John van den Brom ocenił występ Lecha Poznań w starciu z Żalgirisem Kowno. Trener Kolejorza zauważył, że jego zespół zaprezentował zupełnie inaczej w dwóch połowach. Dodatkowo komplementował swoich trzech nowych zawodników.
– Pierwsza połowa była naprawdę dobra w wykonaniu mojego zespołu. Kontrolowaliśmy grę, mieliśmy wysokie posiadanie piłki, funkcjonowała wymienność pozycji, strzeliliśmy też trzy fantastyczne gole. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że nie mam się do czego przyczepić i oczekuję tylko kontynuacji. Później jednak zabrakło nam dokładności, pojawiła się nerwowość, w dodatku rywale zdobyli fantastyczną bramkę. Mimo to jestem zadowolony z wyniku 3:1. Musimy w rewanżu przypieczętować awans. Być może faktycznie w przerwie pomyśleliśmy, że to już koniec meczu. Nikt tego nie chciał, po ostatnim gwizdku przekazałem zawodnikom, że to nie powinno tak wyglądać – stwierdził John van den Brom podczas konferencji prasowej.
Trener Lecha Poznań był zadowolony przede wszystkim z pierwszej połowy, w której jego zespół dominował i wbił rywalom trzy gole. Po przerwie Kolejorz spuścił z tonu. Zaczął popełniać proste błędy, które poskutkowały stratą gola. Mimo to van den Brom pokusił się o indywidualne wyróżnienie dwóch zawodników.
– Nie lubię wystawiać indywidualnych laurek, lecz tym razem zrobię wyjątek. Miha Blazić, Dino Hotić i Elias Andersson pokazali, jak przy ich umiejętnościach płynnie i szybko można wejść do nowej drużyny. Dopiero do nas przyszli, a wyglądają, jakby tu byli co najmniej od roku – dodał szkoleniowiec Kolejorza.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dwa oblicza Lecha. Koncert w pierwszej, mizeria w drugiej połowie
- Uciekli przed eurowpierdolem. Legia ratuje remis w Kazachstanie
- „Ja ich na mapie nie znalazłem”. Polsko-kazachskie boje w europejskich pucharach
Fot. Newspix