Dawid Kubacki okazał się najlepszy w konkursie igrzysk europejskich na dużej skoczni w Zakopanem. Biorąc pod uwagę co działo się niedawno w życiu Dawida oraz jego żony, to dla polskiego skoczka piękne puenta ostatnich miesięcy. I oby tylko takie wiadomości opatrzone jego nazwiskiem przychodziły do nas również zimą. A co do igrzysk – do dorobku medalowego Polski dorzucili się też między innymi kickboxerzy. Ale nie tylko.
Dawid znów na szczycie
Dawid Kubacki nie dokończył ostatniego sezonu Pucharu Świata. Powodem było nagłe pogorszenie się stanu zdrowia jego żony, Marty, która z powodów kardiologicznych trafiła do szpitala. Wyszła z niego po kilku tygodniach, mówiono wręcz o cudzie, na który zapracowali lekarze. Potem Kubacki pozostawał nieco poza radarem mediów i kibiców. Musiał jednak solidnie trenować, bo dziś okazał się najlepszy w drugim konkursie igrzysk europejskich – na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.
Polskim fanom, których pod skocznią zgromadziło się całkiem sporo, już seria próbna mogła dać dużo nadziei. Kubacki w niej triumfował, piąty był Aleksander Zniszczoł, a tuż za jego plecami wylądował Piotr Żyła. Zapowiadało się więc na spore emocje, bo po niezbyt udanym konkursie na Średniej Krokwi, polscy skoczkowie chcieli się odkuć i pokazać, że decyzja organizatorów o włączenie ich dyscypliny do programu IE była słuszna. I to się udało.
CZYTAJ TEŻ: SEZON OD LATA DO WIOSNY? OBECNOŚĆ NA IO? JAKA PRZYSZŁOŚĆ CZEKA SKOKI?
Owszem, nie wszyscy skakali wybitnie. Kamil Stoch wypadł poniżej oczekiwań i zajął dopiero 29. miejsce w konkursie, ale też – patrząc na to, że to nietypowy termin dla skoczków, a Kamil ma już swoje wyrobione przez lata nawyki w przygotowaniach do sezonu – nie powinniśmy się tym przesadnie przejmować. 15. w konkursie był z kolei Paweł Wąsek i to… w sumie lokata na jego poziomie.
A teraz o tych, których skoki mogły nam się w pełni podobać. Aleksander Zniszczoł, czyli solidny punkt kadry z ostatniej zimy, zajął dziewiąte miejsce i pokazał, że być może i w tym roku będziemy mogli na niego liczyć – czy to w Letniej Grand Prix, czy właśnie podczas zawodów Pucharu Świata. Piotr Żyła wylądował ostatecznie na czwartej pozycji, za plecami Philippa Raimunda (trzeci) i Jana Hoerla (drugi). Młody Austriak zresztą przewodził stawce po pierwszej serii, w której skoczył 140 metrów. W drugiej jednak wylądował o 10 metrów bliżej.
Dawid Kubacki, drugi po pierwszym skoku (139 metrów), wylądował o 4.5 metra dalej. A że przegrywał z Hoerlem o ledwie 1.1 punktu, to Austriaka bez trudu wyprzedził i mógł się cieszyć z, jakby nie było, historycznego złota. Na igrzyskach europejskich skoki narciarskie zagościły w końcu po raz pierwszy i kto wie, czy nie ostatni – to w końcu jeden ze sportów, które mógł wybrać organizator. Jeśli kolejni się na skoki nie zdecydują, to Kubacki oraz Daniel Tschofenig, złoty medalista z normalnej skoczni, na zawsze przejdą do historii jako jedyni mistrzowie igrzysk europejskich w skokach.
Triumf Kubackiego to równocześnie dwunasty złoty medal Polski w tej imprezie. Być może nie ostatni, dziś jednak nie dołożyliśmy kolejnego takiego. Ale wpadło kilka w innych kolorach.
Dwa razy K: kajaki i kickboxing
Kajakarstwo dało nam na tych igrzyskach europejskich sporo powodów do radości. Ale głównie to na jeziorze, czyli sprinty. Dziś jednak doszedł nam też medal w kajakarstwie górskim, a że konkurencje w kajakach rozgrywano w Krakowie również w randze mistrzostw Europy, to Klaudia Zwolińska została wicemistrzynią Europy. I to dla niej życiowy sukces. W przeszłości wygrywała bowiem mistrzostwa Europy, a nawet świata, ale wśród juniorek. W rywalizacji seniorskiej na razie nie stawała na podium tych imprez.
Polka od początku rywalizacji prezentowała się na torze w Kolnej znakomicie. Bez problemu przeszła czwartkowe kwalifikacje, z kolei w półfinale była bezbłędna i zajęła w nim 3. miejsce. W decydującym, finałowym przejeździe popełniła co prawda dwa błędy i otrzymała cztery sekundy kary, ale mimo tego popłynęła na tyle dobrze, że dała się wyprzedzić ledwie jednej rywalce – Niemce Richardzie Funk. Trzecie miejsce zajęła z kolei Tereza Piserova z Czech (jedyna bezbłędna zawodniczka w finale), a tuż za jej plecami uplasowała się druga z Polek, Natalia Pacierpnik.
W kickboxingu medalowe żniwo mieliśmy większe, ale że tak będzie – wiedzieliśmy już wczoraj. To wtedy piątka Biało-Czerwonych awansowała do półfinałów, a że w tej dyscyplinie brak walk o trzecie miejsce, to brązowe medale mieli zapewnione. Czwórka z nich zresztą skończyła właśnie z brązowymi krążkami. Swoje walki półfinałowe przegrali bowiem Karolina Juja, Oskar Sobański, Jakub Pokusa i Klaudia Szlachcic. Do finału awansował za to Robert Krasoń, który pokonał Gruzina Zuraba Ivanidze po jednogłośnym werdykcie sędziów. Choć walka sama w sobie łatwa nie była – o ile pierwszą rundę Polak wygrał ze sporą przewagą, o tyle druga była dużo bardziej wyrównana, a Krasoń był lepszy przez knockdown i liczenie rywala. W trzeciej rundzie z kolei wygrał Gruzin, jednak Polak triumfował u wszystkich sędziów wynikiem 2:1 w rundach. O złoto powalczy jutro, ostatniego dnia igrzysk europejskich.
Dziś z kolei wspomnieć wypada jeszcze o teqballu – po brąz w nim sięgnęły bowiem Alicja Bartnicka i Ewa Kamińska. Z kolei swoje mecze nadal rozgrywają Marek Pokwap oraz Adrian Duszak. Polacy są już w półfinale.
Fot. Newspix
Czytaj też: