Philipp Lahm nie ukrywa, że wybór Juliana Nagelsmanna na selekcjonera reprezentacji Niemiec jest dość kontrowersyjny, szczególnie że szkoleniowiec ma zarabiać kilka milionów euro. Swoją opinią podzielił się na łamach “Bilda”.
– Zobaczymy, jak sobie z tym wszystkim poradzi. Nie wiem, czy jest w stanie odbudować kadrę. To stosunkowo młody trener i nie ma jeszcze takiego doświadczenia – powiedział ze sceptyzmem o nominacji Juliana Nagelsmanna na selekcjonera reprezentacji Niemiec Philipp Lahm, były reprezentant kraju na łamach “Bilda”.
Lahm odniósł się również do innej kwestii, która nie pada tak często w mediach, a mianowicie o zarobkach Nagelsmanna. Szkoleniowiec ma inkasować kilka milionów euro rocznie, pomimo tego, że niemiecki związek zmaga się z problemami finansowymi.
– Cztery lub sześć milionów rocznej pensji na stanowisku selekcjonera reprezentacji to bardzo dużo! To zadanie należy postrzegać jako zaszczyt. Niemiecka federacja ma obecnie problemy finansowe i dlatego moim zdaniem stowarzyszenie musi zadbać o to, aby w przyszłości wynagrodzenie trenera reprezentacji zostało znacznie obniżone – dodał Lahm.
Nagelsmann pozostanie selekcjonerem reprezentacji Niemiec do końca lipca. Po Euro 2024 obie strony mają podjąć decyzję odnośnie do potencjalnej dalszej współpracy.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:
- Polanski: – Niemal codziennie robiłem notatki z zajęć Nagelsmanna
- Tatuażysta z Berlina. Mecz Unionu z Realem oczami Christophera Trimmela
- Drugi po Haalandzie. Victor Boniface – nowa gwiazda Bayeru i Bundesligi
Fot. Newspix