Raków Częstochowa przegrał z FC Kopenhagą (0:1) pierwszy mecz IV rundy el. do Ligi Mistrzów. Po spotkaniu Łukasz Zwoliński stanął przed kamerami Kanału Sportowego i ocenił występ swojego zespołu.
Napastnik Rakowa nie traci nadziei na awans do fazy grupowej. Łukasz Zwoliński uważa, że gdyby mecz był rozgrywany w Częstochowie, a nie w Sosnowcu, to wynik byłby lepszy dla Rakowa:
– Przegraliśmy ten mecz, ale na pewno mamy wiele optymizmu przed rewanżem, bo ostatnie 20-30 minut pokazało, że nie taka Kopenhaga straszna, więc jedziemy na rewanż po prostu wygrać mecz. Kopenhaga praktycznie nie stworzyła sobie sytuacji, a my przy odrobinie szczęścia wcale nie musieliśmy tego meczu przegrać, więc to nie są żadne odważne słowa. To realizm i jedziemy tam wygrać i spełniać marzenia. Murawa była taka sama dla obu zespołów, ale jestem przekonany, że jakbyśmy grali u siebie na boisku, to tego meczu na pewno byśmy nie przegrali.
Rewanż odbędzie się w następną środę. Początek meczu w Kopenhadze zaplanowano na godzinę 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Pech? Był. Ale nie tylko dlatego Raków dziś przegrał
- Erik Exposito, król Wrocławia… i cała reszta [Kozacy i badziewiacy]
- Wisła Kraków w kryzysie. Analizujemy problemy zespołu Radosława Sobolewskiego
- Raków Częstochowa sonduje temat młodego napastnika z Bundesligi
Fot. Kanał Sportowy