Śląsk Wrocław jest na dobrej drodze, żeby spaść z ligi. Do końca sezonu zostały jeszcze cztery kolejki, a WKS zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli i ma cztery punkty straty do bezpiecznej lokaty. Gościem “Ekstraklasy po godzinach” w “Canal + Sport” był Piotr Waśniewski prezes Śląska, który zmierzył się z pytaniami dot. aktualnej sytuacji klubu.
Śląsk Wrocław jest zarządzany przez miasto Wrocław. Ma wielomilionowe długi, przepłaconych przeciętnych piłkarzy i do tego źle wygląda sportowo. Kto odpowiada za ten stan rzeczy? – Zawsze w sytuacji, kiedy występuje słabszy wynik sportowy w zestawieniu z zarobkami piłkarzy, mówimy o tym, że zarabiają za dużo. Gdybyśmy byli wyżej w tabeli te pensje byłyby standardowymi wynagrodzeniami. Śląsk w zeszłym sezonie uzyskał słaby wynik sportowy, zajmując pierwsze miejsce nad strefą spadkową, dzięki czemu uzyskaliśmy o 6 milionów mniejszy przychód z praw telewizyjnych względem wcześniejszego roku – mówił Waśniewski.
– Do kogo można mieć pretensje, gdy Śląsk osiąga takie wyniki przy takich nakładach finansowych? Potwierdza nam to, z czym mamy teraz do czynienia. Śląsk Wrocław z punktu widzenia zapewnionych warunków do osiągania odpowiednich wyników sportowych, są one odpowiednie. Należy się doszukiwać problemu po stronie sportowej, czyli potencjału, jakim Śląsk dysponuje – dodaje prezes Śląska Wrocław.
Kto odpowiada za to, że kadra Śląska Wrocław jest przepłacona? Posłuchajcie Piotra Waśniewskiego, prezesa klubu 🗣️
📺 Ekstraklasa po godzinach trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgkuOv pic.twitter.com/yunqp9gg0F
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 1, 2023
Główną przyczyną słabszej dyspozycji Śląska Wrocław byli trenerzy, którzy tam pracowali w ostatnim czasie, patrz. Jacek Magiera, Piotr Tworek i Ivan Djurdjević? To oni nie wykorzystali potencjału klubu? – Nie, byłbym bardzo niesprawiedliwy wobec trenerów. I zaprzeczyłbym sam sobie, przywracając Jacka Magierę na stanowisko trenera. Mówię bardziej o tym, że patrząc przez pryzmat organizacji i klubu sportowego, warunków, w jakich pracuje pierwsza drużyna, nie za bardzo jestem w stanie dostrzec ograniczenia, które miałyby bezpośredni wpływ na wynik sportowy. Po stronie organizacji warunków pracy drużyny nie możemy doszukać się czegoś newralgicznego, dlatego patrzymy na sportowe aspekty. Aczkolwiek absolutnie nie chcę mówić o tym, że to wina trenerów, bo byłby to duży skrót myślowy – zaznacza.
Jak wygląda proces decyzyjny w Śląsku Wrocław, klubie, który należy do miasta? – Wszystkie decyzje, które podejmowane są w Śląsku Wrocław przez zarząd spółki, są objęte kodeksem spółek handlowych i ograniczeniami kompetencyjnymi nas jako zarządu i zwracanie się do władz rady nadzorczej o poszczególne zgody. Nie chciałbym w ten sposób przesuwać odpowiedzialności za wyniki sportowe. Bo za to odpowiada zarząd, rada nadzorcza, sztaby szkoleniowe i zawodnicy. Każdy z nas ma jakąś rolę – wyjaśnił Waśniewski.
Do kogo ma największe pretensje prezes Śląska? – Nie chciałbym być recenzentem klubu, w którym sam jestem prezesem. Byłoby to bardzo nieszczere i pozwalające mi uciekać od odpowiedzialności, ale jako prezes spółki i kibic Śląska, jeśli miałbym wskazać naszą największą słabość, wychodzi, że jest w pionie sportowym. Nie chcę tego dokładnie określać, bo drużyna i jej wyniki to efekt wielu czynników – podkreślił.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- Śląsk tak walczył, że Radomiakowi wystarczył jeden strzał Rochy
- Erik zawodowiec. A może przytył, bo regularnie najada się wstydu?
- Sezon po linii najmniejszego oporu. Jak Śląsk pracował na nadciągającą katastrofę
Fot. Newspix