– Miałem świadomość trudności, które mnie czekają. Moment zmiany pokoleniowej zawsze jest skomplikowany. Przechodziłem przez to wiele razy w trakcie mojej kariery trenerskiej i wiem, że to niełatwe. Wiem jednak również, że jeśli wszyscy będziemy zjednoczeni, możemy prezentować się lepiej i osiągać lepsze wyniki – mówi w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Fernando Santos.
Reprezentacja Polski ma za sobą towarzyskie zwycięstwo z Niemcami i kompromitującą porażkę z Mołdawią. Co sprawiło, że “biało-czerwoni” przegrali w Kiszyniowie? – Krótko po końcowym gwizdku, jeszcze na gorąco, w dużych emocjach i w szoku związanym z tym, co się tam wydarzyło, powiedziałem, że nie ma wytłumaczenia takiego wyniku. Ale to oczywiste, że teraz, już na chłodno, gdy obejrzeliśmy ten mecz kilka razy, mamy świadomość tego, co się wydarzyło. Tak jak zwykle w futbolu bywa, do katastrofalnej drugiej połowy doprowadził szereg sytuacji. Niektóre z nich były już szeroko dyskutowane w prasie. Kiedy spotkamy się na kolejnym zgrupowaniu, ja i piłkarze będziemy rozmawiać o tym, co należy poprawić, żeby coś takiego już więcej się nie przydarzyło – odpowiada Portugalczyk.
68-latek odniósł się także do pogłosek, że nie rozmawia z kadrowiczami. – W trakcie zgrupowania, wbrew temu, co niektórzy mówią, rozmawiam z nimi sporo i jest między nami ogromny, wzajemny szacunek – tłumaczy selekcjoner reprezentacji Polski.
Kilka pytań później dodał: – Powiedziałem już wcześniej, że moja relacja z piłkarzami jest bardzo dobra. Rozmawiam z nimi na różne sposoby, ale byłoby źle, gdybym musiał komunikować się z nimi przez media społecznościowe lub prasę.
Jakie plany na najbliższe miesiące ma Fernando Santos? – Jesteśmy tuż po zakończeniu sezonu. Ligi w całej Europie mają przerwę. Nie ma teraz terminów zgrupowań. Co nie oznacza, że mam wolne. Razem z moimi asystentami wciąż pracujemy, również z osobami z PZPN, tak, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnego zgrupowania i następnych meczów, które gramy 7 i 10 września – zakończył Portugalczyk.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix