Jermain Defoe ma wątpliwości, czy zostać trenerem z powodu braku czarnoskórych szkoleniowców w piłce nożnej. Były reprezentant Anglii zastanawia się, jaki jest sens robienia wszelkich kursów trenerskich po tym, jak był świadkiem, jak wielu innym czarnoskórym byłym piłkarzom odmawia się szans w seniorskim futbolu.
Defoe to były piłkarz, który grał w takich klubach jak Tottenham, Sunderland czy West Ham. W Premier League rozegrał blisko 500 spotkań, gdzie strzelił 163 gole. W reprezentacji Anglii rozegrał 57 meczów i zdobył 20 bramek. Od momentu zakończenia piłkarskiej kariery Defoe postanowił szkolić się w kierunku zawodu trenera. Obecnie prowadzi drużynę Tottenhamu do lat 18.
Defoe przyznaje, że widząc, jak wielu czarnoskórych byłych piłkarzy walczy o możliwość pracy jako trenerzy, sam chciał podążyć tą drogą. Jednak teraz ma wątpliwości, czy dobrze wybrał, o czym opowiadał w swoim podcaście „Outside the Box”. – Oczywiście staram się wejść do seniorskiej piłki, ale widzę ludzi takich jak Les Ferdinand, John Barnes, Andy Cole, Sol Campbell, Dwight Yorke, którzy chcą być trenerami, ale nie dostają tych szans. Jeśli oni nie otrzymują szansy, jaka jest pewność, że idę dobrą drogą i po co robię kolejne licencje trenerskie? Dlaczego marnuję swój czas?
Troy Townsend ojciec Androsa był gościem podcastu Jermaina Defoe i w tym temacie dorzucił swój punkt widzenia. – W systemie jest blokada dla czarnoskórych trenerów. To, jak Keith Curle (trener, który pracuje na niższym szczeblu w Anglii. Kilka tygodni temu zwolniony z Hartlepool z Legaue Two) zdołał się utrzymać, jest niewiarygodne. Ludzie nie ufają czarnoskórym trenerom, że będą w stanie opiekować się swoimi zespołami lub mówić jak lider.
– Często powracam do tego, jak mówi się o naszych piłkarzy. Zawsze jest to „duży chłopak z tyłu” i „szybki chłopak z przodu”. Nigdy nie jesteśmy postrzegani jako liderzy lub inspiratorzy. Weźmy język komentatorów – siła i tempo są używane do opisania nas. I to zostaje w ludziach, którzy nie wierzą, że nasze talenty mogą przejść do środowisk trenerskich i menedżerskich. Więc zaczynamy od najniższych szczebli, a nie jesteśmy długowieczni – zaznacza Troy Townsend.
Defoe zauważa, że tacy zawodnicy jak Steven Gerrard, Frank Lampard czy Wayne Rooney szybko dostali swoje szanse na prowadzenia seniorskiej drużyny na najwyższym szczeblu, bez większego doświadczenia, a takich szans nie dostają czarnoskórzy byli piłkarze, którzy również mają za sobą wielkie kariery i autorytet.
W tym momencie w Premier League nie pracuje żaden czarnoskóry trener. Patrick Vieira był ostatnim. Został zwolniony z Crystal Palce tydzień temu. Francuz też wspominał o tym, że jest to problem – brak zaufania do czarnoskórych trenerów. – Wierzę, że jesteśmy w lepszym miejscu, ale nie idzie to tak szybko do przodu. Powinniśmy mówić o tworzeniu możliwości dla byłych czarnoskórych piłkarzy, którzy chcą być trenerami. Jesteśmy spóźnieni w naszym podejściu i mentalności, aby traktować wszystkich tak samo – mówił w rozmowie z ITV.
– Może jestem trochę naiwny, ale mam nadzieję, że umysł ludzi podejmujących te decyzje będzie nieco bardziej otwarty i będą oni dawać więcej możliwości mniejszościom, aby pokazać, co są w stanie zrobić. Myślę, że decyzja musi być podjęta i oparta na jakości osoby siedzącej przed tobą, co może wnieść do twojego klubu piłkarskiego? Jak może przenieść twój klub na inny poziom i jaka jest jego filozofia? To dla mnie musi być główne pytanie – zaznaczył Vieira.
WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Włoski lament w stylu Conte. Co kryje się za szalonym monologiem menedżera Tottenhamu?
- Rudzki: Jak Arsenal stał się nowym Liverpoolem. Długa droga Artety i jego drużyny
- Od producenta pornosów po arabskiego księcia. Kto rządzi w Premier League?
- Drogi Liverpoolu, czas spojrzeć prawdzie w oczy
Fot. Newspix