Reklama

Orędzie prezydenta Engela: reprezentacja Polski jest jak ministerstwo!

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

18 marca 2023, 08:51 • 3 min czytania 63 komentarzy

Jerzy Engel znany jest z tego, że gdy widzi zagranicznego trenera, to dostaje gorączki (jednocześnie nie przeszkadzało mu to w byciu zagranicznym trenerem na Cyprze). A w związku z tym, że Fernando Santos przez najbliższy czas będzie widziany tu i ówdzie, można założyć, że Engel wpadł w stan gorączki permanentnej – co wiąże się z wygadywaniem bredni, jak to przy gorączce bywa. No i zagrzany Władysław Jerzy stwierdził: reprezentacja Polski jest jak ministerstwo.

Orędzie prezydenta Engela: reprezentacja Polski jest jak ministerstwo!

Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się od Marka Citki, że piłka nożna to nie kebab, a teraz poinformowano nas, że Lewandowski, Szczęsny i spółka to przecież nic innego – oczywista sprawa – jak ministerstwo.

Konkretnie w Meczykach, gdzie Engel stwierdził: – Reprezentacja jest specyficznym zespołem, któremu kibicuje kilkadziesiąt milionów ludzi w Polsce. To jest jak ministerstwo, prawda? Mamy różne ministerstwa i więcej lub mniej ludzi się tym interesuje. A tu mamy ministerstwo piłki nożnej. Czy powinien je prowadzić ktoś z zagranicy? Przecież może są lepsi ministrowie w Anglii, Portugalii czy gdziekolwiek. A jednak mamy Polaków! Dlatego w mojej ocenie kadrę powinien prowadzić Polak, bo najlepiej sobie da radę z psychiką tych zawodników. Wie, skąd oni wyrośli, będzie się odnosił do historycznych momentów Polski czy pewnych wartości.

 

Reklama

Czyli tak: w świecie według Engela z zapartym tchem ogląda się posiedzenia rządu, 15 milionów ludzi potrafi ślęczeć przed telewizorami, a jak dochodzi do derbowych starć ministerstwa sprawiedliwości z ministerstwem obrony narodowej, całe miasta wstrzymują oddech. Ciekawe, czy rząd spotyka się na Stadionie Narodowym. Pewnie tak, a bilety schodzą w jeden dzień.

Są homeryckie porównanie, ale te od Engela to jednak półka wyżej. Multipla i Ferrari. Kto wie, może w przyszłości dowiemy się, że reprezentacja jest jak prezydent, jak polska krowa, które daje polskie mleko, albo jak ziemniaki, albo rzeka Wisła, bo Morze Bałtyckie już problematyczne, skoro nie tylko my mamy dostęp.

Podpiąć można przecież prawie wszystko, byle udowodnić swoją tezę. Myślał i wymyślił: ministerstwo. Tu mam samych Polaków, to przecież tu też muszę mieć samych Polaków. Nic to, że jedni decydują o kluczowych sprawach dla kraju, a drudzy o tym, czy napompowany balon poleci w prawo, czy w lewo. Przecież to jest to samo.

Swoją drogą – jak wyglądałby taki resort finansów pod rządami Engela?

– Słuchaj Jurek, brakuje nam wiceministra.

– Nic nie szkodzi, mam takiego Nigeryjczyka, on dobrze liczy, da się mu paszport.

Reklama

A potem też jest fajnie, bo zdaniem Engela polski selekcjoner mógłby się odnieść do historycznych momentów naszego kraju, a zagraniczny nie. Faktycznie: nie ma znaczenia, taka taktyka czy inna, czy gra ten, czy tamten, najważniejsze, żeby wyszedł facet i powiedział: panowie, dziś gramy z Czechami, musimy im zabrać piłkę jak kiedyś Zaolzie. Albo: uważajcie na tego z dziewiątką, nie można go wpuścić w pole karne, Konrad Mazowiecki wpuścił Krzyżaków do Polski i był problem.

Właściwie być może Engel rozwiązał wszystkie nasze problemy i selekcjonerem zawsze powinien być Bogusław Wołoszański.

Choć tak naprawdę to nie, bo – pozostając w strefie porównań – wszyscy chyba widzą, że Engel pieprzy jak potłuczony.

Czytaj więcej o reprezentacji Polski:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
3
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

63 komentarzy

Loading...