Cieszą mnie powołania Michała Probierza, bo mam dowód, że selekcjoner ogląda mecze. I nie chodzi mi o mecze ligowe, a o spotkania reprezentacji. To już dużo, bo poprzednik – zdaję się – nie robił nawet tego.
To znaczy stał przy linii i patrzył, ale patrzeć, a widzieć to zasadnicza różnica. Santos nie widział niczego poza paczką papierosów i swoim kontraktem, za który mógł kupić wiele paczek papierosów.
Nie widział na przykład tego, że Bednarek nie nadaje się obecnie do reprezentacji. Wystawiał go regularnie. Kurwa, nawet w meczu z Niemcami musiał go sprawdzić. A co tu sprawdzać? Byle kibic kadry obudzony w środku nocy będzie wiedział, jak gra Bednarek – spóźniony, elektryczny, machający łapami. Tymczasem Portugalczyk za ciężkie pieniądze tego nie dostrzegał.
I brawa dla Probierza, że stopera odpalił. Pierwszy plus. Jak Bednarek chce wrócić, to niech się ogarnie. W kadrze potrafił tylko gadać, ale na boisku przemawiał jak amator.
Super, że jedzie Peda. Co z tego, że z trzeciej ligi włoskiej? On tam długo nie zostanie, czeka go większe granie. Jak duże – zobaczymy, ale sprawdźmy go. Głupotą jest robić ciągle to samo i oczekiwać innych rezultatów. Głupotą jest powoływać Bednarka i liczyć, że w końcu coś zagra.
Tak samo z Linettym. 47 meczów w kadrze, może ze trzy dobre. Santos dał mu pięć gier (czyli tylko raz Linetty nie wystąpił) i z czego go zapamiętamy? Z niczego.
Papierowy zawodnik, który natłukł sobie masę występów w reprezentacji, a nie zasłużył na wiele więcej ponad debiut. On ma więcej spotkań w kadrze niż Koźmiński, Łapiński, Szymkowiak, Kostka. Jak to w ogóle brzmi…
Mam nadzieję, że Probierz zdecydował tak a nie inaczej nie ze względu na presję medialną, tylko widzi to, co my. Że w tej kadrze utrzymywali się pasażerowie na gapę, ale nic do podróży nie wnosili. No i potrzebowaliśmy konduktora, który im te bilety sprawdzi.
Mówię: jak się ogarną, to niech wrócą. Ale coś mi mówi, że się nie ogarną. Więc niech nie wracają, bo i po co. Za Linettego jest Slisz, za Bednarka jest Peda. Mołdawię i Wyspy Owcze trzeba ograć nawet ze mną na kierownicy. Jak się nie uda – budujemy wszystko kompletnie od nowa. A wtedy powrót do Bednarka czy Linettego i tak będzie zupełnie niemożliwy.
Aha, tak, nie ma też Lewandowskiego. Nie chciałem go na tym zgrupowaniu, oczywiście inaczej, to znaczy nie przez kontuzję, bo tej nikomu nie życzę.
Natomiast to jest czas, by ta drużyna też pokazała, jak potrafi bez niego zareagować. Jego zaraz i tak nie będzie. Nieco ponad pół roku i zwija stragan. Przyzwyczajajcie się, panowie.
Mamy ciekawych napastników, Świderskiego, Buksę, co więcej mogą to być nasi najciekawsi strzelcy na kolejne lata. Prośba – nie załamujcie nas już przy pierwszej próbie.
Sześć punktów, a wy co najmniej po golu, okej?
WOJCIECH KOWALCZYK
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Skoro Lewandowski na L4, czas powiedzieć „sprawdzam”
- Heroiczny wyczyn Pawła Dawidowicza
- Czy Jakub Piotrowski to materiał na reprezentanta Polski?
- Wzlot i upadek. 10 najważniejszych momentów Krychowiaka w reprezentacji Polski
- Probierz: Nie jestem oszołomem. Będę dobrym selekcjonerem [WYWIAD]