Utrzymanie przepisu o młodzieżowcu w Ekstraklasie sprawia, że polskie kluby intensywnie rozglądają się na rynku za piłkarzami spełniającymi wymogi regulaminu. Wiele z nich zwraca się w kierunku bramkarzy. Szczególną uwagę przyciągają cztery nazwiska.

Kacper Bieszczad, Gabriel Kobylak i Kacper Trelowski — trzej młodzi bramkarze, którzy zadebiutowali już w Ekstraklasie, są na celowniku klubów szukających młodzieżowca, który zająłby miejsce między słupkami. Do tego grona dorzucić trzeba Krzysztofa Bąkowskiego z pierwszoligowej Stali Rzeszów, którego Lech Poznań konsekwentnie ogrywa na coraz wyższych szczeblach. W przypadku trzech z czterech wymienionych wyżej golkiperów możemy spodziewać się letnich ruchów transferowych.
Transfery. Młodzieżowcy w bramce w Ekstraklasie – kto i gdzie zagra?
21-letni Gabriel Kobylak dopiero co został zaproszony na zgrupowanie reprezentacji Polski dla młodych ligowców (będzie na nim także Bieszczad). Legia Warszawa wyraziła na to zgodę, bo choć formalnie piłkarz jest wypożyczony do Radomiaka, to radomianie nie chcieli sami podejmować takiej decyzji. Zieloni pozostają też w kontakcie z Legią w sprawie ponownego transferu czasowego Kobylaka. Decyzja ma zapaść tuż przed startem przygotowań, jednak stołeczny klub musi się śpieszyć, bo w Radomiu rozglądają się też za innymi golkiperami, sondując wszystkie możliwe opcje. Bez względu na to, że Filip Majchrowicz wraca do zespołu po wypożyczeniu i na ten moment nie zamierza się z niego ruszać.
Ciekawą propozycją byłoby wypożyczenie z innego topowego klubu. Lech Poznań mógłby po sezonie skrócić pobyt Krzysztofa Bąkowskiego w pierwszoligowej Stali Rzeszów. 20-latek jest czołowym bramkarzem na zapleczu Ekstraklasy.
- 2. miejsce pod względem „uratowanych bramek”/90 minut – 0,19
- 3. miejsce jeśli chodzi o interwencje/90 minut – 3,39
- 4. miejsce w zestawieniu interwencji na refleks – 63,64%
Na Podkarpaciu bardzo chcieliby Bąkowskiego zatrzymać, natomiast sporo zależy od tego, czy Stal znajdzie się w barażach o awans i czy je wygra. Jeśli nie, Kolejorz nie będzie narzekał na brak zapytań z wyższej ligi. Młodzieżowiec mógłby trafić do Radomia, ale mocno stara się o niego inny zespół — Stal Mielec. Co prawda bramkę może tam obsadzić Mateusz Kochalski, jednak gdzieś trzeba „upchnąć” młodzieżowca.
„Meczyki.pl” informowały, że Bąkowski mógłby też zasilić Wartę Poznań. Drugi z poznańskich klubów jest jednak bliższy dogadania się w sprawie Kacpra Bieszczada. Zagłębie Lubin może mieć problem z zatrzymaniem Sokratisa Dioudisa — chce to zrobić, ale oczekiwania Greka mogą przewyższyć ich możliwości. Niemniej jednak Miedziowi nie kryją, że Bieszczada chętnie się pozbędą. Najistotniejsza jest jednak kwestia tego, na jakiej zasadzie 20-letni golkiper miałby opuścić Dolny Śląsk.
Zagłębie jest gotowe go wypożyczyć, Warta wypożyczać nie chce. To znaczy może, ale tylko wtedy, gdy w umowie znajdzie się zapis o opcji wykupu zawodnika. Z naszych ustaleń wynika, że jest to możliwe, a Miedziowi chcieliby w takim wypadku uzyskać ponad 300 tysięcy euro. Dla klubu z Poznania byłby to rozsądny biznes — Bieszczada mogliby przecież od razu sprzedać, gdyby wypalił lub po prostu zwrócić, jeśli nie sprostałby oczekiwaniom.
Interesująco zapowiada się natomiast rywalizacja w topowych klubach. Wspomniany wcześniej Lech Poznań zapłacił za ponowne ściągnięcie do Wielkopolski Bartosza Mrozka. Najlepszy bramkarz ligi — według naszego rankingu — będzie mocnym rywalem dla Filipa Bednarka, ale ma pewien problem. Jego największym sprzymierzeńcem w Kolejorzu był Maciej Palczewski, trener bramkarzy, który odszedł z klubu. Z tego co słyszymy jego rolę przejmie Maciej Borowski, obecny trener bramkarzy w drugoligowych rezerwach. Czy wpłynie to na walkę o miejsce w składzie? Niekoniecznie, ale Mrozek cenił sobie współpracę z Palczewskim i mógłby na niej sporo skorzystać.
Znak zapytania trzeba natomiast postawić przy młodym bramkarzu Rakowa Częstochowa. Wiele klubów pyta o to, czy Kacper Trelowski będzie latem dostępny i na jakich warunkach mógłby opuścić ekipę Medalików. 19-letni wychowanek powinien w końcu poszukać miejsca, w którym będzie mógł liczyć na regularną grę, jednak mistrzowie Polski mają wciąż nierozwiązane sprawy związane z Vladanem Kovaceviciem — czy odejdzie, dokąd, kiedy i za ile. Wszystko to utrudnia choćby wypożyczenie Trelowskiego, bo Xavier Dziekoński, opcja numer trzy, zdecydowanie nie byłby podobnym zabezpieczeniem tej pozycji.
WIĘCEJ O TRANSFERACH:
- Raków sonduje kolejnego ligowca? Sorescu z czystą kartą po zmianie trenera
- Jan Grzesik krok od transferu do Radomiaka
- ŁKS sprzeda swoje talenty? Znamy plany transferowe beniaminka
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix
„Co prawda bramkę może tam obsadzić Mateusz Kochalski, jednak gdzieś trzeba „upchnąć” młodzieżowca.”
Cała prawda o tym durnym przepisie. Kochalski niestety ma już 22 lata (a zaraz, o zgrozo, 23), więc czas spadać na ławę. 🙂
Zgadzam się. Dobry bramkarz i aż komicznie brzmi, że 22 lata to „za stary”.
Ale nie był na tyle dobry, by mimo przepisu grać. Przegrał sportowo walkę o bluzę z numerem 1. Czyli gdyby nie było przepisu miałby mieć fory – bo jest bardziej doświadczony? Bo siedział dłużej na ławie? Jeśli będzie zdecydowanie lepszy, to będzie grał. Jeśli porównywalny, to lepiej dać młodszego – większe prawdopodobieństwo, że się rozwinie.
22 lata = powrót na ławkę kosztem jakiegoś młodszego szczyla.
Widocznie nie jest na tyle dobry, by zostać między słupkami.
Wolałbym na bramkę Starego Onyszke bez nerki niz ten ręcznik kobylak
Trafione w punkt.
Grając ponad 30 meczów, wybronił Radomiakowi może jeden mecz z Widzewem. Zawalił co najmniej kilka (Korona, Warta u siebie, Cracovia, Korona, Legia). W pozostałych nie zaistniał i niczym się nie wyróżnił. Może tylko tym, że miał chyba najwięcej niecelnych podań ze wszystkich bramkarzy w lidze.
W Częstochowie nawet nie ma co wspominać o Dziekońskim, skoro na ten moment jest to numer 5 w hierarchii. Kovacević, Trelowski, Mądrzyk, Rajczykowski i dopiero za nimi Dziekoński. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż Kovacevicia i postawienie na Trelowskiego lub Mądrzyka – Kovacević się właściwie nie rozwija, mam wrażenie, że jest coraz bardziej elektryczny i to może być ostatni moment na sprzedaż za bardzo poważne pieniądze, a wspomniana dwójka nie dość, że nie jest wiele gorsza, to jeszcze zapewni minuty dla młodzieżowców
Kovacević jest taki sam jak wcześniej. To Raków gra lepiej w piłkę. Więcej kontroluję grę. I wtedy uwypuklają się jego największe wady. Brak umiejętności gry nogami – zwłaszcza pod presją. Gdyby dać go do Korony, to byśmy mówili jak o Alomeroviciu – jeden z najlepszych bramkarzy. Gra w Rakowie, to już słabo.
Raków po raz kolejny pokazał, że nie potrafi sprzedawać. Dziś już każdy wie, że to jest bramkarz na dół tabeli. A zespoły z dołów tabeli mają mniej kasy. Jest też rok starszy. I nie zrobił progresu. Do tego nie rozwinęli Trelowskiego – który powinien już bronić, bo byłby lepszym rozwiązaniem. Znów przegapili moment i sprzedadzą nie na „górce” tylko gdy już wszyscy zobaczą, że jest zbędny.