Reklama

Świątek rozprawiła się w Rzymie z kolejną rywalką. Teraz czas na Rybakinę

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

16 maja 2023, 17:26 • 3 min czytania 5 komentarzy

Turniej w Rzymie na razie nie przynosi Idze Świątek większych trudności. Polka dzisiaj co prawda wreszcie napotkała rywalkę, która potrafiła pokazać nieco dobrego tenisa, czyli Donnę Vekić. Ale po dwóch setach i tak mogła świętować zwycięstwo. Co czeka ją dalej? Mecz ze swoją tegoroczną zmorą, czyli Jeleną Rybakiną.

Świątek rozprawiła się w Rzymie z kolejną rywalką. Teraz czas na Rybakinę

Samo spotkanie Vekić z Igą nie potrwało przesadnie długo, lecz musieliśmy na nie trochę poczekać. Początkowo tenisistki miały bowiem wyjść na kort w poniedziałkowy wieczór. Ale tak się złożyło, że drogę wszedł deszcz. Ten doprowadził nie tylko do przełożenia meczu Chorwatki z Polką, ale wcześniejszego na tym samym korcie – Stefanosa Tsitsipasa oraz Lorenzo Sonego. Panowie dokończyli swoje starcie koło godziny czternastej we wtorek i dopiero wtedy zielone światło otrzymały Iga i jej rywalka.

Co mogliśmy powiedzieć o Donnie Vekić? To 24. tenisistka rankingu, która w szerokiej światowej czołówce znajduje się już parę dobrych lat. Czterokrotnie udało jej się triumfować w zawodach rangi WTA. Ba, w 2022 roku grała nawet w finale przeciwko Idze Świątek. W trakcie rywalizacji w San Diego zdołała skraść naszej zawodnicze jednego seta – ale ostatecznie to Polka cieszyła się ze zdobycia trofeum.

Vekić generalnie nie mogła najlepiej wspominać meczów ze Świątek, bo uległa jej też w Dosze oraz Melbourne. W jaki sposób zatem dzisiaj próbowała przeciwstawić się liderce rankingu? Choćby grając bardzo agresywnie. W pierwszym secie, przy stanie 1:3, kilkukrotnie próbowała zaatakować od razu po serwisie naszej tenisistki. Ale posyłane przez nią piłki nie zawsze lądowały tam, gdzie zamierzała. W ten sposób partia zaczęła jej uciekać. Choć Chorwatka początkowo nie złożyła broni – zdołała wygrać dwa gemy z rzędu (3:4). Jak się jednak okazało – to był chwilowy przebłysk. Bo po chwili Świątek udało się przełamać Vekić, a potem zamknąć partię.

Reklama

Musieliśmy to przyznać: Chorwatka momentami faktycznie prezentowała solidny tenis. Świetnie wychodziły jej na przykład dropshoty – którymi potrafiła zaskakiwać nawet tak sprawnie poruszającą się po korcie zawodniczkę jak Polka. Ale z drugiej strony: nie potrafiła znaleźć recepty na zaskoczenie Polki w kluczowych momentach – wykorzystała zaledwie jedną z siedmiu okazji do przełamania. Podczas gdy Iga nie zmarnowała żadnego breakpointa.

Ostatecznie zatem mecz zakończył się wynikiem 6:3, 6:4 dla raszynianki.

– Donna jest doświadczoną zawodniczką, potrafi grać na różnych nawierzchniach, również mączce – mówiła po meczu Iga Świątek – Było ciężko ją pokonać, ale cieszę się, że mi się to udało. Czego oczekuję po meczu z Rybakiną? Oczywiście nie będzie łatwo, jest bardzo dobra w tym sezonie. Ale to pierwszy raz, kiedy mierzymy się w tym roku na mączce, jestem dobrej myśli.

No właśnie – w ćwierćfinale zawodów w Rzymie Iga zmierzy się z Jeleną Rybakiną, a więc tenisistką, która bez większych problemów pokonała ją zarówno w Australian Open, jak i Indian Wells. Inna sprawa, że Kazaszka i Polka nigdy jeszcze nie grały ze sobą na mączce. Optymizmem napawają też statystyki, jakimi może pochwalić się polska tenisistka. Ostatni raz w Rzymie seta straciła w 2021 roku – z rąk Barbory Krejcikovej. A ostatnia i jedyna porażka w stolicy Włoch? Miała miejsce jeszcze w 2020 roku.

Liczymy zatem, że dominacji 21-latki nie zdołała się przeciwstawić nawet Rybakina.

Fot. Newspix.pl

Reklama

Czytaj więcej o tenisie:

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
2
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
4
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Inne sporty

Komentarze

5 komentarzy

Loading...