Dlaczego Puszcza Niepołomice nie może grać domowych meczów na swoim skromnym, kameralnym stadionie? Bynajmniej nie z powodu jego pojemności. A na pewno — nie tylko z powodu tego, ile osób może oglądać spotkania tego klubu z trybun. Beniaminek Ekstraklasy ma szereg innych problemów, z którymi musi się uporać, żeby liga zagościła na jego kameralnym obiekcie.
W ostatnim czasie wiele osób zwraca uwagę na to, że wygnanie Puszczy z Niepołomic na stadion w Krakowie to pewna niesprawiedliwość. Gdy patrzymy na to z punktu frekwencji, można się z tym zgodzić. Średnio na meczach Żubrów w pierwszej lidze w tym sezonie pojawiało się 1200 osób. Stadion na 2000 miejsc jest więc skrojony na miarę potrzeb tej drużyny.
To oczywiste, że awans sprawi, że do szesnastotysięcznego miasteczka skieruje się kilkuset nowych kibiców, choćby z racji chęci obejrzenia meczu Ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej trzeba też zmierzyć się z licznymi delegacjami drużyn przyjezdnych, które często podróżują po Polsce w kilkusetosobowych grupach.
Marzenie zwykłych ludzi. Puszcza Niepołomice gra o Ekstraklasę
Wciąż jednak większy sens ma podejmowanie gości na skromnym stadionie w Niepołomicach niż na gigantycznym — z punktu widzenia Puszczy — obiekcie w Krakowie. Wciąż sensownie brzmi wydanie Żubrom pozwolenia na grę u siebie, nawet jeśli nie mają wymaganych obecnie przez regulamin 4500 miejsc siedzących.
Wymuszanie budowy większego obiektu, który zapełnia się od wielkiego dzwonu, mija się z celem. Przepisy powinny wymagać inwestycji w infrastrukturę treningową, która podniesie jakość szkolenia i funkcjonowania całego klubu. Puszcza miałaby z tego większy pożytek niż ze stadionu na 1/4 mieszkańców miasteczka.
A jeśli ktoś uważa inaczej, to niech przeanalizuje frekwencję Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, która w malutkiej gminie postawiła obiekt, jakiego wymaga PZPN.
- 22/23 – 2241 osób
- 21/22 – 2890
- 18/19 (przed pandemią) – 1436
- 17/18 – 2777
- 16/17 – 3700
- 15/16 – 3241
Początkowy boom minął i „Słonie” zostały ze stadionem, który jest w połowie pusty przez zdecydowaną większość sezonu.
Dlaczego Puszcza Niepołomice nie może grać u siebie? Powodem nie tylko wielkość stadionu
Tyle że argument o tym, że Puszcza Niepołomice nie może grać u siebie, bo ma za mały stadion, to tylko część prawdy. Zresztą w klubie zdają sobie z tego sprawę i sami nie wykłócają się o to, że ktoś karze ich za posiadanie obiektu dostosowanego do spodziewanej frekwencji. W niedawnym reportażu Marek Bartoszek, prezes Żubrów, zwracał uwagę na inne, poważne problemy dotyczące obiektu przy ul. Kusocińskiego 2.
– Trzeba będzie przebudować pobliską drogę, żeby w dobrych warunkach dojechać do stadionu. Droga jest dość wąska, więc gdyby jechał tamtędy wóz transmisyjny, mógłby się nie „złamać”. Pracujemy nad tym, projektujemy dojazd, fajnie byłoby wybudować w pobliżu duży parking na autokary. To nietypowe wyzwanie, ale myślę, że gra jest warta świeczki.
Aktualnie z Niepołomic nie da się nawet przeprowadzić transmisji meczu w standardzie Ekstraklasy. Jeśli jakimś cudem wóz transmisyjny na stadion dojedzie, to i tak wokół niego nie ma wystarczająco dużo miejsca, żeby ekipa Live Park rozłożyła sprzęt i przygotowała tak zwane zaplecze. Szereg problemów dotyczy także warunków na samym stadionie.
