Prezes Cracovii Janusz Filipiak w rozmowie z „Gazetą Krakowską” postanowił powiedzieć szczerze co myśli o menadżerze Kamila Pestki Bartłomieju Bolku z BMG-Sport. Zarzuca mu, że przeciąża swoich zawodników dodatkowymi treningami i dlatego ci zrywają więzadła krzyżowe.
Kamil Pestka już na początku sezonu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i jeszcze nie wrócił do pełni zdrowia. Szkopuł w tym, że wraz z końcem 30 czerwca kończy mu się kontrakt. I w Cracovii nie wiedzą, co z tym fantem zrobić, przedłużyć umowę, czy nie. Prezes Filipiak ma wątpliwości, ale podkreśla, że problemem nie jest Pestka a jego menadżer Bartłomiej Bolek.
– Powiem otwarcie, menadżer Bolek, to jest zły menadżer, który robi dużo krzywdy w polskim futbolu. Organizuje zawodnikom dodatkowe treningi poza klubem, to są przeciążenia i na skutek tych przeciążeń wielu jego zawodników ma zerwane więzadła, jest chyba ze sześciu zawodników Bolka z zerwanymi więzadłami w różnych klubach. Nie jest problemem Pestka, problemem jest jego menedżer – zaznacza Filipiak.
Bolek opiekuje się m.in. Piotrem Zielińskim, Kamilem Grabarą, Jakubem Kamińskim, Michałem Helikiem, Jakubem Myszorem, Bartoszem Białkiem czy Bartoszem Kapustką. Tych dwóch ostatnich piłkarzy podobnie jak Pestka mieli zerwane więzadła krzyżowe w kolanie.
WIĘCEJ O CRACOVII:
- Dodatkowa zmiana przy groźnym urazie? Radomiakowi by się dziś przydała
- Nieuzasadnione ambicje. Dlaczego Cracovia nie robi nic, by ruszyć z miejsca?
Fot. Newspix