Były zawodnik Piasta Gliwice Gerard Badia po zakończeniu kariery podjął się pracy jako wulkanizator. O swojej nowej profesji opowiedział na łamach „Faktu”.
– Prowadzę z żoną biznes, to zupełnie inny świat. Czy znam się na wulkanizacji? Teraz już tak. Na początku nic a nic. Nigdy nawet nie zmieniałem opon we własnym samochodzie. Dziś potrafię sam zrobić wszystko. Szczerze? Od poniedziałku do piątku zapier… Ale nie mogę narzekać na swoje życie. Mam dwoje dzieci i chcę, żeby miały łatwiejsze życie. Dla ich przyszłości nie mam problemu z tym, żeby ubrudzić sobie ręce – powiedział na łamach „Faktu” Gerard Badia.
Były zawodnik Piasta Gliwice, z którym sięgnął po mistrzostwo Polski, opuścił Polskę w 2021 roku. W kolejnym sezonie występował jeszcze FC Asco, ale od roku nie gra już na profesjonalnym poziomie. 33-latek w Ekstraklasie wystąpił w blisko dwustu meczach, strzelając 23 gole i notując 39 asyst.
– Rozmawiam z firmami, które mają na przykład po kilkanaście ciężarówek. Negocjuję z nimi, rozmawiam jak fachowiec. Czasem mam klientów z Polski. Zaczynają do mnie mówić po angielsku, a kiedy odpowiadam im: „To czego potrzebujecie?”, są w ciężkim szoku – dodał Badia.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Prezes Rakowa: – Flora to logistycznie optymalny przeciwnik
- Rok na holenderskich papierach. Rocznica van den Broma w Lechu
- Ruch Chorzów. Historia wielkiej odbudowy
Fot. Instagram