- kamery byłyby rozstawione zbyt blisko boiska
- nie da się pokazać ławek rezerwowych
- brakuje przestrzeni i miejsca dla kamer i platform na trybunach
O ile Ekstraklasa na stadionie dla 2000 ludzi to żaden wizerunkowy dramat, tak już pewne wymogi dotyczące transmisji na poziomie, jaki oferuje „Canal+” spełnić trzeba. Aktualnie w Niepołomicach nie ma miejsca i warunków, żeby takową transmisję przeprowadzić. Tylko tyle i aż tyle.
Jeśli ktoś zapyta, jak to jest, że w pierwszej lidze transmisje robić się dało, a teraz nie, to chyba tylko dlatego, że domowych meczów Puszczy w ostatnich latach nie oglądał. Żeby pokazać mecz Żubrów, trzeba było się nieźle nagimnastykować, a widok z kamery był daleki od ideału.
Puszcza może zagrać w Niepołomicach, kiedy spełni wymogi transmisyjne
Puszcza Niepołomice zapewnia, że chce jak najszybciej wrócić do siebie. Roman Ptak, burmistrz miasta, także chce w tym pomóc. Nic dziwnego — w końcu to były piłkarz Żubrów. Remont nie będzie łatwy, choćby dlatego, że droga, którą trzeba przebudować, to droga krajowa.
Słyszymy jednak, że jeśli warunki techniczne dla przeprowadzenia transmisji zostaną spełnione, drużyna Tomasza Tułacza będzie miała szansę na powrót do domu. Wszystko zależy od decyzji PZPN, ale dla Ekstraklasy najważniejsze jest możliwość przeprowadzenia transmisji. Jeśli nie będzie z tym problemów, liga może dać Puszczy zielone światło na grę u siebie.
Sytuacja bez dobrego rozwiązania. Gdzie ma grać Puszcza?
Oczywiście nie na zawsze. Docelowo niepołomiczanie będą musieli swój stadion rozbudować i druga ze stron ma tu swoje argumenty. Po pierwsze: wymagania dotyczące obiektów będą stale szły w górę. Puszcza o tym wie, bo przecież niedawno musiała zamontować podgrzewaną murawę. Faktem jest więc, że rozbudowa obiektu może „załatwić” klubowi problem, z którym i tak będzie trzeba się zmierzyć w przyszłości.
Pamiętajmy również, że nawet przykład Luton Town, który przewija się w przypadku Puszczy, nie jest trafny. Owszem, stadion Luton Town jest specyficzny, odstaje od warunków Premier League. Anglicy jednak nie mają sentymentów — Luton wyda około 10 milionów funtów, żeby dostosować obiekt do wymagań transmisyjnych i organizacyjnych. Na pewne rzeczy nie da się przymknąć oka z sympatii.
PZPN i Ekstraklasa podkreślają, że temat zwiększenia liczby miejsc nie musi oznaczać wielomilionowej inwestycji i wskazują, że dostawienie prostej konstrukcji — podobnej jak na stadionie Rakowa — jest rozwiązaniem, które pogodzi obie strony. Przedstawiciele ligi i Komisji Licencyjnej od dawna są w kontakcie z działaczami Żubrów. Pierwsze spotkania miały miejsce już na początku roku, a współpraca przebiega pomyślnie.
***
Nie jest więc wykluczone, że Ekstraklasa do Niepołomic przyjedzie. W całej dyskusji nie można jednak pominąć tego, że nie chodzi tylko o wybudowanie Puszczy większego stadionu, a o ogólny komfort oglądania meczów. Dla tych, którzy na trybuny się wybiorą i dla tych, którzy będą chcieli zobaczyć swoją ekipę na tym specyficznym wyjeździe sprzed telewizora we własnym domu.
WIĘCEJ O PUSZCZY NIEPOŁOMICE:
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix