Były trener Sheriffa Tyraspol Jurij Wernydub w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” wypowiedział się na temat trwającej wojny na Ukrainie. Po rosyjskiej inwazji szkoleniowiec opuścił mołdawski zespół, powrócił do ojczyzny i wstąpił w szeregi armii.
– Kiedy dowiedziałem się, że wojna się zaczęła, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było czekanie na pobudkę drużyny. Poszedłem do dyrektora generalnego Vażi Tarchniszwiliego i powiedziałem: „Przepraszam, nawet nie wiem, jak się zachować. Nie wiem, co z meczem, bo teraz myślami jestem tylko w Ukrainie. Myślę o mojej rodzinie, o moich dzieciach, wnukach, o tym, co się teraz dzieje w moim kraju”. Zrozumiał to. Powiedziałem, że zrobię wszystko, abyśmy przeszli przez ten etap, ale szczerze zaznaczyłem, że nie myślę teraz o piłce nożnej. Ustaliłem taktykę, ale piłkarze i tak widzieli, w jakim jestem stanie – opowiedział Piotrowi Koźmińskiego z „WP Sportowe Fakty” trener Jurij Wernydub.
Po powrocie do ojczyzny, szkoleniowiec wstąpił w szeregi ukraińskiej armii. Pracował w pułku artylerii, transportując między różnymi oddziałami amunicję.
– Dla mnie – wiem, że zabrzmi to okrutnie – taki naród jak Rosjanie już nie istnieje. Ponieważ wszyscy są tacy sami, wszyscy są szaleni, wszyscy są chorzy. Widzicie, co się dzieje. Gdyby wszystko zależało tylko od tego, przepraszam za wyrażenie, „ch*ja” i jego popleczników… Ale oni wszyscy są jak zombie. Cieszą się, gdy w Ukrainie jest jakiś ostrzał. To przecież nienormalne. Nigdy nie podam ręki Rosjaninowi. Nigdy nawet się z nimi nie przywitam. Daję słowo – dodał Wernydub, który w latach 1997-2000 występował w rosyjskim Zenicie St. Petersburg.
Wernydub pracował w Sheriffie w latach 2020-22. Teraz prowadzi Krywbas Krzywy Róg.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- To on stoi za sukcesem Sheriffa. Kim jest Jurij Wernydub?
- Szeryf czy gangster? Jak Rosja molestuje Mołdawię
Fot. Newspix