Graham Potter mimo słabiutkich wyników z Chelsea pozostaje na stanowisku menedżera zespołu. Może to zaufanie władz, a może czysta ekonomiczna kalkulacja.
Potter dobrze zaczął swoją przygodę w Chelsea – od pięciu wygranych w sześciu spotkaniach – ale od tego czasu jest coraz gorzej, a luty to wręcz katastrofa. W mijającym miesiącu gracze The Blues strzelili zaledwie jedną bramkę mimo tego, że mieli na to pięć spotkań, w tym rywalizację z Fulham czy Southampton.
Chelsea zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli Premier League, może też odpaść z Ligi Mistrzów (w pierwszym meczu z BVB przegrała 0:1). Naprawdę nie wygląda to kolorowo, delikatnie mówiąc, tym bardziej że nie widać rozwoju, a raczej zwijanie się.
Tymczasem Potter pozostaje na stanowisku. Może dlatego, że zdaniem The Mirror, trener w przypadku zwolnienia mógłby liczyć na aż 50 milionów funtów odprawy. Miałby to być rekord w historii futbolu za taką płatność.
Natomiast nie jest wykluczone, że trzeba się będzie zdecydować na taki ruch. W tym roku Chelsea wygrała przecież ledwie jedno spotkanie.
Czytaj więcej o Premier League:
- Drogi Liverpoolu, czas spojrzeć prawdzie w oczy
- Bednarek symbolem katastrofy. Dlaczego spadek Świętych jest już przesądzony?
- Rudzki: Pep Guardiola – lojalność czy brak wyobraźni?
- Manchester City kontra Premier League. Mecz, który może odmienić angielski futbol
Fot. Newspix