Michał Skóraś od 1 lipca będzie zawodnikiem Club Brugge. Od lat w Belgii mieszka legendarny reprezentant Polski – Włodzimierz Lubański, który uważa, że skrzydłowy skorzysta na przejściu do do tego klubu i na pewno będzie tam grał.
Skóraś powinien grać regularnie w Club Brugge
Mistrz olimpijski z Monachium na początku rozmowy o Skórasiu zaskoczył nas swoim porównaniem poziomu Ekstraklasy do Jupiler Pro League.
– W mojej ocenie polska liga i liga belgijska są na dość zbliżonym poziomie, jak spojrzy się na całe rozgrywki. Czołowe kluby są pewnie lepsze od naszych, co widać po europejskich pucharach. Niemniej uważam, że Skóraś powinien sobie poradzić. Club Brugge jest klubem, który w zasadzie co sezon kończy w czołówce. Tam jest dość duża konkurencja, jeżeli chodzi o zawodników. Jestem ciekaw jak Skóraś sobie poradzi. Na pewno ma wystarczające umiejętności, żeby po transferze grać regularnie – podkreśla Lubański.
Jeżeli wierzyć różnym mediom to 4-krotny reprezentant Polski kosztował Belgów ok. 7 mln euro. To sprawia, że jest szóstym najdroższym transferem przychodzącym w historii Club Brugge. W nowym klubie obecny zawodnik Lecha Poznań będzie miał przynajmniej kilku rywali do miejsca w składzie:
- Andreas Skov Olsen (23 lata, Dania, w tym sezonie: 29 meczów, 1884 minuty, 9 goli i 7 asyst)
- Noa Lang (23 lata, Holandia, 37 meczów, 2582 minuty, 11 goli i 6 asyst)
- Tajon Buchanan (24 lata, Kanada, 30 meczów, 2330 minuty, gol i 6 asyst)
- Antonio Nusa (18 lat, Norwegia, 31 meczów, 834 minuty, 2 gole i 2 asysty)
- Kamal Sowah (23 lata, Ghana, 36 meczów, 1949 minut, 2 gole i 4 asysty)
Oczywiście, któryś z nich może odejść latem do innego klubu. Spekuluje się, że może to być nawet trzech lub czterech z tych piłkarzy, bo Club Brugge nie zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów i będzie potrzebować wpływów z transferów wychodzących, żeby spiąć budżet. Zdaniem Lubańskiego Skóraś powinien i tak nawiązać rywalizację o miejsce w składzie w zasadzie z każdym z wyżej wymienionych piłkarzy, gdyby nawet żaden z nich nie odszedł z klubu.
– Na pewno Michał w Club Brugge dostanie swoje szanse. Tam nie ma wielu zawodników o jego atutach. OK, mają tam kilku rozwojowych graczy, takich przyszłościowych, ale Michał nie powinien mieć kompleksów. Nie jest gorszy od tych, którzy już tam są. Jeżeli wierzyć w doniesienia medialne, to naprawdę Lech Poznań na nim solidnie zarobił. Skóraś ma atuty, żeby zaistnieć w klubie pokroju Club Brugge. Widziałem w tym sezonie jego kilka meczów. Ma szybkość, wydolność i drybling. Złapał też trochę doświadczenia w europejskich pucharach i pokazał się w reprezentacji Polski. To też ma duże znaczenie – dodaje 76-latek.
Polacy mają w Belgii markę
Według Lubańskiego obecny gracz Kolejorza będzie w swoim nowym klubie grać na swojej ulubionej pozycji skrzydłowego.
– Club Brugge gra na klasyczne skrzydła, ale zdarzają się spotkania, w których przechodzą na trójkę z tyłu i tych wahadłowych graczy, jak to się teraz mówi. Od niego będą wymagać tego, żeby wygrywał pojedynki na bokach i dostarczał piłki w pole karne. Z przodu mają graczy, którzy będą potrafili zrobić z tego użytek. Piłkarzy do wykończenia akcji zawsze mieli. Z tego co obserwowałem Club Brugge w tym sezonie, to Skóraś będzie tam mógł grać na obu stronach. Będę mocno kibicował Michałowi. To bardzo pracowity i ambitny chłopak. Polscy piłkarze mają tutaj fajną markę. Zaczęło się ode mnie, przez Grzesia Latę, później byli bracia Żewłakow czy później Marcin Wasilewski. Mam nadzieję, że Skóraś podtrzyma dobre tradycje – kończy zdobywca 48 bramek dla reprezentacji Polski, który w latach 1975-82, występował m.in. w belgijskim Lokeren.
WIĘCEJ O MICHALE SKÓRASIU:
Fot. Newspix