków. Niczego nie wykreował. Był, ale jakby go nie było. Zrobił dla zespołu niewiele więcej niż Łukasz Zwoliński, siedzący na trybunie z powodu kontuzji…
JEAN CARLOS SILVA – 2
Powoli się zbierał do wejścia na boisko za Zorana Arsenicia i wszyscy się wściekali, że nie ma go na boisku i Raków nie korzysta z gry w przewadze. Ale po zastąpieniu Chorwata wszyscy się wściekali, że… Brazylijczyk jest na boisku i Raków nie korzysta z gry w przewadze. Nieporadny, niepewny, zmarnował dośrodkowanie Marcina Cebuli i ewentualnie nieco obudził się po wyrównującym golu Fabiana Piaseckiego. Nieco.
FABIAN PIASECKI – 6
Dobra zmiana. Raz, że gol. Dwa, że znalazł się dobrze w sytuacji, w której Bartosz Nowak był na minimalnym spalonym i też trafił (słusznie gol nieuznany). Na minus – powinien zająć się graniem, nie sędziowaniem, bo zamiast trafić z bliska po zamieszaniu, wrzeszczał do arbitra. Tym niemniej – swoją aktywnością i fizycznością odmienił ofensywę Rakowa, co warto docenić.
BEN LEDERMAN, BARTOSZ NOWAK – bez oceny
WIĘCEJ O POLSKICH DRUŻYNACH W EUROPEJSKICH PUCHARACH:
- Raków nie potrafi już nawet zrobić zmiany
- W ciągu sześciu europejskich pierwszych połów, Raków oddał JEDEN celny strzał
- Zrinjski ukradł stadion, Velez przejął miasto. Historia derbów Mostaru
- Mostar. Miasto, które płacze kulami
foto. Newspix