Reklama

Polscy siatkarze z czwartą wygraną w kwalifikacjach olimpijskich

Sebastian Warzecha

04 października 2023, 11:49 • 1 min czytania

Po wczorajszym trudnym i wygranym dopiero po tie-breaku meczu z reprezentacją Kanady, dziś Polacy bez większych problemów uporali się z Meksykanami. Outsiderów grupy kwalifikacji olimpijskich pokonali 3:0 (25:21, 25:19, 25:14).

Polscy siatkarze z czwartą wygraną w kwalifikacjach olimpijskich

Meksykanie w trzech poprzednich meczach turnieju eliminacyjnego nie wygrali nawet seta, stąd można było się spodziewać, że Polacy bez większych problemów wygrają to spotkanie. Z podobnego założenia wyjść musiał też Nikola Grbić, który zamieszał w pierwszym składzie, do którego trafili Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon, Grzegorz Łomacz, Bartłomiej Bołądź, Jakub Popiwczak i – jedyny „ocalały” z wyjściowej szóstki spotkania z Kanadą – Jakub Kochanowski.

Reklama

W pierwszym secie Biało-Czerwoni przez pewien czas się rozkręcali, grając z rywalami punkt za punkt. Przewagę wywalczyli dopiero w jego drugiej połowie i choć Meksykanie jeszcze powalczyli, to nasi reprezentanci wygrali 25:21. W dwóch kolejnych partiach walki już nie było, bo Polacy od początku prezentowali się lepiej. Drugiego seta wygrali do 19, przy czym warto tu zaznaczyć dobrą postawę Bołądzia w ataku. Z kolei w trzecim secie podopieczni Grbicia rozbili rywali do 14 oczek, a swoje pięć minut na parkiecie zanotował choćby Tomasz Fornal.

Polacy po czterech meczach pozostają jedyną niepokonaną reprezentacją w swojej grupie. Teraz naszych reprezentantów czeka dzień odpoczynku, a w piątek i sobotę kluczowe mecze z dwoma teoretycznie najsilniejszymi rywalami – Argentyną i Holandią. W niedzielę z kolei zamknięcie kwalifikacji olimpijskich z zespołem Chin.

Polska – Meksyk 3:0 (25:21, 25:19, 25:14)

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne sporty

Boks

Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski – poznaliśmy nominowanych!

Szymon Janczyk
28
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski – poznaliśmy nominowanych!
Reklama
Reklama