Jak twierdzi Business Insider, po objęciu posady selekcjonera reprezentacji Polski Michał Probierz będzie zarabiał 200 tys. złotych miesięcznie. To o pół miliona mniej niż inkasował Fernando Santos.
W środę Michał Probierz został oficjalnie zaprezentowany na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Były trener m.in. Cracovii czy Jagiellonii Białystok zastąpił na stanowisku Fernando Santosa. Portugalczyk inkasował w kadrze pensję na poziomie 700 tys. zł miesięcznie. Probierz nie może liczyć na tak wysokie apanaże i będzie zarabiał o pół miliona złotych mniej, co oznacza, że w ciągu roku zarobi blisko 2,5 mln złotych.
Jeszcze nie wiadomo, jak długo Probierz wytrzyma na stanowisku. Jego kontrakt obowiązuje do końca eliminacji mistrzostw świata 2026, czyli co najmniej dwa lata. Jednak pierwszą weryfikacją jego dokonań będzie przyszły rok i Euro 2024. Zadaniem selekcjonera jest zapewnienie nam awansu na ten turniej.
Dodatkowo, według Business Insider, nowy selekcjoner otrzyma do dyspozycji służbowy samochód DS 7 Crossback E-Tense.
WIĘCEJ O MICHALE PROBIERZU:
- Odrobina życzliwości chyba nie zaszkodzi?
- Dwugłos sceptyka i optymisty. Jak podejść do selekcjonera Michała Probierza?
- Michał Probierz, czyli beneficjent okoliczności. Dlaczego akurat on?
- Probierz: Nie jestem oszołomem. Będę dobrym selekcjonerem [WYWIAD]
Fot. FotoPyk